Reklama

Polska aktorka zagrała matkę Priscilli Presley. Znamy ją z serialu "Sukcesja"

9 lutego na ekrany polskich kin trafi "Priscilla" w reżyserii Sofii Coppoli. W jedną z postaci drugoplanowych wcieliła się polska aktorka Dagmara Domińczyk, dobrze znana jako specjalistka od PR Karolina Novotny z popularnego serialu "Sukcesja". Tutaj zagrała matkę Priscilli - Anne - jako kobietę miotającą się pomiędzy pragnieniem chronienia córki przed niebezpiecznym związkiem i potencjalnym miłosnym rozczarowaniem a poczuciem, że powinna pomóc Priscilli żyć życiem, jakiego naprawdę chce.

9 lutego na ekrany polskich kin trafi  "Priscilla" w reżyserii Sofii Coppoli. W jedną z postaci drugoplanowych wcieliła się polska aktorka Dagmara Domińczyk, dobrze znana jako specjalistka od PR Karolina Novotny z popularnego serialu "Sukcesja". Tutaj zagrała matkę Priscilli - Anne - jako kobietę miotającą się pomiędzy pragnieniem chronienia córki przed niebezpiecznym związkiem i potencjalnym miłosnym rozczarowaniem a poczuciem, że powinna pomóc Priscilli żyć życiem, jakiego naprawdę chce.
Dagmara Domińczyk (C) w filmie "Priscilla" /Best Film /materiały prasowe

"To matka, która bardzo przejmuje się losem swojej nastoletniej córki. Ona nie wie, co to może znaczyć dla Priscilli, że zakochuje się w mężczyźnie, który jest megagwiazdą, czy też jakie życie ją wtedy czeka. Priscilla jest w bardzo trudnym wieku. Anne obawia się, że ta sytuacja może ją potwornie zranić. Równocześnie nie chce być osobą, która stanie swojej córce na drodze do szczęścia" - Dagmara Domińczyk mówi o swojej bohaterce.

W filmie "Pricilla" Sofia Coppola opowiada o nieznanym obliczu najsłynniejszej love story - długich zalotach i burzliwym małżeństwie Elvisa i Priscilli, począwszy od okresu, kiedy Elvis stacjonował w Niemczech, aż po czas, kiedy zamieszkali w wymarzonej rezydencji Graceland. To głęboko prawdziwa, zachwycająco czuła i subtelna historia młodej, zagubionej i naiwnej dziewczyny bez pamięci zakochanej w gwieździe rocka.

Reklama

Ponieważ cały film ma przedstawiać punkt widzenia Priscilli, Coppola szukała aktorki, która byłaby w stanie oddać zarówno jej młodzieńczą naiwność, jak i późniejszą wewnętrzną przemianę. Odnalazła to u wschodzącej gwiazdy Cailee Spaeny, która niedawno zagrała pierwszą główną rolę w filmie "Szkoła czarownic: Dziedzictwo" oraz zebrała liczne pochwały za swój występ w roli samotnej matki Erin McMenamin w serialu HBO "Mare z Easttown".Już wkrótce młodą aktorkę zobaczymy w najnowszym filmie Alexa Garlanda "Civil War".

Cailee Spaeny jako Priscilla Presley


"Kiedy rozmawiałam z Priscillą, wyczuwałam w niej coś miłego i wrażliwego. Zawsze była bardzo otwarta. Kiedy zobaczyłam Cailee, dostrzegłam w niej te same cechy", wspomina Coppola. "Cailee ma bardzo ekspresyjną twarz i posiada niesamowitą umiejętność przechodzenia między różnymi etapami życia. Nie kręciliśmy tego filmu chronologicznie, ale Cailee potrafiła być rano piętnastolatką mieszkającą w Niemczech, a po południu ciężarną dwudziestolatką w Graceland, i w obu tych wcieleniach była tak samo prawdziwa".

Spaeny przeprowadziła szczegółowy research do tej roli - oglądała materiały filmowe, słuchała muzyki, czytała dużo książek pochodzących z tamtego okresu. "Bardzo się w ten projekt zaangażowała. Przede wszystkim odkryłam, że Cailee potrafi przelać na drugą osobę swoje emocje w jakiś niesamowicie tajemniczy sposób" - podkreśla Coppola.

Jacob Elordi w roli Elvisa Presleya

Do roli Elvisa Coppola szukała kogoś, kto byłby gotów zerwać z wizerunkiem, który znamy z niezliczonych filmów, programów telewizyjnych i literatury. "Ponieważ miał to być Elvis z perspektywy Priscilli, jego wizerunek został zbudowany w całości z jej wypowiedzi na jego temat" - zaznacza Coppola.  "Możemy zobaczyć prywatną stronę Elvisa, to jaki był poza sceną, kiedy nikt go nie widział. W tym filmie nie widzimy zbyt często jego występów, jego rola w głównej mierze pokazuje to, jaki był w domu, kiedy był sam z Priscillą, jego wrażliwość, wątpliwości oraz wady, które ona w nim widziała".

Młody Australijczyk - Jacob Elordi - zdobył popularność, występując w docenianym przez widzów serialu HBO "Euforia" czy "Saltburn" Emerald Fennel. Elordi od razu zapalił się do pomysłu pokazania Elvisa jako niepewnego i ekscentrycznego. "Jacob bardzo się  w to zaangażował" - podkreśla Coppola. "Sam ma w sobie dużo naturalnej charyzmy, jednak postarał się pokazać Elvisa, nie tylko odtwarzając jego fizyczność, lecz także jego emocjonalną stronę, zgodnie z tym, co wiedziała o Elvisie Priscilla. Inspirował się opisami Priscilli mówiącymi, że Elvis był osobą, która nieustannie poszukiwała czegoś nieuchwytnego i łatwo się frustrowała".

INTERIA.PL/materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: Priscilla | Dagmara Dominczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy