Reklama

Leonardo DiCaprio wskoczył do lodowatego jeziora, by ratować psa

Leonardo DiCaprio dokonał bohaterskiego czynu na planie filmu "Nie patrz w górę". Gdy jeden z jego psów wpadł do zamarzniętego jeziora, aktor natychmiast pospieszył mu na ratunek. Gdy gwiazdor wyciągnął pupila z lodowatej wody, wskoczył tam jego drugi psiak, którego DiCaprio też musiał ratować. Wszystko dobrze się skończyło - dzielny Leo zdołał wyciągnąć na brzeg oba czworonogi.

Leonardo DiCaprio dokonał bohaterskiego czynu na planie filmu "Nie patrz w górę". Gdy jeden z jego psów wpadł do zamarzniętego jeziora, aktor natychmiast pospieszył mu na ratunek. Gdy gwiazdor wyciągnął pupila z lodowatej wody, wskoczył tam jego drugi psiak, którego DiCaprio też musiał ratować. Wszystko dobrze się skończyło - dzielny Leo zdołał wyciągnąć na brzeg oba czworonogi.
Leonardo DiCaprio /Invision/Invision/East News /East News

Leonardo DiCaprio jest obecnie zaangażowany w promocję swojego najnowszego filmu, czarnej komedii Netflixa "Nie patrz w górę", która do katalogu tego serwisu trafi już 24 grudnia. Produkcja opowiada o dwójce astronomów, którzy dowiadują się, że w stronę Ziemi zmierza zabójcza asteroida i postanawiają za wszelką cenę ostrzec ludzkość przed nadciągającą katastrofą. 

Reklama

Leonardo DiCaprio: Bohater nie tylko na ekranie

Okazuje się, że DiCaprio bohaterem jest nie tylko na ekranie. Gdy podczas zdjęć doszło do groźnego incydentu, aktor zdobył się na bohaterski czyn. O zdarzeniu opowiedział w rozmowie z "Entertainment Weekly" reżyser Adam McKay oraz Jennifer Lawrence i sam DiCapio.

Wszystko zaczęło się od tego, że DiCaprio zabrał ze sobą na plan swoje dwa psy rasy husky, które, delikatnie rzecz ujmując, nie należą do posłusznych. "To były absolutne tornada" – opisał zwierzaki McKay, który od dzielącego z DiCaprio kwaterę Jonah Hilla regularnie dostawał zdjęcia przedstawiające zniszczenia, jakich dokonali krnąbrni czworonożni przyjaciele aktora.

Pewnego dnia jeden z nich wpadł do znajdującego się nieopodal zamarzniętego jeziora. Gwiazdor "Wilka z Wall Street" natychmiast pospieszył mu na ratunek. "Pobiegłem tam bez chwili namysłu i jakiegokolwiek przygotowania. Mieszkam w Kalifornii, więc nie mam pojęcia, jak należy się zachować na oblodzonym jeziorze" – przyznał DiCaprio.

Na tym jednak misja ratunkowa się nie zakończyła. "Gdy Leo wyciągnął jednego psa, do wody zaraz wskoczył drugi. Na szczęście udało mu się je uratować. Nadal nie wiem, jak zdołał w tak błyskawicznym tempie przebrać się w samochodzie i wrócić na plan” – relacjonowała partnerująca mu na ekranie Jennifer Lawrence.

To nie pierwsza anegdota z planu filmu "Nie patrz w górę", którą gwiazdy produkcji zdecydowały się podzielić z odbiorcami. Lawrence zdradziła niedawno, że tuż po rozpoczęciu pracy nad filmem straciła ząb, a z powodu pandemii do dentysty mogła pójść dopiero po zakończeniu zdjęć. W innym wywiadzie aktorka wyjawiła, że jedną ze scen kręciła, będąc pod wpływem marihuany. "Byłam wtedy łatwym celem. Wszyscy się ze mnie nabijali” – przyznała laureatka Oscara.

Zobacz również: 

"Nie patrz w górę": Za hitem Netfliksa stoi autor przemów Berniego Sandersa

Nowy dom Leonardo DiCaprio

Jennifer Lawrence: Rozważna i odpowiedzialna?

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Leonardo DiCaprio | Nie patrz w górę
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy