Reklama

​Łukasz Nowicki przerwał milczenie po śmierci ojca - Jana Nowickiego

Jan Nowicki nie żyje. Informacja o śmierci słynnego aktora dotarła do mediów w środę przed południem. Jego syn Łukasz Nowicki dopiero po dłuższym czasie zdecydował się przerwać milczenie. Tak aktor i prezenter "Pytania na śniadanie" pożegnał ojca.

Jan Nowicki nie żyje. Informacja o śmierci słynnego aktora dotarła do mediów w środę przed południem. Jego syn Łukasz Nowicki dopiero po dłuższym czasie zdecydował się przerwać milczenie. Tak aktor i prezenter "Pytania na śniadanie" pożegnał ojca.
Jan Nowicki z synem Łukaszem w 1998 roku /Krzysztof Wellman/Afa Pixx /Gallo Images Poland

W środę rano media obiegła informacja o śmierci Jana Nowickiego - cenionego polskiego aktora, reżysera i pedagoga. Artysta zmarł 7 grudnia 2022 roku w wieku 83 lat. Druzgocące wieści pogrążyły w smutku miłośników talentu Nowickiego oraz jego współpracowników. Gwiazdora filmu "Wielki Szu" zaczęła żegnać cała branża. Głos zabrała m. in. Halyna Mlynkova, była synowa Nowickiego. Wszyscy najbardziej czekali jednak na komentarz Łukasza Nowickiego.

Reklama

Łukasz Nowicki o śmierci ojca: Zastygłem

Dopiero w czwartek po południu milczenie przerwał syn Jana Nowickiego. Łukasz Nowicki, który podobnie jak ojciec jest aktorem, a także prezenterem telewizyjnym znanym m. in. z "Pytania na śniadanie", zamieścił na Instagramie obszerny wpis, który rozpoczął cytatem z... samego siebie. "Możemy nie gadać często, możemy długo się nie widzieć, ale świadomość, że gdzieś tam jesteś jest dla mnie jak grawitacja. Pionizuje, nadaje sens tej dziwnej układance jaką jest życie" - słowa te znalazły się w książce Jana Nowickiego "Moje Psie Myśli".

49-latek zdradził też, jak dowiedział się o odejściu taty. Wiadomość przekazała mu żona.

"Gdy rankiem Olga przekazała mi wiadomość o śmierci Ojca, długo siedziałem na kancie łóżka w hotelu, próbując odzyskać równowagę. Tylko grawitacja trzymała mnie przy ziemi... Zastygłem" - wyznał Nowicki.

Na koniec prezenter podziękował wszystkim, którzy okazali mu wsparcie w tych niezwykle trudnych dla niego chwilach.

"Dziękuję za setki wiadomości, kondolencji - od przyjaciół, bliskich, od tych, z którymi od lat nie mam już kontaktu. Za wsparcie, za dobre słowo, za gotowość do pomocy, gdyby zaszła taka potrzeba. Dziękuje też tym z Was, których nie znam, a którzy za pośrednictwem mediów społecznościowych przesłali czułość i otuchę. Wybaczcie, że ślę podziękowania w tej formie. Tu i teraz. Zbiorczo. Ale nie mam siły inaczej"  napisał.

Łukasz Nowicki: Dlaczego tak późno pożegnał ojca?

Syn Jana Nowickiego postanowił też wytłumaczyć, dlaczego nie zabrał głosu wcześniej.

"Wczoraj nie odpisywałem, nie odbierałem telefonów, nie oddzwaniałem. Wczoraj żegnałem się z Tatą. SAM. To był nasz czas. Dziękuję" - podsumował.

Maria Staroń

Czytaj więcej:

Filip Bajon o Janie Nowickim: Odszedł erudyta, który kochał życie

Anna Dymna o Janie Nowickim: Był niezwykły, nietuzinowy, zawsze odważny

Politycy żegnają Jana Nowickiego. "Ogromna strata dla polskiej kultury"

RMF
Dowiedz się więcej na temat: Łukasz Nowicki | Jan Nowicki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy