Reklama

Pieniądze w końcu się zgadzają. Gwiazda wraca do kultowej serii

Neve Campbell w najnowszym wywiadzie opowiedziała o swoim powrocie do kultowej serii "Krzyk". Gwiazda przyznała, że po wcześniejszych nieporozumieniach, przez które nie wystąpiła w poprzedniej odsłonie cyklu, tym razem w końcu poczuła się doceniona przez producentów. Otrzymała bowiem sporą podwyżkę.

"Jestem bardzo wdzięczna, że studio wysłuchało mnie, kiedy mówiłam o nierówności płac i kiedy przyznałam, że odczułam brak szacunku podczas negocjacji w sprawie 'Krzyku VI'" - powiedziała Neve Campbell w wywiadzie z magazynem "People".

"Kiedy po raz pierwszy odezwali się do mnie w sprawie 'Krzyku VII', pomyślałam sobie, że nie wiem, co znaczy dla nich szacunek i że możemy mieć w tej sprawie bardzo różne zdania. Ale zaczęli dobrze, więc było to wspaniałe" - dodała aktorka.

"To miłe uczucie powiedzieć coś na głos, być wysłuchaną i sprowokować zmianę. Mam nadzieję, że inni też będą mieli taką okazję" - podsumowała gwiazda, któa

Reklama

Neve Campbell: "Krzyk" zapewnił jej sławę

Przypomnijmy, że Neve Campbell była gwiazdą pierwszych pięciu części "Krzyku" (1996-2022). Nie wystąpiła jednak w jego szóstej odsłonie, ponieważ nie była zadowolona z zaoferowanej jej gaży.

"Jako kobieta musiałam pracować niezwykle ciężko w czasie swojej kariery, by podkreślić moją wartość, przede wszystkim jeśli chodzi o 'Krzyk'" - mówiła o powodach swojej decyzji. - "Myślę, że złożona mi oferta nie przekładała się na wartość, którą wniosłam do serii".

"Decyzja o odejściu była bardzo trudna. Do wszystkich fanów 'Krzyku': Kocham was. Zawsze niesamowicie mnie wspieraliście. Jestem wdzięczna wam i wszystkiemu, co dała mi ta seria w ciągu ostatnich 25 lat" - dodała aktorka w 2022 roku.

Campbell nie planowała także pojawić się w siódmym horrorze o zabójcy w charakterystycznej masce.

Produkcja napotkała jednak spore kłopoty. Najpierw straciła swoje gwiazdy, czyli Melissę Barrerę i Jennę Ortegę. Później ze stanowiska zrezygnował także Christopher Landon, reżyser i scenarzysta.

Neve Campbell znów zagra Sidney Prescott

Jakiś czas temu w rozmowie z "Indiewire" Campbell przyznała, że kłopoty serii ją smuciły. Miała wówczas nadzieję, że producenci podejmą jak najlepsze decyzje. "Kocham ten cykl. Kocham go z powodu Wesa [Cravena - zmarłego w 2015 roku reżysera pierwszych czterech filmów]. Kocham go za wszystkie osoby, które były z nim związane, także za nowych członków obsady. Mam nadzieję, że to wszystko się nie rozleci" - mówiła.

W pewnym momencie padło pytanie, czy aktorka rozważyłaby powrót do "Krzyku". "Gdyby zeszły odpowiednie okoliczności? Tak" - odpowiedziała. Zaraz dodała, że wciąż stoi na stanowisku, że oferta złożona jej przy okazji szóstej części cyklu była uwłaczająca, biorąc pod uwagę fakt, że była twarzą serii przez ponad ćwierć wieku. "Zobaczymy" - skwitowała.

Krótko później okazało się, że gwiazda oraz producenci doszli do porozumienia i Campbell zobaczymy w siódmej odsłonie "Krzyku".

"Jestem podekscytowana, że mogę to ogłosić. Sidney Prescott powraca. Granie jej w serii 'Krzyk' zawsze było zaszczytem. Moje uznanie dla tych filmów i to, co dla mnie znaczą, nigdy nie osłabło. Jestem bardzo dumna, że mogę poinformować, iż zostałam poproszona w bardzo grzeczny sposób o powrót do tej postaci. Jestem tym bardziej szczęśliwa, że mogąc brać udział w tych filmach u boku mistrza horroru, Wesa Cravena, a potem Matta i Tylera, zawsze marzyłam, jak byłoby wspaniale, gdyby jeden z tych filmów wyreżyserował Kevin Williamson. A teraz się to wydarzy. To on wyreżyseruje 'Krzyk 7'! To zawsze było jego dziecko i to on wymarzył sobie ten świat. Kevin jest dla mnie nie tylko inspiracją jako artysta, ale także przyjacielem od lat. Mam nadzieję, że fani serii są tak samo podekscytowani jak ja" - wyznała aktorka na swoim oficjalnym koncie na Instagramie.

Kevin Williamson, o którym wspomniała Campbell, był autorem scenariusza pierwszej części "Krzyku", która w 1996 roku zrewolucjonizowała gatunek slashera. W kolejnych latach tworzył scenariusze do takich filmów, jak "Koszmar minionego lata", "Oni" czy "Jak wykończy panią T.?". Ten ostatni tytuł był jego reżyserskim debiutem. Ma również na koncie sequel "Krzyku" oraz jego czwartą część. Nigdy jednak nie stał za kamerą przy okazji tego cyklu.

"Minęło prawie 30 lat, odkąd mój pierwszy scenariusz, 'Krzyk', został wyreżyserowany przez legendarnego Wesa Cravena. Nigdy nie mógłbym przewidzieć, jak duża będzie to seria. Ani tego, że wyreżyseruję jej siódmą część" - zaznaczył Williamson w mediach społecznościowych.

Scenariusz "Krzyku VII" napisał Guy Busick, współautor dwóch poprzednich odsłon serii.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy