Nie będzie kontynuacji "Django"
Choć Quentin Tarantino nigdy oficjalnie nie ogłosił, jaki będzie dziesiąty, a zarazem ostatni film w jego reżyserskiej karierze, to jednym z rozważanych pomysłów była kontynuacja "Django". Kontynuacja zaskakująca, bo Django miał spotkać w niej Zorro. Teraz związany z tym projektem komik Jerrod Carmichael stwierdził, że pomysł został ostatecznie porzucony. Powodem tej decyzji jest to, że realizacja takiej produkcji byłaby bardzo kosztowna.
Pomysł na kontynuację filmu "Django" ogłoszony został w 2019 roku. Akcja sequela miała rozgrywać się kilka lat po wydarzeniach z oryginalnego filmu. Spokojne życie Django (w tej roli Jamie Foxx) i jego żony Broomhildy (Kerry Washington) miało zostać przerwane przez spotkanie z samym Zorro. Obaj bohaterowie mieli połączyć swoje siły i wspólnie oswobodzić miejscowych niewolników.
O tym, że projekt filmu o przygodach Django i Zorro nie powstanie, poinformował właśnie w wywiadzie dla magazynu "GQ" komik Jerrod Carmichael.
"Quentin to szaleniec, którego kocham i jestem szczęśliwy, że spędziłem z nim trochę czasu. Oglądaliśmy filmy z gatunku exploitation, czytał mi napisane przez siebie sceny, które nie znalazły się w jego filmach, a wszystko to w jego kuchni zaraz po tym jak wycisnął mi sok ze świeżych owoców. Czułem się wyjątkowo. Stworzyliśmy niewiarygodny scenariusz o Django i Zorro. Chciałbym, żeby rozważyło go studio Sony. Zdałem sobie jednak sprawę z tego, że to niemożliwe. Mowa o filmie za pół miliarda dolarów" - powiedział Carmichael.
Sequel Django nie jest jedynym odwołanym projektem Carmichaela. Komik miał wziąć udział między innymi w remake'u komedii sensacyjnej "48 godzin", do którego napisał też scenariusz wspólnie z braćmi Safdie. Ta produkcja również nie powstanie, więc Carmichael nie zagra roli skazańca, w którą w oryginalnym filmie z 1982 roku wcielił się Eddie Murphy. Niezrażony tym Jerrod Carmichael pracuje już z braćmi Safdie nad innymi projektami.