Reklama

Maciej Stuhr: Ten wpis wywołał prawdziwą burzę. "Zgłaszam na policję"

Maciej Stuhr jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych, tylko na Facebooku obserwuje go ponad milion osób. Wpisy aktora znajdują zazwyczaj szeroki odzew wśród internautów, którzy zgadzają się lub stają w opozycji z jego poglądami. Tym razem było jednak zgoła inaczej. To komentarz internauty "zagotował" syna Jerzego Stuhra.

Maciej Stuhr: Niewinny wpis wywołał burzę

W ostatnim wpisie na Facebooku Maciej Stuhr odniósł się do informacji o tym, że 83-letni Al Pacino i 79-letni Robert De Niro właśnie zostali lub wkrótce po raz kolejny zostaną ojcami.

"Al Pacino i De Niro wkrótce będą cieszyć się nowym potomstwem. Skrupulatnie obliczyłem, że gdybym miał dokonać takiego wyczynu z hipotetyczną kolejną żoną, to moi ewentualni teściowie się być może jeszcze nie znają..." - stwierdził aktor.

Reklama

Jego post w krótkim czasie zebrał ponad dwanaście tysięcy reakcji i kilkaset komentarzy. Jeden z nich bardzo szybko zwrócił uwagę aktora.

"Gdzie masz dom w Skawie Stary Dziadu? Odwiedził bym" - napisał internauta (pisownia oryginalna).

Maciej Stuhr zagroził internaucie policją

Na odpowiedź Macieja Stuhra nie trzeba było długo czekać. 47-latek zwrócił uwagę "fana" na popełniony przez niego błąd ortograficzny i powiadomił go, że zgłasza sprawę na policję.

"Dziękuję za 'Stary Dziadu' z dużej litery. Ale już "odwiedziłbym"...? Ja bym pisał razem. Tak czy inaczej, zgłaszam na policję. Pozdrawiam" - zapewnił.

Przerażony internauta momentalnie zaczął się bronić. Przekonywał, że będzie przejazdem w okolicy i chciał zobaczyć rodzinny dom artysty. "Po prostu byłem ciekaw, gdzie jest jego rodzinny dom w Skawie. Maciek, wybacz. Skawa po drodze" - tłumaczył.

Ta odpowiedź rozpętała prawdziwą burzę. Część z internautów krytykowała zbyt ciekawskiego fana, inny przekonywali, że to Stuhr nie powinien reagować na takie komentarze.

Znalazła się nawet osoba, która zwróciła uwagę, że aktor w komentarzu również popełnił błąd, gdyż powinien napisać "wielką literą", a nie "z dużej litery". "Jest to rusycyzm" - wyjaśniał użytkownik Facebooka.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Maciej Stuhr
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy