Nie żyje aktor i producent. Współpracował z mistrzami światowego kina
1 stycznia 2023 roku zmarł Mickey Cottrell, amerykański aktor, producent i specjalista od PR, który od lat pracował przede wszystkim w amerykańskim kinie niezależnym. Miał 79 lat.
Informację o jego śmierci aktora i producenta potwierdziła jego siostra. Według niej Cottrell cierpiał na chorobę Parkinsona. Natomiast w 2016 roku doznał udaru, po którym przez trzy lata przebywał pod jej opieką.
Cottrell urodził się w 1944 roku. Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku zaczął pracować przy promocji zagranicznych produkcji, między innymi "Stalkera" Andrieja Tarkowskiego oraz "Berlin Alexanderplatz" i "Querelle" Rainera Wernera Fassbindera.
Później związał się z twórcami amerykańskiego kina niezależnego. Promował filmy Gusa Van Santa ("I kowbojki mogą marzyć"), Phillipa Noyce'a ("Spokojny Amerykanin") i Andrew Bujalskiego ("Funny Ha Ha").
Przez trzydzieści lat występował także w małych rolach. Debiutował w "Moim własnym Idaho" Gusa Van Santa w 1991 roku. Według jego siostry sam napisał dialogi swojej postaci. Zagrał między innymi w dwóch filmach z serii "Star Trek", "Edzie Woodzie" Tima Burtona i "Uczniu szatana" Bryana Singera.
Cottrell próbował także swych sił jako producent. Żaden z jego filmów nie odniósł jednak sukcesu.
"Był najlepszym bratem na świecie" - wspominała go siostra, Suzie Cottrell-Smith, w rozmowie z portalem "Deadline". "Znał każdy film na świecie i potrafił wymienić wszystkich aktorów, którzy zagrali nawet najmniejszą rolę. To było niesamowite. Jeśli chodziło o filmy, mogłam go spytać o cokolwiek, a on zawsze znał odpowiedź".
Cottrell pozostawił po sobie dwie siostry, Suzie i Gigi.