Miasto uczci Charlesa Bronsona?
Miasteczko Ehrenfeld, w stanie Pennsylwania, w którym wychował się zmarły niedawno Charles Bronson ("Wielka ucieczka", "Siedmiu wspaniałych"), odda hołd pamięci aktora. Włodarze miejscowości chcą ufundować specjalną tablicę pamiątkową. Władze chcą także, by nazwiskiem aktora nazwano jedną z ulic. Przy okazji okazało się jednak, że nie wszyscy mieszkańcy miasteczka czują sympatię do aktora.
Wielu spośród 234 obywateli zamieszkujących w Ehrenfeld, okręg Cambria, uważa bowiem, że Karol Buczyński (tak brzmiało prawdziwe nazwisko pochodzącego z Litwy aktora) rzadko odwiedzał przyjaciół z dzieciństwa.
"Rok temu ktoś poprosił o pozwolenie na ustawienie tablicy przy wjeździe do miasta, a rada miejska zagłosowała przeciwko" - ujawnił Albert Keller, przewodniczący rady.
"Powiedzieli, że Charlie nie zrobił zupełnie nic dla tego miasta" - dodał.
Podobnych obiekcji nie mają przedstawiciele sąsiedniego miasteczka o nazwie Ebensburg.
Mieszkający tam Charles Vizzini chciałby uhonorować Bronsona tablicą, której wykonanie kosztować będzie 1,5 tysiąca dolarów. Połowę sumy miałoby wyłożyć miasto, a drugą organizacja o nazwie Pennsylvania Historical and Museum Commission. Vizzini chciałby również, by ulica przy której się urodził, nosiła imię aktora.
"Wszyscy powinniśmy być dumni z tego, że jesteśmy z okręgu Cambria" - tłumaczył Vizzini.
Urodzony w 1921 roku Charles Bronson przybył do Pennsylwanii jako dziecko. Był jednym z piętnaściorga potomków górnika, który zmarł, gdy aktor miał 10 lat.
Przyszły gwiazdor "Parszywej dwunastki" mieszkał ze swoją liczną rodziną w bardzo trudnych warunkach. Gdy ukończył 16 lat, poszedł śladem ojca i braci i zaczął pracować w kopalni. Płacono mu dolara za tonę wydobytego węgla.
W czasie II wojny światowej zaciągnął się do armii i służył na Pacyfiku. Wtedy właśnie poprzysiągł, że nigdy nie wróci do swojego miasteczka.
Charles Bronson zmarł 30 sierpnia na zapalenie płuc, w wieku 81 lat.