Reklama

Mark Wahlberg wyznał, że bycie wierzącym jest niepopularne w Hollywood

Gwiazdor takich produkcji, jak "Ocalony", "Fighter" czy "Infiltracja", w najnowszym wywiadzie opowiedział o roli, jaką odegrała w jego życiu wiara w Boga. Wahlberg twierdzi, że dzięki niej nauczył się samodyscypliny, która miała pozytywny wpływ na jego karierę. Dwukrotnie nominowany do Oscara aktor przyznał, że choć bycie osobą religijną nie przysparza w Hollywood przyjaciół, stara się on otwarcie mówić o swoich wartościach. "To dla mnie ważne, aby dzielić się tym z innymi" - podkreśla "Marky Mark".

Gwiazdor takich produkcji, jak "Ocalony", "Fighter" czy "Infiltracja", w najnowszym wywiadzie opowiedział o roli, jaką odegrała w jego życiu wiara w Boga. Wahlberg twierdzi, że dzięki niej nauczył się samodyscypliny, która miała pozytywny wpływ na jego karierę. Dwukrotnie nominowany do Oscara aktor przyznał, że choć bycie osobą religijną nie przysparza w Hollywood przyjaciół, stara się on otwarcie mówić o swoich wartościach. "To dla mnie ważne, aby dzielić się tym z innymi" - podkreśla "Marky Mark".
Mark Wahlberg /Carl Court /Getty Images

Mark Wahlberg to jeden z nielicznych hollywoodzkich aktorów, którzy otwarcie opowiadają mediom o swojej wierze. Gwiazdor "Fightera" dał się poznać jako gorliwy katolik, który wyższej sile przypisuje własne sukcesy. "Wiara w Boga odmieniła moje życie i stała się jego centralną częścią" - ogłosił "Marky Mark" w jednym z wywiadów. Goszcząc w programie "Today" laureat nagrody Critics’ Choice zapewnił, że religia miała pozytywny wpływ nie tylko na jego życie prywatne, ale i zawodowe.

Reklama

Mark Wahlberg: Wiara w Boga odmieniła moje życie

"Gdy zacząłem grać w filmach, uświadomiłem sobie, że potrzebuję tego rodzaju dyscypliny. To ona pomogła mi osiągać zamierzone cele i dała mi o wiele więcej. Niezależnie od tego, czy chodzi o post, oderwanie się od przyziemnych rzeczy czy po prostu o spędzanie czasu z Bogiem na modlitwie - to bardzo pomaga. Pamiętajmy, że Bóg nie przyszedł zbawić świętych. Przybył, aby zbawić grzeszników. Wszyscy dążymy do tego, aby stawać się lepszymi wersjami samych siebie. Dzięki wierze mi się to udaje" - stwierdził Wahlberg.

Aktor przyznał, że choć bycie osobą religijną nie przysparza w Hollywood przyjaciół, stara się otwarcie mówić o swoich wartościach. Zaznaczył przy tym, że nie próbuje nawracać niewierzących znajomych. "Trzeba zachować równowagę. Nie zamierzam nikomu na siłę wciskać swoich przekonań, ale nie wyrzekam się też swojej wiary. To byłby jeszcze większy grzech. Chcę dzielić się tym z innymi. Mam przyjaciół z różnych środowisk, którzy należą do różnych wyznań. To ważne, aby się nawzajem szanować" - podkreślił gwiazdor.

W zeszłym roku Wahlberg zapowiedział, że w przyszłości skupi się na występach w produkcjach, które podejmują tematykę związaną z wiarą w Boga i odkupieniem. Inspiracją okazała się rola w opartym na prawdziwej historii filmie "Ojciec Stu". Gwiazdor sportretował w nim boksera, który nawraca się na katolicką wiarę i postanawia zostać księdzem. "Czuję, że to rozpoczęcie nowego rozdziału. Mam nadzieję, że ten film zainspiruje nie tylko mnie, ale i wielu innych ludzi w Hollywood do tworzenia bardziej znaczących, wartościowych treści. Chcę robić filmy, które coś zmieniają i pomagają ludziom" - zaznaczył.

Premiera obrazu odbyła się w kwietniu 2022 roku. 

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Mark Wahlberg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy