Reklama

Pierwsze oceny "Pewnego razu w... Hollywood" Tarantino

Prowokujące, pełne czarnego humoru arcydzieło z szansą na Złotą Palmę - tak krytycy opisują "Pewnego razu w... Hollywood" Quentina Tarantino, którego premiera odbyła się we wtorek, 21 maja, na 72. festiwalu w Cannes. W filmie obok m.in. Leonardo DiCaprio, Brada Pitta i Margot Robbie wystąpił Rafał Zawierucha.

Prowokujące, pełne czarnego humoru arcydzieło z szansą na Złotą Palmę - tak krytycy opisują "Pewnego razu w... Hollywood" Quentina Tarantino, którego premiera odbyła się we wtorek, 21 maja, na 72. festiwalu w Cannes. W filmie obok m.in. Leonardo DiCaprio, Brada Pitta i Margot Robbie wystąpił Rafał Zawierucha.
Quentin Tarantino (drugi z prawej) i gwiazdy jego nowego filmu: Brad Pitt, Leonardo DiCaprio i Margot Robbie na festiwalu w Cannes /Oleg Nikishin\TASS /Getty Images

Dokładnie 25 lat po otrzymaniu Złotej Palmy za kultowy film "Pulp Fiction" Tarantino zaprezentował w Cannes swoje najnowsze dzieło, które - jak sam mówił - stanowi "list miłosny do Hollywood" z czasów jego młodości, a jednocześnie "odę do kina". Akcja "Pewnego razu w... Hollywood" rozgrywa się w 1969 r. Film opowiada o losach gwiazdy seriali Ricka Daltona (w tej roli Leonardo DiCaprio) oraz jego kolegi, kaskadera Cliffa Bootha (Brad Pitt), którzy chcą zrobić karierę w przemyśle filmowym. Mężczyźni próbują odnaleźć się w Hollywood, które zmieniło się od czasu ich młodości. Ich sąsiadami są Sharon Tate (Margot Robbie) i Roman Polański (Rafał Zawierucha). W obsadzie znaleźli się także m.in. Al Pacino, Dakota Fanning, Lena Dunham, Maya Hawke, Damian Lewis oraz Luke Perry.

Reklama

"Pewnego razu w Hollywood" był najbardziej oczekiwanym filmem tegorocznego konkursu głównego. Wtorkową premierę w Grand Theatre Lumiere poprzedziła wiadomość, w której reżyser - słynący m.in. z zapożyczeń z kina i popkultury oraz deformacji rzeczywistości - poprosił publiczność, by nie ujawniała zbyt wielu szczegółów dotyczących fabuły. "Kocham kino. Wy kochacie kino. To podróż, która polega na odkrywaniu historii po raz pierwszy. Jestem podekscytowany, że mogę podzielić się 'Pewnego razu w... Hollywood' z publicznością festiwalu. Cała ekipa pracowała naprawdę ciężko, by stworzyć coś oryginalnego i proszę tylko, by unikać ujawniania czegokolwiek, co mogłoby pozbawić późniejszych widzów możliwości odbierania tego filmu w ten sam sposób. Dziękuję" - napisał Tarantino.

Premiera filmu zakończyła się długą owacją na stojąco. Także pierwsze oceny krytyków są entuzjastyczne. Jason Gorber ("That Shelf") opisuje "Pewnego razu w... Hollywood" jako "historycznie wątpliwy, genialny tematycznie" film, który "mógłby wygrać Złotą Palmę lub zostać wygwizdany przez publiczność - a być może obie te rzeczy na raz". "Wstrząsające, prowokujące, pełne czarnego humoru arcydzieło" - podkreślił. Steve Pond ("The Wrap") ocenił, że Tarantino stworzył film "wielki, zuchwały, śmieszny, zbyt długi i na koniec ożywiający". "Obraz jest wspaniałym placem zabaw dla reżysera, który fetyszyzuje starą popkulturę i wprowadza jej radosną przewrotność do rzemiosła filmowego" - dodał. Z kolei Peter Bradshaw ("The Guardian") odnajduje w dziele Tarantino "morderczo-fikcyjne spojrzenie na sektę Mansona - szokujące, porywające, olśniewająco nakręcone".

"Pewnego razu w... Hollywood" wejdzie na ekrany polskich kin 9 sierpnia - w  50. rocznicę zabójstwa żony Romana Polańskiego Sharon Tate przez członków sekty Charlesa Mansona.

Quentin Tarantino (ur. 1963 r. w Knoxville) jest amerykańskim reżyserem, scenarzystą, producentem i aktorem. Ma w dorobku m.in. filmy: "Wściekłe psy" (1992), "Pulp Fiction" (1994), "Jackie Brown" (1997), "Kill Bill" i "Kill Bill 2" (2003-2004), "Bękarty wojny" (2009) oraz "Django" (2012). Jest laureatem m.in. dwóch Oscarów (za scenariusze do "Pulp Fiction" i "Django").


PAP
Dowiedz się więcej na temat: Pewnego razu w Hollywood | Cannes 2019
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy