Michael B. Jordan i Jonathan Majors chcą być jak Robert De Niro i Al Pacino
Duży sukces kasowy filmu "Creed 3" rozochocił występujących w nim Michaela B. Jordana i Jonathana Majorsa. Łącząca ich niewątpliwa ekranowa chemia od razu wzbudziła wiele komentarzy odnośnie ich przyszłych wspólnych występów. Aktorzy nie zaprzeczają, że chętnie po raz kolejny pojawią się razem na ekranie. Porównują się przy tym do Roberta De Niro i Ala Pacino.
"Planujemy dalszą współpracę. Jak De Niro i Pacino. Jesteśmy podekscytowani możliwościami i ciągle o tym rozmawiamy. Aktorstwo to solowa podróż, w trakcie której przez długi czas samotnie walczysz o swoje miejsce. Kiedy więc spotykasz kogoś, komu aż tak bardzo na tym nie zależy, czujesz, że pora coś zrobić i zastanawiasz się, ile szkód możesz narobić razem? Ile się tylko da" - mówią aktorzy w rozmowie z gazetą "The New York Times".
Grający w filmie "Creed 3" rolę głównego bohatera Michael B. Jordan zadebiutował też tym filmem jako reżyser. I to on doprowadził do tego, że rolę rywala Creeda dostał Jonathan Majors. "Zastanawiałem się, co mu powiedzieć, jak go przekonać. Ten koleś może teraz robić milion różnych rzeczy. Co chciałby usłyszeć, żeby zaryzykować zagranie u aktora, który nigdy wcześniej niczego nie wyreżyserował? Wiedziałem, że muszę być szczery co do tego, ile znaczy dla mnie ten projekt i upewnić się, że to rozumie" - wyjaśnił Jordan.
W filmie "Creed 3" Jordan po raz kolejny wciela się w rolę bokserskiego mistrza świata Adonisa Creeda. Po zakończeniu kariery pięściarz zostaje promotorem. Niespodziewanie z jego usług chce skorzystać kolega z młodości, Damian Anderson (Majors). Nad ich znajomością ciąży tajemnica z przeszłości, za sprawą której Anderson odsiedział w więzieniu prawie 20-letni wyrok. Teraz chciałby zostać mistrzem świata w boksie i ma nadzieję na to, że Adonis mu pomoże.
Efektem współpracy Jordana i Majorsa jest nie tylko ich przyjaźń, ale też sukces kasowy filmu "Creed 3". Produkcja w pierwszy weekend wyświetlania zarobiła w kinach na całym świecie ponad 100 milionów dolarów. Nic więc dziwnego, że obaj rozważają kontynuację współpracy. Jeśli jednak będą wzorować się na De Niro i Pacino, to nie należy spodziewać się wielu wspólnych produkcji. Ci legendarni aktorzy po raz pierwszy pojawili się razem na ekranie dopiero w filmie "Gorączka" z 1995 roku. Wcześniej byli razem w obsadzie "Ojca chrzestnego 2", ale nie mieli żadnych wspólnych scen. Po "Gorączce" wystąpili razem jeszcze tylko w "Zawodowcach" z 2008 i "Irlandczyku" z 2019 roku.