Reklama

"Na bank się uda": Trzy powody, żeby napaść na bank

Jak zdobyć fortunę w krótkim czasie? Można obrobić bank. Ale czy istnieje przepis na udany napad? Dobrze, jeżeli ma się do tego zgraną ekipę, a jeszcze lepiej, gdy są to prawdziwi przyjaciele - tacy, na których totalnie można polegać i którzy mają potrzebne umiejętności. O powodach i szczegółach takiej akcji opowiadają gwiazdy filmu "Na bank się uda", czyli Marian Dziędziel, Adam Ferency i Lech Dyblik.

Jak zdobyć fortunę w krótkim czasie? Można obrobić bank. Ale czy istnieje przepis na udany napad? Dobrze, jeżeli ma się do tego zgraną ekipę, a jeszcze lepiej, gdy są to prawdziwi przyjaciele - tacy, na których totalnie można polegać i którzy mają potrzebne umiejętności. O powodach i szczegółach takiej akcji opowiadają gwiazdy filmu "Na bank się uda", czyli Marian Dziędziel, Adam Ferency i Lech Dyblik.
Marian Dziędziel, Adam Ferency i Lech Dyblik na planie filmu "Na bank się uda" /materiały dystrybutora

Eryk (Marian Dziędziel) to zawadiacki pokerzysta, wie, kiedy wyciągnąć asa z rękawa, ale jak to w pokerze bywa - nie obejdzie się bez długów u bardzo niedobrego gangstera. By się z tego wyplątać, Eryk wpadnie na pomysł, aby napaść na bank, ale do tego będzie potrzebował niezawodnych przyjaciół. "Ja sam zacząłem więcej grać i zafunkcjonowałem w polskim kinie, gdy byłem po pięćdziesiątce - powiedział Marian Dziędziel. - Dlatego zawsze warto działać i próbować. Nie ma najlepszego wieku na pójście do przodu".

Tolek (Adam Ferency) nie dość, że jest wdowcem, to jeszcze podstępny deweloper pozbawił go mieszkania w kamienicy. Na szczęście Tolek pracuje w banku, a nie ma to jak człowiek, który się zna na bankowości. By odzyskać mieszkanie, Tolek wpadnie na pomysł, aby napaść na bank... i tak, macie rację, będzie potrzebował do tego niezawodnych przyjaciół. "To dość specyficzny rodzaj gangsterów, bo mają ponad 70 lat - powiedział Adam Ferency. - Co ciekawe, każdy z nich stara się być szefem w tej grupie, co rodzi wiele konfliktów i zabawnych sytuacji".

Reklama

Chudy (Lech Dyblik) jest inżynierem, to prawdziwa złota rączka i najlepszy mechanik na dzielni, ma jednak pewną słabość - słabe serce. By ratować zdrowie, pewnego dnia wpadnie na pomysł, by... oczywiście napaść na bank - a takich rzeczy nie robi się bez przyjaciół. "Chudy to moja ulubiona postać, bo nie tylko jest szczupły, a jeszcze jest szlachetnym i pełnym wewnętrznego piękna człowiekiem" - żartuje Lech Dyblik.

"Nazywałam ich na planie trzema muszkieterami - śmieje się Paulina Gałązka. - Moja postać ma z naszymi dziadkami wiele wspólnego, bo tak jak oni chce walczyć o dobro i sprawiedliwość dla osób, które ciężko pracują, ale nie dostają tego, co powinny w życiu".

"Na bank się uda" to doskonała komedia kryminalna - zawrotne tempo akcji, wyraziste postaci i dowcipne dialogi. A to wszystko oparte na prawdziwych zdarzeniach, które zapoczątkowały scenariusz autorstwa reżysera Szymona Jakubowskiego. W rolach głównych wystąpili wspomniani: Marian Dziędziel, Lech Dyblik, Adam Ferency a partnerują im: Maciej Stuhr, Józef Pawłowski, Emma Giegżno i Paulina Gałązka.

W pozostałych rolach: Przemysław Sadowski, Magdalena Walach, Michał Mikołajczak, Bronisław Cieślak i inni. Za produkcję odpowiedzialni są Ewa Lewandowska i Tomasz Mandes, czyli EKIPA, twórcy filmu "Underdog", hitu kinowego ze stycznia tego roku, który w kinach obejrzało już ponad 900 tysięcy widzów. Dystrybutorem jest Next Film.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Na bank się uda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy