Nicole Kidman: Miała kompleksy. Przez botoks straciła mimikę twarzy
56-letnia Nicole Kidman to jedna z najpiękniejszych i najbardziej utalentowanych aktorek na świecie. Mimo że fizycznie wciąż prezentuje się wspaniale, fani od lat zarzucają jej korzystanie z botoksu i operacji plastycznych, co ma wpływać na jej artystyczne talenty.
Nicole Kidman urodziła się w Honolulu na Hawajach, gdzie jej ojciec, Australijczyk żydowskiego pochodzenia, Anthony David Kidman, prowadził badania nad rakiem. Mieszkała w Stanach Zjednoczonych do czwartego roku życia, potem przeprowadziła się z rodzicami do Sydney. Zaczęła brać lekcje baletu i aktorstwa już w wieku trzech lat. Kształciła się w St. Martin's Youth Theater, Australian Theater for Young People i Philip Street Theater.
W młodości Kidman miała duże kompleksy z powodu swojego wyglądu. Powodem takiego stanu rzeczy był mocno wyróżniający ją na tle rówieśników wzrost. "Już jako nastolatka byłam bardzo wysoka - mając 13 lat, mierzyłam 177 cm. Brakowało mi pewności siebie, miałam wiele obaw w związku z tym, jak wyglądam" - wyznała gwiazda w rozmowie z brytyjskim magazynem "Glamour".
Pierwsze kroki w drodze do kariery aktorskiej stawiała w teatrze ulicznym, skąd trafiła do telewizji. Dostrzeżona została po występie w filmie "Bush Christmas", który stał się przebojem australijskiej Aussie TV.
Na arenie międzynarodowej jej nazwisko zaczęło być rozpoznawane w 1989 roku. Wtedy to zagrała główną rolę w thrillerze "Martwa cisza". Rok później zadebiutowała w Hollywood u boku swojego przyszłego męża, Toma Cruise'a, w filmie "Szybki jak błyskawica".
Aktorzy ponownie pojawili się razem na ekranie w 1992 roku w "Za horyzontem", a także w 1999 w głośnym filmie erotycznym "Oczy szeroko zamknięte" Stanleya Kubricka. Był to najdroższy i najbardziej skandalizujący obraz autora "Mechanicznej pomarańczy".
Stanley Kubrick ustanowił surowe zasady pracy zarówno dla swych gwiazd. Gdy nie pracowali na planie, mieli pozostać odseparowani tak bardzo, jak było to możliwe, aby podtrzymać motyw fizycznej i psychicznej alienacji, jaką ich bohaterowie odczuwali między sobą.
Być może najbardziej niezwykłym doświadczeniem związanym z tą metodą było to, że Nicole Kidman kręciła przez sześć dni sceny z aktorem, który wcielił się w postać z fantazji Alice. Musieli stworzyć wiele różnych ujęć, a Kidman nie mogła omawiać jakichkolwiek aspektów tego procesu z Cruise'em na planie lub poza nim.
Kidman i Cruise byli wówczas jedną z najgorętszych gwiazdorskich par. Adoptowali razem dwoje dzieci: córka Izabellę i syna Connora. Rozstali się w lutym 2001 roku.
Największymi przebojami do 2000 roku w karierze Kidman były niewątpliwie filmy: "Batman Forever" i "Za wszelką cenę". Za ten drugi otrzymała Złotego Globa. Status gwiazdy przyniosła jej także znakomita rola w dramacie Jane Campion "Portret damy".
Najbardziej udanym pod względem zawodowym był dla aktorki rok 2001. Za występ w filmie "Moulin Rouge!" została nominowana do Oscara, a film"Inni" z jej udziałem otrzymał aż siedem nagród Goya.
W 2003 roku Kidman zdobyła Oscara, nagrodę BAFTA, Złoty Glob i Srebrnego Niedźwiedzia na festiwalu w Berlinie za niezwykłą rolę brytyjskiej pisarki Virginii Woolf w filmie "Godziny" w reżyserii Stephena Daldry'ego.
W 2005 roku gwiazda poznała pochodzącego z Nowej Zelandii piosenkarza muzyki country, Keitha Urbana. Para pobrała się w czerwcu 2006 roku. Mają razem dwie córki: 13-letnią Sunday Rose i młodszą o dwa lata Faith Margaret.
W 2011 roku Kidman otrzymała trzecią w karierze nominację do Oscara za kreację w filmie "Między światami", historię małżeństwa, które nie może się pogodzić ze śmiercią nastoletniego syna.
Rok później aktorka wywołała "skandal" na festiwalu w Cannes rolą w filmie "Pokusa". Kidman zagrała gra kobietę, która gustuje w więźniach i prowadzi z nimi erotyczną korespondencję. Kiedy mężczyzna skazany za morderstwo policjanta przysyła jej list, w którym opisuje swoje seksualne fantazje, bohaterka w pewnym sensie traci dla niego głowę.
Najwięcej dyskusji wzbudziła scena w więzieniu, gdzie osadzony prosi bohaterkę Kidman o wykonanie symbolicznych gestów, bo fizyczny kontakt pomiędzy nimi jest niemożliwy. W więziennym pomieszczeniu znajdują się wtedy inni ludzie, którzy nie bardzo wiedzą, jak się zachować.
W porównaniu do tego kontrowersyjna scena z głośnego filmu "Nagi instynkt" z Sharon Stone jest - jak wyrażali się niektórzy obserwatorzy - "bajką dla grzecznych dzieci".
W 2017 roku aktorka została nagrodzona czwartą w karierze nominacją do Oscara za drugoplanową rolę w filmie "Lion. Droga do domu". W tym samym roku zagrała w głośnym miniserialu HBO "Wielkie kłamstewka", w którym wcieliła się w borykającą się z problemem przemocy domowej Celeste Wright. Aktorka przyznała, że podczas realizacji wymagającej emocjonalnie i fizycznie sceny, w której grany przez Alexandra Skarsgarda ekranowy mąż znęca się nad nią, reżyser Jean-Marc Vallee przerwał ujęcie.
"Był taki moment, kiedy reżyser chciał powtórzyć scenę, w której jestem rzucana na szafę, ponieważ uważał, że nie było to wystarczająco mocne" - Kidman powiedziała w rozmowie z "Hollywood Reporter". "Odrzekłam: 'Było to na tyle mocne, że aż mam siniaki, nie wierzę, że tego nie było widać'. Jak jednak wszyscy doskonale wiemy, to, co czujesz, nie zawsze obecne jest na ekranie".
Więcej kłopotu sprawiła jednak australijskiej aktorce jedna z wymagających scen. "Leżałam na podłodze. Nie mogłam się podnieść. Nie chciałam wstawać. Pamiętam, że Jean-Marc podszedł do mnie między ujęciami. Czułam się emocjonalnie wyczerpana. Wróciłam do domu i rzuciłam kamieniem w szklane drzwi." - ujawniła Kidman, która za swoją kreację została nagrodzona Złotym Globem. Dwa lata później gwiazda powtórzyła rolę Celeste w drugim sezonie "Wielkich kłamstewek".
Na początku tego roku aktorka została nagrodzona piątą nominacją do Oscara. Otrzymała ją za tytułową rolę w filmie "Lucy i Desi" ("Being the Ricardos") Aarona Sorkina. Jej Lucille Ball wraz z mężem, Desim Arnazem (Javier Bardem) mierzyli się w filmie z kryzysami w życiu osobistymi i zawodowym, które zagrażają ich serialowi ("Kocham Lucy"), karierom i małżeństwu.
Co ciekawe, film "Lucy i Desi" wzbudzał kontrowersje na długo przed premierą. Gdy bowiem ogłoszono, że w legendarną aktorkę wcieli się Nicole Kidman, w sieci natychmiast rozgorzała dyskusja na temat zasadności powierzenia laureatce Oscara tej roli. Wielu fanów zareagowało na tę wiadomość z dużą dozą sceptycyzmu, mimo że sam reżyser określił australijską gwiazdę jako "idealną do tej roli".
W wywiadzie udzielonym magazynowi "DuJour" aktorka zdradziła, że między innymi dlatego bardzo poważnie podeszła do przygotowań do roli. Szczególnie problematyczną kwestią okazało się dlań odwzorowanie charakterystycznego, głębokiego głosu jej bohaterki. "Na początku powiedziałam Tomowi Jonesowi, mojemu trenerowi wokalnemu, że to będzie karkołomne zadanie. 'Jak mam uzyskać takie brzmienie? Jestem Australijką. To po prostu niemożliwe' - mówiłam. Zdecydowaliśmy, że Lucy musi mieć głos palaczki, więc zaczęłam palić papierosy. Teraz, jeśli rozgrzeję głos przez minutę, potrafię już mówić jak ona" - wyjawiła Kidman.
Kidman długo przekonywała, że jej młody wygląd i idealnie gładka skóra twarzy jest zasługą jogi i zdrowej żywności. Nikt nie miał jednak wątpliwości, że wieczną młodość australijska aktorka zawdzięcza medycynie estetycznej.
Dopiero w 2011 roku okrzyknięta królową botoksu gwiazda przyznała się do korzystania z zabiegów. Dziś ma odwagę głośno mówić, że straciła przez to mimikę twarzy, tak ważną w jej zawodzie. W końcu postanowiła zrezygnować z zastrzyków i pozwolić na to, żeby czas zrobił swoje.
"Nigdy nie poddałam się operacji plastycznej, ale na moje nieszczęście przez jakiś czas stosowałam botoks. Skończyłam już z tym i w końcu moja twarz zaczęła się znów poruszać" - zdradziła Kidman w rozmowie z włoską gazetą "La Repubblica" i dodała, że już nigdy nie zamierza robić zastrzyków.
Pomimo tego wciąż co jakiś czas wybucha medialna burza związana z nienaturalnym wyglądem Kidman. Tak było m.in. w maju 2022, kiedy aktorka zamieściła na Instagramie post, który wywołał lawinę komentarzy. Gwiazda zamieściła zdjęcie z planu serialu "Expats", na którym towarzyszyła jej reżyserka Lulu Wang. Internauci zwrócili uwagę, że Kidman z wiekiem coraz mniej zaczyna przypominać samą siebie. "Co się stało z twoją twarzą?!?!? Zaczynasz przypominać potwora. To smutne, bo byłaś piękna"; "Nie wyglądasz jak ty, Nicole"; "Coś się popsuło z twoją twarzą" - brzmiały internetowe komentarze.
O Kidman było też głośno w 2021 roku. Aktorka ujawniła wówczas, że była dyskryminowana w Hollywood z powodu wieku. Przełomowym momentem okazały się jej 40. urodziny. Jak stwierdziła, stała się po nich dla producentów "niewidzialna".
Rozmawiając z "YOU Magazine" Kidman przyznała, iż w pewnym momencie dostrzegła, że interesujące propozycje zawodowe pojawiają się coraz rzadziej. O zahamowanie swojej błyskotliwej kariery gwiazda oskarża panujący w Fabryce Snów ageizm, czyli dyskryminację ze względu na wiek.
"Byłam niesamowicie sfrustrowana faktem, że nagle branża mówi mi: 'Okres, w którym miałaś coś do zaoferowania, właśnie się skończył. Teraz jesteś po czterdziestce i nie interesuje nas twoja historia, twoje pomysły ani to, kim jesteś jako kobieta i człowiek'" - przyznała gorzko Kidman.
Gwiazda zaznaczyła, że przestała dostawać propozycje ról po tym, jak urodziła córkę w wieku 41 lat. "Poród był dla mnie zamknięciem pewnego rozdziału. Pomyślałam wtedy, że to po prostu koniec mojej kariery" - dodała.