Reklama

Nicole Kidman: Dziewczyna z Honolulu

W sobotę, 20 czerwca, Nicole Kidman obchodzi 53. urodziny. Karierę zaczynała jako 14-latka w teatrze ulicznym. Dziś ma na swoim koncie Oscara za rolę Virginii Woolf w "Godzinach", uznanie Hollywood i niekończące się propozycje kolejnych filmów.

Jedna z najpiękniejszych i najbardziej utalentowanych aktorek świata urodziła się w Honolulu na Hawajach, gdzie jej ojciec, Australijczyk żydowskiego pochodzenia, Anthony David Kidman, prowadził badania nad rakiem. Mieszkała w Stanach Zjednoczonych do czwartego roku życia, potem przeprowadziła się z rodzicami do Sydney w Australii. Zaczęła brać lekcje baletu i aktorstwa już w wieku trzech lat. Kształciła się w St. Martin's Youth Theater, Australian Theater for Young People i Philip Street Theater.

Pierwsze kroki w drodze do kariery aktorskiej stawiała w teatrze ulicznym, skąd trafiła do telewizji. Dostrzeżona została po występie w filmie "Bush Christmas", który stał się przebojem australijskiej Aussie TV.

Reklama

Na arenie międzynarodowej jej nazwisko zaczęło być rozpoznawane dopiero w 1989 roku. Wtedy to zagrała główną rolę w thrillerze "Martwa cisza". Rok później zadebiutowała w Hollywood u boku swojego przyszłego męża, Toma Cruise'a, w filmie "Szybki jak błyskawica".

Aktorzy ponownie pojawili się razem na ekranie w 1992 roku w "Za horyzontem", a także w 1999 w głośnym filmie erotycznym "Oczy szeroko zamknięte" Stanleya Kubricka. Był to najdroższy i najbardziej skandalizujący obraz autora "Mechanicznej pomarańczy".

Kidman i Cruise byli wówczas jedną z najgorętszych gwiazdorskich par. Adoptowali razem dwoje dzieci: córka Izabellę i syna Connora. Rozstali się w lutym 2001 roku.

Największymi przebojami do 2000 roku w karierze Kidman były niewątpliwie filmy: "Batman Forever" i "Za wszelką cenę". Za ten drugi otrzymała Złotego Globa. Status gwiazdy przyniosła jej także znakomita rola w dramacie Jane Campion "Portret damy".

Najbardziej udanym pod względem zawodowym był dla aktorki rok 2001. Za występ w filmie "Moulin Rouge!" została nominowana do Oscara, a film "Inni" z jej udziałem otrzymał aż siedem nagród Goya.

W 2003 roku Kidman zdobyła Oscara, nagrodę BAFTA, Złoty Glob i Srebrnego Niedźwiedzia na festiwalu w Berlinie za niezwykłą rolę brytyjskiej pisarki Virginii Woolf w filmie "Godziny" w reżyserii Stephena Daldry'ego.

W 2005 roku gwiazda poznała pochodzącego z Nowej Zelandii piosenkarza muzyki country, Keitha Urbana. Para pobrała się w czerwcu 2006 roku. Mają razem dwie córki: 11-letnią Sunday Rose i młodszą o dwa lata Faith Margaret.

W 2012 roku aktorka wywołała "skandal" na festiwalu w Cannes rolą w filmie "Pokusa". Kidman zagrała gra kobietę, która gustuje w więźniach i prowadzi z nimi erotyczną korespondencję. Kiedy mężczyzna skazany za morderstwo policjanta przysyła jej list, w którym opisuje swoje seksualne fantazje, bohaterka w pewnym sensie traci dla niego głowę.

Najwięcej kontrowersji wzbudziła scena w więzieniu, gdzie mężczyzna skazany za morderstwo prosi bohaterkę Kidman o wykonywanie szokująco sugestywnych gestów erotycznych, w tym symulację seksu oralnego na odległość, bo fizyczny kontakt pomiędzy nimi jest niemożliwy. W więziennym pomieszczeniu znajdują się wtedy inni ludzie, którzy nie bardzo wiedzą, jak się zachować.

W porównaniu do tego kontrowersyjna scena z głośnego filmu "Nagi instynkt" z Sharon Stone jest - jak wyrażali się niektórzy obserwatorzy - "bajką dla grzecznych dzieci".

Kidman długo przekonywała, że jej młody wygląd i idealnie gładka skóra twarzy jest zasługą jogi i zdrowej żywności. Nikt nie miał jednak wątpliwości, że wieczną młodość australijska aktorka zawdzięcza medycynie estetycznej.

Dopiero w 2011 roku okrzyknięta królową botoksu gwiazda przyznała się do korzystania z zabiegów. Dziś ma odwagę głośno mówić, że straciła przez to mimikę twarzy, tak ważną w jej zawodzie. W końcu postanowiła zrezygnować z zastrzyków i pozwolić na to, żeby czas zrobił swoje.

"Nigdy nie poddałam się operacji plastycznej, ale na moje nieszczęście przez jakiś czas stosowałam botoks. Skończyłam już z tym i w końcu moja twarz zaczęła się znów poruszać" - zdradziła Kidman w rozmowie z włoską gazetą "La Repubblica" i dodała, że już nigdy nie zamierza robić zastrzyków.

Aktorkę mogliśmy oglądać niedawno w miniserialu HBO "Wielkie kłamstewka", w którym wcieliła się w borykającą się z problemem przemocy domowej Celeste Wright. Aktorka przyznała, że podczas realizacji wymagającej emocjonalnie i fizycznie sceny, w której grany przez Alexandra Skarsgarda ekranowy mąż znęca się nad nią, reżyser Jean-Marc Vallee przerwał ujęcie.

"Był taki moment, kiedy reżyser chciał powtórzyć scenę, w której jestem rzucana na szafę, ponieważ uważał, że nie było to wystarczająco mocne"- Kidman powiedziała w rozmowie z "Hollywood Reporter". "Odrzekłam: 'Było to na tyle mocne, że aż mam siniaki, nie wierzę, że tego nie było widać'. Jak jednak wszyscy doskonale wiemy, to, co czujesz, nie zawsze obecne jest na ekranie".

Więcej kłopotu sprawiła jednak australijskiej aktorce naga scena. "Leżałam na podłodze. Nie mogłam się podnieść. Nie chciałam wstawać. Pamiętam, że Jean-Marc podszedł do mnie między ujęciami i przykrył mnie ręcznikiem. Czułam się upokorzona, byłam załamana. Była we mnie złość. Wróciłam do domu i rzuciłam kamieniem w szklane drzwi" - ujawniła Kidman.
 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nicole Kidman
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy