Morgan Freeman o współpracy z Jackiem Nicholsonem: "To była prawdziwa jazda"
Morgan Freeman i Jack Nicholson, dwie legendy kina, stworzyli niezapomniany duet w filmie "Choć goni nas czas". W najnowszym wywiadzie Freeman zdradził kulisy współpracy z Nicholsonem, ujawniając zaskakujące szczegóły i emocje, które towarzyszyły ich wspólnej pracy.
Morgan Freeman i Jack Nicholson, dwie ikony światowego kina, spotkali się na planie filmu "Choć goni nas czas" z 2007 roku. Ta poruszająca komedia dramatyczna, w reżyserii Roba Reinera, opowiada historię dwóch mężczyzn zmagających się z nieuleczalnymi chorobami, którzy wspólnie wyruszają w podróż, by zrealizować swoje ostatnie marzenia. W podcaście Armchair Expert Freeman podzielił się kulisami pracy z Nicholsonem, nazywając to doświadczenie wyjątkowym.
Freeman, znany z poczucia humoru i dystansu, nie owijał w bawełnę, wspominając swoje pierwsze spotkanie z Nicholsonem. "Spotkałem go wcześniej i powiedziałem, że oddałbym za to lewe jądro" - żartował w rozmowie z Daxem Shepardem i Monicą Padman. Aktor przyznał, że to właśnie on wysłał scenariusz do Nicholsona, który od razu zgodził się na udział w projekcie. "Kiedy powiedział 'tak', byłem zachwycony. Byliśmy tam - ja i Jack Nicholson. Spełnienie marzeń."
Współpraca z takim gigantem jak Nicholson mogłaby być przytłaczająca, ale Freeman podkreślił, że na planie liczyła się przede wszystkim praca. "Podczas zdjęć skupialiśmy się na zadaniu. Ale potem wracałem do domu i myślałem: 'Jezu Chryste, to Jack Nicholson.'" Przyznał jednak, że nie czuł tremy, choć Nicholson był dla niego aktorskim wzorem. "Dla mnie to była prawdziwa jazda - jechaliśmy razem, jako równorzędni partnerzy" - mówił Freeman.
Monica Padman zasugerowała, że Nicholson mógł czuć podobny podziw wobec Freemana. "Może i tak" - odparł z uśmiechem aktor, ale szybko dodał, że nie sądzi, by Jack miał "ten bieg" w swoim repertuarze emocji.
Chemia między dwoma aktorami była wyczuwalna nie tylko na planie, ale przede wszystkim na ekranie. Film, choć początkowo nie zebrał entuzjastycznych recenzji krytyków, stał się ogromnym sukcesem kasowym, zarabiając 175,4 miliona dolarów przy budżecie wynoszącym zaledwie 45 milionów. Historia dwóch mężczyzn, którzy stawiają czoła śmiertelnej chorobie z humorem i odwagą, poruszyła widzów na całym świecie.
W dalszej części rozmowy Shepard zapytał Freemana, jak radzi sobie z innymi "silnymi mężczyznami" w branży. Aktor, bez wahania, odpowiedział: "Łatwo. Silni mężczyźni po prostu grają." Freeman zaznaczył, że dla niego współpraca z wybitnymi aktorami to zawsze okazja do wzajemnego wspierania się. "Chcę uzupełniać to, co oni robią. Jeśli ktoś daje z siebie wszystko, ja też chcę być na tym samym poziomie" - podsumował.
Morgan Freeman i Jack Nicholson stworzyli duet, który zapisał się w historii kina. Dla Freemana współpraca z Nicholsonem była nie tylko zawodowym wyzwaniem, ale także inspirującym doświadczeniem. Jak sam przyznał, praca z kimś, kogo podziwia, jest dla niego "wspólną jazdą". I choć obaj mają na koncie Oscary i dziesiątki niezapomnianych ról, na planie "Choć goni nas czas" byli przede wszystkim partnerami - dwoma artystami, którzy wspólnie opowiedzieli historię o życiu, przyjaźni i spełnianiu marzeń.
Zobacz też:
Jak Jack Nicholson niemal zagrał rolę Harrisona Forda w filmie "Wybrzeże Moskitów"?
Odebrał Oscara i zapomniał, co powiedział. "Jestem trochę oszołomiony"
"Here. Poza czasem": Przełomowy film? Czegoś takiego jeszcze nikt nie robił