Nie żyje Dick Miller. Aktor miał 90 lat
Charakterystyczny aktor Dick Miller zmarł w środę, 30 stycznia, z przyczyn naturalnych. W swej, trwającej prawie 60 lat, karierze zagrał między innymi w "Terminatorze" Jamesa Camerona.
Dick Miller wystąpił w ponad stu filmach. Urodził się 25 grudnia 1928 roku w Nowym Jorku. W 1952 wyjechał do Kalifornii, by rozpocząć karierę pisarska. Tam też związał się zawodowo z wytwórnią Rogera Cormana.
Jako aktor debiutował 1955 roku w westernie "Apache Woman", gdzie wcielił się w dwie małe role - mieszkańca miasteczka i Indianina Wysokie Drzewo. Co ciekawe, w jednej ze scen akcji grane przez niego postaci zabijają się nawzajem.
W swej karierze czterokrotnie wcielił się w postać imieniem Walter Paisley. Był to żart filmowców. Postaci były ze sobą niepowiązane. Po raz pierwszy zagrał go w kultowym "Wiadrze krwi" (1959) - wtedy był psychopatą, mordującym swe ofiary poprzez pokrycie ich ciał gruba warstwą gliny.
Z czasem Miller stał się aktorem charakterystycznym, który pojawiał się w rolach na drugim i trzecim planie. Zagrał między innymi sprzedawcę broni w "Terminatorze" Jamesa Camerona, który po zaprezentowaniu swojego towaru ginie zastrzelony przez cyborga o twarzy Arnolda Schwarzeneggera.
W filmie "Gremliny rozrabiają" (1984) i ich sequelu z 1990 roku wcielił się w Murray'a Futtermana. Największą sławę przyniosły mu jednak filmu Rogera Cormana. Z legendarnym reżyserem udało mu się współpracować aż 27 razy.
Pytany dlaczego jego pierwsze filmy wciąż cieszą się popularnością, Miller wzruszał ramionami. "Chciałbym wiedzieć. To zabawne, patrzeć na te 50letnie filmy i wiedzieć, że nie straciły one nic ze swojej magii. Miały to coś. Były tanie, ale wytrzymały próbę czasu".
Miller pozostawił swoją żonę Lainie, z którą związany był od ponad 60 lat oraz córkę Barbarę i wnuczkę Autumn. Aktora wspominali na swoich kontach na Twitterze twórcy Joe Dante i Edgar Wright.