Reklama

Nicole Kidman: Postawiła na jedną kartę

Posągowa piękność, zdobywczyni Oscara, która ma status gwiazdy w Hollywood. Jaka jest naprawdę Nicole Kidman? Czy lubi ryzyko i jak brzmi jej życiowe motto?

Posągowa piękność, zdobywczyni Oscara, która ma status gwiazdy w Hollywood. Jaka jest naprawdę Nicole Kidman? Czy lubi ryzyko i jak brzmi jej życiowe motto?
Jako nastolatka Nicole Kidman czuła się jak "brzydkie kaczątko", fot. Vincent Sandoval/WireImage /Getty Images

Nicole Kidman jest bardzo zapracowaną aktorką, zdarza się, że występuje w kilku filmach w ciągu roku. Obecnie pracuje w Nowym Jorku na planie miniserialu "The Undoing".

- Od najmłodszych lat  nie unikałam w życiu czegoś tylko dlatego, że mogło być niebezpiecznie - mówi 51-letnia Nicole Kidman.

To dlatego z odwagą podejmuje kolejne wyzwania i czerpie z tego ogromną radość. - Chcę popełniać błędy oraz odnosić sukcesy, bo tylko wtedy czuję,  że żyję - tłumaczy gwiazda.

Fasolowa tyczka

Urodziła się w Honolulu, gdzie jej tata - biochemik, prowadził badania nad leczeniem raka. Gdy Niki miała cztery lata, rodzina przeprowadziła się do Australii, do Sydney.

Reklama

Od najmłodszych lat rodzice dbali o jej wykształcenie. Już jako trzyletni brzdąc czytała książki, uczyła się gry na pianinie, a wkrótce zaczęła też uczęszczać na lekcje baletu. Do dziś pamięta pierwszą wizytę w kinie. Zdarzało się, że uciekała ze szkoły, żeby obejrzeć kolejny film. I nadal uwielbia seanse w ciemnej sali kinowej. Twierdzi, że to się jej nigdy nie znudzi.

Jako nastolatka czuła się jak "brzydkie kaczątko". Rudowłosa, wysoka (ma 179 cm wzrostu) i do tego zakompleksiona. Mówiono na nią "fasolowa tyczka". Nie było to miłe. Na szczęście miała już wtedy swoje artystyczne pasje, które dodawały jej sił. Jedną z nich była muzyka (śpiewała w zespole), a drugą - aktorstwo, które z czasem stało się dominujące.

Tylko miłość

Rzuciła college, do czego przyznaje się dzisiaj ze wstydem, i postawiła na jedną kartę. Mając 22 lata, ruszyła na podbój Hollywood.

Tam poznała swojego pierwszego męża, Toma Cruise'a. Adoptowali dwójkę dzieci. Po 10 latach rozstali się z hukiem, córka i syn zostali z ojcem.

- Teraz mogę założyć buty na obcasach - skomentowała rozwód.

Szczęście rodzinne znalazła u boku muzyka country, Keitha Urbana. Mają dwie córki, 10-letnią Sunday Rose i 8-letnią Faith Margaret. Tabloidy przynajmniej raz w roku ogłaszają, że Nicole i Keith się rozwodzą. Tymczasem oni świetnie się dogadują i wspierają. Mąż towarzyszy jej na filmowych galach, a ona nigdy nie opuściła muzycznych.

W 2006 roku, podczas wręczania nagród Grammy akompaniowała mu, grając na pianinie!

Mimo upływu lat pozostała tą samą dziewczyną z młodości, która nie bała się ryzyka. Odważnie podejmuje kolejne wyzwania i tego chce nauczyć też swoje córki. Przez życie idzie, kierując się ostatnimi słowami wypowiedzianymi przez jej ukochaną babcię: "Niki, miłość jest najważniejsza!".

MJ

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Nicole Kidman
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy