Reklama

Natalie Portman powróci do "Gwiezdnych wojen"? Aktorka dostała propozycję od Taiki Waititiego

W latach 1999-2005 Natalie Portman zagrała w trzech filmach z cyklu „Gwiezdne wojny”. Wcieliła się w nich w rolę Padme Amidali, matki Luke’a Skywalkera i Lei Organy. Choć postać ta została uśmiercona, grająca ją Portman chętnie znów by do niej wróciła. Dlaczego tak się jeszcze nie stało? Co ciekawe, zainteresowany obsadzeniem tej aktorki jest Taika Waititi, który ma reżyserować kolejną część „Gwiezdnych wojen”.

Natalie Portman w kolejnych "Gwiezdnych wojnach"?

Natalie Portman przebywa obecnie w Cannes, gdzie na tamtejszym festiwalu promuje najnowszą produkcję ze swoim udziałem, film "May December". Z tej okazji gwiazda udzieliła wywiadu magazynowi "GQ", w którym podsumowała swoją dotychczasową karierę. Nie mogło też zabraknąć pytania o "Gwiezdne wojny". Okazuje się, że Portman nie odmówiłaby propozycji powrotu. "Nie mam żadnych informacji na temat takiego projektu. Nikt nigdy nie prosił mnie o to, żebym wróciła, ale jestem otwarta na takie propozycje" - powiedziała aktorka.

Reklama

Zaraz potem jednak dodała, że jest ktoś, kto widział ją w obsadzie "Gwiezdnych wojen". W ubiegłym roku Natalie Portman miała okazję pracować na planie filmu "Thor: Miłość i grom" reżyserowanego przez Taikę Waititiego. Ten pochodzący z Nowej Zelandii twórca jest przymierzany do wyreżyserowania kolejnej części "Gwiezdnych wojen". Według słów Portman, Waititi już wtedy wstępnie pytał ją o chęć udziału w tym projekcie. Przy okazji doszło do zabawnej sytuacji. "Zapytał mnie, czy chciałabym zagrać w filmie z serii 'Gwiezdne wojny'. Odpowiedziałam, że już zagrałam. Wtedy myślałam, że on żartuje, że zapomniał o tym. Jest takim żartownisiem, więc byłam tego pewna. Potem przyznał, że rzeczywiście zapomniał o mojej roli w 'Gwiezdnych wojnach'" - wyznała Portman.

O projekcie Waititego wiadomo niewiele poza tym, że ma trafić do kin 19 grudnia 2025 roku. W kwietniu tego roku szefowa Lucasfilm, Kathleen Kennedy potwierdziła, że projekt wciąż jest w planach studia. "Taika wciąż nad nim pracuje. Sam pisze scenariusz. Nie chce angażować w ten projekt innych i ja to rozumiem. Ma bardzo, ale to bardzo unikalny styl. Chcemy więc chronić to, nad czym pracuje" - stwierdziła.

Jak informuje portal "Variety", prawa do najnowszego filmu z udziałem Natalie Portman, dramatu "May December", zostały właśnie zakupione w Cannes przez platformę Netflix. Póki co mowa o prawach do dystrybucji na terenie Ameryki Północnej. Gigant streamingowy zapłacił za nie 11 milionów dolarów, co jest pierwszą tak dużą transakcją w trakcie towarzyszących festiwalowi targów. Film Todda Heynesa opowiada o skandalu, jaki wywołał romans 13-latka ze starszą o dwadzieścia lat kobietą i ich późniejszy ślub. Dwie dekady później bohaterów skandalu odwiedza aktorka, która ma zagrać w filmie na podstawie tej historii. (PAP Life)

kal/ gra/

Zobacz również:

Todd Haynes: Gejowski romans? Nowy film tylko dla dorosłych widzów

"Szybcy i wściekli": Piękne panie bohaterkami spin-offu kultowej serii  

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Natalie Portman | Taika Waititi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy