Reklama

Megan Fox: Nie chciała już być seksbombą

Megan Fox jest mamą trzech synów. W swoim najnowszych wywiadzie przyznała, że macierzyństwo było dla niej błogosławieństwem. Pozwoliło jej odciąć się od Hollywood, które było kiedyś bardzo nieprzyjazne kobietom i uciec od ról niegrzeszącej inteligencją uwodzicielki, których nie chciała już grać.

Megan Fox jest mamą trzech synów. W swoim najnowszych wywiadzie przyznała, że macierzyństwo było dla niej błogosławieństwem. Pozwoliło jej odciąć się od Hollywood, które było kiedyś bardzo nieprzyjazne kobietom i uciec od ról niegrzeszącej inteligencją uwodzicielki, których nie chciała już grać.
Megan Fox /Scott Dudelson /Getty Images

Po pojawieniu się w takich produkcjach jak dwie pierwsze części "Transformersów" i czarnej komedii "Zabójcze ciało", Megan Fox była jedną z najbardziej rozchwytywanych aktorek w Hollywood. Ale postanowiła wyskoczyć z pędzącego pociągu kariery. To, że w wieku 26 lat, zamiast przyjmować kolejne kasowe role, urodziła pierwsze dziecko, a później w odstępie kilku lat dwoje kolejnych, było dla wielu zaskoczeniem.

Aktorka mogła sobie jednak pozwolić na luksus bycia pełnoetatową mamą, jako że finansowe bezpieczeństwo zapewnił jej gwiazdor serialu "Beverly Hills, 902010", starszy o 12 lat Brian Austin Green. Para, poznała się w 2004 roku, dwa lata później byli już zaręczeni. Małżeństwo zawarte w 2010 roku trwało dziesięć lat.

"Macierzyństwo w pewnym sensie mnie uratowało. Potrzebowałam ucieczki. Zanim zostałam mamą, byłam zagubiona. Próbowałam zrozumieć, jak mogę poczuć się wartościowa lub jak znaleźć cel w tym przerażającym, patriarchalnym, mizoginistycznym piekle, jakim był wówczas Hollywood" - zwierza się na łamach dziennika "Washington Post".

Reklama

Aktorka przyznaje, że mierziło ją to, że przez co najmniej pierwszych 10 lat kariery było postrzegana jedynie jako seksbomba. "Ludzie zupełnie nie dostrzegali tego, że jestem inteligentna" - żali się. Poza tym Megan podkreśla, że wychowywanie dzieci ogromnie pomogło jej w rozwijaniu poczucia empatii wobec potrzeb innych.

Teraz 35-letnia aktorka liczy na swój renesans w Hollywood. Pierwszym do tego krokiem jest thriller "Aż do śmierci", który 2 lipca wszedł na ekrany kin. Grana przez nią główna bohaterka, po romantycznym wieczorze w zacisznym domku nad jeziorem, budzi się przykuta kajdankami do swojego zmarłego męża. Emma, odizolowana od świata i uwięziona, w środku zimy, musi stawić czoła wynajętym zabójcom...

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Megan Fox
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy