Nie żyje 19-letni wnuk Roberta De Niro. Szokująca przyczyna śmierci
3 lipca cały świat obiegła wiadomość o tragicznej śmierci zaledwie 19-letniego wnuka Roberta De Niro. Właśnie poznaliśmy przyczynę zgonu chłopca. Wyjawiła ją jego matka, przybrana córka hollywoodzkiego gwiazdora, Drena. "Przed śmiercią sprzedano mu pigułki z fentanylem" - wyznała.
19-letni Leandro De Niro Rodriguez zmarł w poniedziałek. Zapytana przez jednego z użytkowników Instagrama o okoliczności śmierci syna, Drena De Niro odpisała: "Ktoś sprzedał mu pigułki z dodatkiem fentanylu. Wiedzieli, że nie są w porządku, a mimo to i tak mu je sprzedali" - zdradziła.
"Przez ludzi, którzy wciąż sprzedają i kupują to gó..., mój syn odszedł na zawsze" - dodała. Fentanyl uznawany jest za jeden z najniebezpieczniejszych środków przeciwbólowych, gdyż powoduje silne uzależnienie, a jego przedawkowanie nierzadko prowadzi do śmierci.
Początkowo rodzina nie mówiła nic o powodach śmierci Leo. Natomiast rzecznik nowojorskiej policji przekazał w oświadczeniu, że nastolatek został znaleziony nieprzytomny i niewykazujący żadnych oznak życia. Zgon stwierdzono na miejscu. Zgłoszenie przyjęto o godzinie 2.23 w poniedziałek po południu czasu nowojorskiego.
Córka Roberta De Niro potwierdziła śmierć syna w jednym z wcześniejszych wpisów na Instagramie. "Mój piękny, słodki aniele. Słowa nie wyrażą, jak mocno cię kochałam od momentu, gdy poczułam cię w moim brzuchu" - napisała wówczas. - "Byłeś radością mojego serca i wszystkim, co czyste i prawdziwe w moim życiu. Chciałabym być teraz z tobą".
W dalszej części wpisu Drena De Niro przyznała, że jej syn był "głęboko kochany i doceniony", a ona żałuję, że "miłość nie mogła go ocalić". "Liczę, że to koszmar, z którego jutro się obudzę" - napisała w jednym z komentarzy pod swoim postem.
Po kilku godzinach Drena De Niro opublikowała kolejny post, opatrzony czarno białym zdjęciem zmarłego syna. "Ledwo mogę pisać przez łzy, ale ta cała miłość, wiadomości, telefony, SMS-y, maile, przyjaciele i członkowie rodziny, którzy trzymali mnie przez ostatnie 24 godziny [...] Nie byłam w stanie jeszcze odpowiedzieć, ale jesteśmy wdzięczni za waszą miłość i kondolencje. Nic z tego nie jest słuszne ani fair, a moje serce boli w sposób, jakiego sobie nigdy nie wyobrażałam [..] Jest na zawsze złamane. Mój tata i twoja rodzina kochają cie, ja cię kocham, kocham cię każdym uderzeniem mego plączącego serca" - napisała.
Następnie wydała również krótkie oświadczenie: "Z niemożliwym do określenia szokiem i smutkiem żegnamy się z naszym ukochanym synem Leo. Dziękujemy wszystkim za wylew miłości i wsparcia, a zarazem prosimy o prywatność w tym czasie, by móc przetrwać nieukojony smutek" - zaznaczyła.
W jej ślady poszedł również dziadek zmarłego 19-latka. "Jestem głęboko zrozpaczony po odejściu mojego ukochanego wnuka Leo. Jesteśmy bardzo wdzięczni za kondolencje, które otrzymaliśmy. Prosimy o uszanowanie naszej prywatności, by móc opłakać stratę Leo" - stwierdził Robert De Niro.
Leandro De Niro Rodriguez był również aktorem, chociaż pojawił się tylko w trzech filmach w ciągu całego swojego życia, zawsze u boku Dreny. Po raz pierwszy przed kamerą oglądaliśmy go, gdy miał zaledwie kilkanaście miesięcy. Drena pracowała wówczas z Bruno de Almeidą nad jego filmem fabularnym "The Collection" (2005), który powstawał w latach 2001-2005.
Wystąpili również w nowej wersji filmu "Narodziny gwiazdy" w reżyserii Bradleya Coopera (2018). Drena wcielała się w Paulette Stone, żonę Noodlesa, postaci kreowanej przez Dave'a Chappelle'a, podczas gdy Rodriguez grał ich syna, Leo.
W 2018 roku oboje zagrali również w kolejnym projekcie Bruno De Almeidy - dramacie "Cabaret Maxime".