Reklama

Martin Scorsese był bliski zakończenia kariery. Wszystko przez Harveya Weinsteina

Harvey Weinstein, osławiony producent filmowy, który odbywa karę więzienia za przestępstwa seksualne, był utrapieniem nie tylko dla aktorek. Martin Scorsese wyjawił, że tak często ingerował on w jego pracę przy "Gangach Nowego Jorku", że był bliski porzucenia zawodu reżysera.

Harvey Weinstein, osławiony producent filmowy, który odbywa karę więzienia za przestępstwa seksualne, był utrapieniem nie tylko dla aktorek. Martin Scorsese wyjawił, że tak często ingerował on w jego pracę przy "Gangach Nowego Jorku", że był bliski porzucenia zawodu reżysera.
Harvey Weinstein i Martin Scorsese nie przepadali za sobą /Lester Cohen/WireImage /Getty Images

W rozmowie z "GQ" Martin Scorsese przyznał, że z Harveyem Weinsteinem często spierał się w kwestii długości "Gangów Nowego Jorku i budżetu tego filmu. "Zdałem sobie sprawę, że nie mógłbym pracować, jeśli jeszcze kiedykolwiek miałbym robić filmy w ten sposób. Gdyby to był jedyny sposób, w jaki pozwolono by mi robić filmy, to musiałbym powiedzieć 'stop'. Ponieważ wyniki nie były satysfakcjonujące. To było czasami bardzo trudne i nie przetrwałbym tego. Byłbym martwy" - wyjawił Scorsese.

Reklama

Martin Scorsese i Harvey Weinstein: Szorstka współpraca

Jak relacjonuje dziennik "The Independent", szef Miramaxu naciskał też na Scorsese, by pracował szybciej. Poróżniły ich ponadto detale. Weinstein uważał, że kostium Daniela Day-Lewisa jest zbyt dziwaczny. A gdy podczas jednego z zebrań producent powiedział, że nie podoba mu się nazwa gangu "Martwe Króliki", Scorsese nie wytrzymał - przewrócił stół i wyszedł z pokoju, znikając na resztę dnia. Miramax miał jednak prawa do "Gangów Nowego Jorku", a że Scorsese od dawna marzył o tym projekcie, zacisnął zęby i film udało się ukończyć w 2002 roku.

Gdy Scorsese zaangażował się w swoją kolejną produkcję - "Aviatora", za jego plecami podjęto decyzję, że Warner Bros. będzie dystrybutorem filmu wspólnie z Miramaxem. Tym razem prace nad filmem szły sprawniej. Jednak na końcowym etapie postprodukcji "Aviatorowi" obcięto finansowanie i reżyser musiał wyłożyć pół miliona dolarów z własnej kieszeni, co uznał za "wyjątkowo podłe". I tym razem Scorsese był pełen zwątpienia, czy ma jeszcze siły, by robić filmy.

Następny projekt, "Infiltracja", który przyniósł mu długo wyczekiwanego Oscara, nakręcił już jednak, na swoje szczęście, bez Weinsteina. Panowie nigdy więcej nie spotkali się na niwie zawodowej.

20 października zadebiutuje w Polsce najnowsze dzieło Scorsese "Czas krwawego księżyca". Akcja filmu dzieje się w Oklahomie, w latach 20. ubiegłego wieku. Obraz opowiada o zabójstwach Indian Osagów zamieszkujących rezerwat gdzie znajdują się niezwykle bogate złoża ropy naftowej. Zagadkę serii morderstw próbuje rozwikłać nowo utworzone FBI. W rolach głównych wystąpili m.in. Leonardo DiCaprio, Robert De Niro i Lily Gladstone.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Martin Scorsese | Harvey Weinstein
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy