Nagroda im. Zbyszka Cybulskiego: W poszukiwaniu wybitnej indywidualności
Katarzyna Figura i Andrzej Chyra, podczas gali 3 grudnia, otrzymają specjalne wyróżnienia z okazji 50-lecia Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego. Wtedy poznamy też laureata nagrody za 2019 r. Nominowani są Bartosz Bielenia, Maria Dębska, Eliza Rycembel, Sebastian Fabijański i Piotr Żurawski.
W czwartek prezes Fundacji Kino Jacek Cegiełko powiedział, że podczas gali 50-lecia Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego, która odbędzie się 3 grudnia w warszawskim kinie Elektronik, specjalne nagrody otrzymają Katarzyna Figura i Andrzej Chyra.
Cegiełko przypomniał, że historia nagrody sięga 1969 r. Była ona pomysłem krytyk filmowej Wiesławy Czapińskiej, która w ten sposób chciała uczcić pamięć Zbigniewa Cybulskiego. Aktor zmarł w 1967 r. Laureatem pierwszej był Daniel Olbrychski.
Prezes fundacji zauważył, że nagroda przyznawana jest aktorom "wyróżniającym się wybitną indywidualnością". Z jednej strony za konkretne osiągnięcia, a z drugiej za potencjał. Jurorzy przyznają ją tym, "którzy mają najwięcej przed sobą".
Nagród nie przyznano w stanie wojennym (za ten okres nagrody specjalne w 2009 r. otrzymali Bogusław Linda i Joanna Szczepkowska) oraz w latach 1995-2005. Właśnie za osiągnięcia z tego dziesięciolecia wyróżnieni zostali Figura i Chyra. Organizatorzy wskazali role Figury z 1997 r. ("Historie miłosne", "Kiler", "Słoneczny zegar") oraz rolę Chyry w "Długu" Krzysztofa Krauzego z 1999 r.
Nominowani do Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego 2019 zostali Bartosz Bielenia, Maria Dębska, Eliza Rycembel, Piotr Żurawski i Sebastian Fabijański.
Piotr Żurawski został dostrzeżony za rolę w filmie "Interior" Marka Lechkiego. W przeszłości aktor był już nominowany do Nagrody im. Cybulskiego za kreację w "Kamperze" Łukasza Grzegorzka (2017).
"Już godzinę po przeczytaniu scenariusza byłem gotowy wyjść na plan, tak bardzo rozumiałem, o co w nim chodzi. To film o poszukiwaniu ciszy i metafizyki w świecie, który już zapomniał, że one istnieją. Mówi o tym, żeby na chwilę się zatrzymać i spojrzeć na swoje życie z dystansu i sprawdzić czy są jeszcze jakieś wartości, którymi się kieruje" - powiedział Żurawski.
Nominowany za rolę w "Mowie ptaków" Sebastian Fabijański powiedział, że podczas pracy nad tym filmem bardzo ważna była dla niego wolność, która była "jednocześnie ułatwieniem i utrudnieniem, bo z tą wolnością trzeba sobie poradzić".
- Mam wrażenie, że moja obecność jest tam wręcz pretensjonalna. Ten film zdradza jakiś mój potencjał, który od zawsze we mnie był. W niektórych filmach byłem jednak ograniczany materiałem literackim, scenariuszem - powiedział.
- To był niesamowity proces, który mnie kroił codziennie na nowo, wypompował mnie. Ten film mnie podkręcał i zostawił z odkręconym gazem, który się tlił i mnie zaczadzał - stwierdzi i dodał, że udział w nim był związany z ryzykiem, ale on chętnie je podejmuje w swojej pracy, nawet jeżeli miałoby się to skończyć porażką.
- Artysta powinien żerować na ryzyku i mam wrażenie, że ja przyciągam reżyserów, którzy chcą zaryzykować, są odważni - powiedział Fabijański. Zdradził również, że kolejnym jego ryzykownym projektem jest rapowy album, który ma ukazać się na początku przyszłego roku. Fabijański nagrywa go wraz z raperem O.S.T.R. - Zawsze chciałem być raperem, a nie aktorem - powiedział.
Z kolei Bartosz Bielenia, nominowany za rolę w filmie "Boże ciało" Jana Komasy - zagrał w nim dwudziestoletniego Daniela, który po wyjściu z zakładu poprawczego zostaje omyłkowo wzięty za księdza i, konsekwentnie go udając, zaczyna sprawować posługę kapłańską w niewielkiej parafii - powiedział, że jego bohatera "poznajemy w dziwnym punkcie, nie wiemy skąd jest, kim jest, skąd jego fascynacja. Widzimy go w momencie, w którym czuje potrzebę poznania świata na nowo".
"Staje się zewnętrzną perspektywą w środowisku, w którym się pojawia. Ludzie nie widzą całego obrazu sytuacji, on pozwala im spojrzeć na nich samych i na to, co przeżywają świeżym okiem" - dodał aktor.
Eliza Rycembel, nominowana za rolę w "Ninie" Olgi Chajdas, powiedziała, że najtrudniejsze w jej postaci było "zrozumienie jej postępowania i nauczenia się odwagi, którą w sobie ma, wolności wewnętrznej. Wie doskonale kim jest i co chce powiedzieć, jak się zachowywać w różnych sytuacjach, po prostu być sobą".
W filmie "Nina" zagrała dwudziestoparolatkę, w której zakochuje się starsza mężatka, nauczycielka grana przez Julię Kijowską.
Maria Dębska została nominowana do Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego za rolę w filmie "Zabawa zabawa" Kingi Dębskiej. Zagrała w nim uzależnioną od alkoholu studentkę Magdę.
W czwartek podczas konferencji prasowej aktorka powiedziała, że to film nie tyle o alkoholizmie, ale o samotności. - Osoby, które spotkałam na spotkaniach AA, kiedy przygotowywałam się do filmu, mówiły mi, że każdy z nas ma jakąś czarną dziurę, słaby punkt. Każdy zapełnia sobie czym innym - powiedziała. Dodała, że podczas pracy nad filmem, starając się o pieniądze na jego realizację, twórcy często słyszeli pytania, "czy nie moglibyśmy opowiedzieć o milszej kobiecie, atrakcyjniejszym problemie, bo to, co chcemy pokazać jest mało estetyczne".
- Dlatego też mieliśmy ogromny apetyt na ten film, żeby przewalczyć to myślenie. Żeby historię mojej bohaterki opowiedzieć bez ściemy - dodała.
Zdradziła też, że już za dwa tygodnie wchodzi na plan filmu o Kalinie Jędrusik, w którym gra główną rolę. Reżyserem jest Katarzyna Klimkiewicz.
Dotychczasowymi laureatami wyróżnienia byli m.in. Maja Komorowska, Krystyna Janda, Olgierd Łukaszewicz, Marek Kondrat, Krzysztof Majchrzak, Zbigniew Zamachowski, Artur Żmijewski, Dorota Segda, Marcin Dorociński, Kinga Preis, Maciej Stuhr, Magdalena Popławska, Marta Nieradkiewicz i Dawid Ogrodnik.
Zwycięzcę Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego poznamy we wtorek 3 grudnia podczas gali, która odbędzie się w stołecznym kinie Elektronik.