Reklama

Orlando Bloom odwiedził Ukrainę. Pokazał wzruszające nagrania

Orlando Bloom, który jest ambasadorem dobrej woli UNICEF-u, opublikował na swoim instagramowym profilu zdjęcia z okupowanej przez Rosję Ukrainy. Widać na nich zniszczone osiedla, wraki przestrzelonych samochodów, wystrzępione mury pomalowane przez patriotycznych graficiarzy.

Orlando Bloom, który jest ambasadorem dobrej woli UNICEF-u, opublikował na swoim instagramowym profilu zdjęcia z okupowanej przez Rosję Ukrainy. Widać na nich zniszczone osiedla, wraki przestrzelonych samochodów, wystrzępione mury pomalowane przez patriotycznych graficiarzy.
Orlando Bloom z prezydentem Wołodymirem Zełenskim /Associated Press /East News

Podczas wizyty w Ukrainie Orlando Bloom pojawił się w ośrodku organizacji Spilno, gdzie tamtejsze dzieci znajdują azyl w czasie trwania wojny. Spotkał się ponadto z Wołodymyrem Zełenskim. Jak napisał na Instagramie, jako rodzic (chłopca i dziewczynki - przyp. red.) nie wyobraża sobie sytuacji, w której podwozi dzieci do szkoły w strefie działań wojennych.

Orlando Bloom: Wizyta w Ukrainie

"Edukacja ponad pięciu milionów dzieci na Ukrainie została wywrócona do góry nogami" - zaznaczył zaraz po tych słowach. I wyjaśnił, że każda okazja do zorganizowania nauki dla dzieci w tym kraju ("najlepiej razem z kolegami i koleżankami z klasy"), daje ukraińskim dzieciom namiastkę poczucia "normalności i bezpieczeństwa".

Reklama

Bloom na własne oczy zobaczył, że miasto Irpin, które odwiedził, zostało poważnie zniszczone w wyniku rosyjskiej inwazji. Przyłączył się do szkolenia w zakresie rozpoznawania zagrożenia związanego z minami i materiałami wybuchowymi. Szkolenia zorganizowanego dla uczniów, którzy "nie mogą już bawić się w lesie czy na polach, ale raczej trzymają się wyznaczonych bezpiecznych miejsc" - podkreślił.

W kolejnych relacjach Bloom przyznał, że spotkał się nie tylko z Wołodymyrem Zełenskim, ale też z jego żoną Olgą i... pozostaje pod wrażeniem tej pary. Zwłaszcza że razem zdecydowali o pozostaniu w kraju po inwazji Rosji na Ukrainę. Postawę tę nazwał "unikalnym połączeniem stoicyzmu, odporności i odwagi", przy czym dodał, że takie podejście dostrzegł "u wszystkich Ukraińców, których spotkał w ciągu ostatnich trzech dni".

Aktor postanowił też zabawić dzieci w schronie, urządzonym pod stacją metra w Kijowie. Kilkoro z nich przytulił, kilkoro rozbawił - żonglując piłeczkami. Fani aktora komentujący posty, są zgodni, co do tego, że "Legolas rządzi" i że "świat potrzebuje więcej takich osób".

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Orlando Bloom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy