Reklama

Leonardo DiCaprio: Legenda kina i wieczny kawaler kończy 50 lat

Jego kariera trwa już ponad trzy i pół dekady, ma na koncie najważniejsze nagrody w filmowym świecie, romansował z najpiękniejszymi kobietami na kuli ziemskiej. Leonardo DiCaprio, gwiazdor "Titanica", "Incepcji", "Django" i "Zjawy" kończy w poniedziałek 50 lat.

Leonardo DiCaprio: Sława od najmłodszych lat

Leonardo DiCaprio urodził się w Los Angeles. Aktorską karierę rozpoczął w wieku 14 lat. Po kilku epizodach w telewizji i reklamach został zaangażowany do przebojowego sitcomu "Dzieciaki, kłopoty i my". Po raz pierwszy w większej roli na kinowym ekranie oglądaliśmy go w 1991 roku w komediowym horrorze science-fiction "Critters 3".

Przełom nastąpił, kiedy reżyser Michael Caton-Jones powierzył mu rolę Tobiasa Wolffa w filmowej adaptacji jego autobiograficznego dramatu "Chłopięcy świat", w którym DiCaprio wystąpił u boku Roberta De Niro i Ellen Barkin.

Reklama

Następnie zagrał wraz z Johnnym Deppem w filmie "Co gryzie Gilberta Grape'a" (1993), otrzymując swoje pierwsze nominacje do Oscara i Złotego Globu za rolę niepełnosprawnego umysłowo młodego mężczyzny. W dodatku zdobył także nagrodę National Board of Review dla najlepszego aktora drugoplanowego i nagrodę Los Angeles Film Critic's Association dla najlepszego aktora młodego pokolenia.

W 1995 r. DiCaprio był gwiazdą trzech bardzo różniących się od siebie filmów. Pierwszy z nich to "Szybcy i martwi" w reżyserii Sama Raimiego, w którym wystąpił wraz z Sharon Stone i Gene'em Hackmanem. Kolejnym wyzwaniem była rola narkomana Jima Carrolla w przejmującym dramacie "Przetrwać w Nowym Jorku". I wreszcie w trzecim filmie - "Całkowite zaćmienie" w reżyserii Agnieszki Holland - aktor wcielił się w postać poety Arthura Rimbauda.

Rok później DiCaprio wystąpił w głównej roli w "Romeo i Julii" Baza Luhrmanna - współczesnej adaptacji dramatu Szekspira, która przyniosła mu nagrodę dla najlepszego aktora na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie.

Hollywoodzką gwiazdę uczynił z niego kasowy przebój Jamesa Camerona "Titanic" (1997), w którym DiCaprio partnerowała na ekranie Kate Winslet. "Pozyskanie Leo było dla nas prawdziwym łutem szczęścia. Wiedziałem, że widzowie instynktownie poczują się z nim związani. Leo jest aktorem niezwykle witalnym, jest niezmordowany, nie sposób go pokonać" - mówił o aktorze reżyser filmu. Mimo aż 14 nominacji do Oscara (ostatecznie "Titanic" triumfował w 11 kategoriach), wśród wybrańców Akademii zabrakło jednak nazwiska DiCaprio.

Aktorski warsztat

Następnie aktor wystąpił w historycznym filmie "Człowiek w żelaznej masce" (1998), wcielając się w podwójną rolę: króla Ludwika XIV i jego ukrywanego bliźniaka - Filipa. Wysiłki aktora doceniła jednak tylko kapituła... Złotych Malin, przyznając DiCaprio nagrodę w kategorii... "najgorsza ekranowa para".

"Leo to zdumiewający aktor, jest świeży, oryginalny i wprost kipi pomysłami" - powiedział Danny Boyle, reżyser filmu "Niebiańska plaża". "Cechuje go prawdziwie europejska wrażliwość - choć sam gwałtownie by się sprzeciwił takiemu twierdzeniu - spodobał mu się więc pomysł, by zagrać bohatera nie wolnego od słabości" - dodawał Boyle. Ofiarując DiCaprio rolę w swym obrazie, zafundował jednak aktorowi kolejną nominację do Złotej Maliny!

Kiedy Steven Spielberg zaofiarował DiCaprio główną rolę w filmie "Złap mnie, jeśli potrafisz", był już wielkim fanem aktora. W jego filmie gwiazdor dostał szansę pokazania pełnego wachlarza aktorskich umiejętności, wcielając się w postać Franka Abagnale'a - najmłodszej osoby w historii, która znalazła się na liście najbardziej poszukiwanych przestępców FBI.

Rolą w "Gangach Nowego Jorku" (2002) DiCaprio rozpoczął wieloletnią współpracę z Martinem Scorsese. "Myślę, że Leonardo ma w sobie dużo z wielkich aktorów starszego pokolenia - Roberta De Niro, Ala Pacino i Dustina Hoffmana. Odznacza się podobnym do nich instynktem, a jest to coś, co bardzo cenię" - Scorsese porównał DiCaprio do największych gwiazd Hollywood.

Rola milionera, wynalazcy i producenta filmowego Howarda Hughesa w innym filmie Scorsese - "Aviator" (2005) przyniosła DiCaprio drugą nominację do Oscara i Złoty Glob dla najlepszego aktora. "Kiedy Leo zaczynał mówić o Hughesie, widziało się iskry w jego oczach i nie było problemu, żeby go sobie w tej roli wyobrazić. Kiedyś widziałem go na planie i to było naprawdę niesamowite, jak z młodego, entuzjastycznie nastawionego człowieka stawał się nagle starym Howardem opętanym przez swoje demony" - wspominał producent Graham King.

Kolejną nominację do nagrody Akademii przyniosła DiCaprio rola najemnika z Zimbabwe - Danny'ego Archera - w "Krwawym diamencie" (2006) Edwarda Zwicka ."Leo zaangażował się w tę rolę całym sobą" - reżyser chwalił aktora. "On ma tę zadziwiającą zdolność całkowitego 'wejścia' w swoją postać, aż do samego końca. Przesiadywał z byłymi najemnikami, pracownikami organizacji pozarządowych, dawnymi żołnierzami i godzinami po prostu przysłuchiwał się ich rozmowom. W końcu potrafił nawet improwizować, posługując się ich dialektem. Jednak tym, co z niego emanowało, był nie tylko język, ale przede wszystkim istota postaci Danny'ego Archera" - mówił Zwick.

Wymarzony Oscar

Po ponad dziesięciu latach od sukcesu "Titanica" DiCaprio i Winslet ponownie spotkali się na planie filmowym - w "Drodze do szczęścia" Sama Mendesa (2008). Tym razem udało im się bezbłędnie zagrać targane konfliktami amerykańskie małżeństwo.

Dwa lata później artysta zagrał Doma Cobba w surrealistycznym thrillerze science-fiction Christophera Nolana "Incepcja". Wcielił się w niezwykle sprawnego złodzieja, mistrza w wydobywaniu wartościowych sekretów ukrytych głęboko w świadomości podczas fazy snu, który otrzymuje za zadanie wszczepić myśl do śpiącego umysłu.

Chyba nigdy w karierze nie dane było aktorowi zagrać równie odpychającej postaci, jak bohater "Django" (2013) Quentina Tarantino. Jego Calvin Candie był właściciel Candylandu, owianej złą sławą plantacji, na której czarnoskórzy niewolnicy szkoleni są do walk między sobą.

"Zobaczyć Leonardo DiCaprio w różowym garniturze i zdać sobie sprawę, że jest jedynym człowiekiem, który w tej stylizacji wygląda naprawdę świetnie, to moment, który naprawdę daje do myślenia" - przyznała Carey Mulligan, partnerka DiCaprio w ekranizacji "Wielkiego Gatsby'ego" w reżyserii Baza Luhrmanna.

W 2014 roku oglądaliśmy DiCaprio na kinowym ekranie w "Wilku z Wall Strreet" Martina Scorsese, gdzie wcielił się w postać amerykańskiego miliardera Jordana Belforta. Obraz pobił niechlubny rekord należący do "Morderczego lata" Spike'a Lee, stając się najbardziej wulgarnym filmem fabularnym w historii kina. Część osób zwracało uwagę także na pokaźny ładunek erotyki, w czym przodowała rozpoczynająca wówczas wielką karierę Margot Robbie. Za "Wilka" DiCaprio otrzymał aż dwie oscarowe nominacje, już czwartą w karierze aktorską, a także jako producent filmu Scorsese.

W 2015 roku Leonardo DiCaprio zagrał w "Zjawie" Alejandro Gonzáleza Iñárritu. Fabuła filmu była częściowo oparta na faktach i opowiadała o traperze Hugh Glassie, który zdradzony przez członków wyprawy, ledwo żywy po ataku niedźwiedzia, został pozostawiony na pewną śmierć. Granemu przez DiCaprio bohaterowi udaje się jednak przeżyć. Gdy dochodzi do siebie, wytrwale i desperacko brnie przez dzikie tereny, gnany miłością do rodziny i nieokiełznaną żądzą zemsty. Za swoją kreację artysta wreszcie został nagrodzony Oscarem, a także Złotym Globem i nagrodą BAFTA. Wiele osób twierdziło jednak, że statuetki trafiły do niego raczej za całokształt kariery, a nie za tę konkretną rolę, a także, że Akademia dostrzegła go dopiero, gdy posunął się na ekranie do ostateczności.

Coraz rzadziej na ekranie

Po "Zjawie" DiCaprio zniknął z ekranów na ponad trzy lata. Powrócił dopiero w 2019 roku za sprawą występu w filmie Quentina Tarantino "Pewnego razu... w Hollywood". Była to rozgrywająca się w czasach kontestacji, ruchu hipisów, zmierzchu epoki klasycznego Hollywood i złotej ery telewizji, pełna anegdot i elektryzujących dygresji historia aktora, a także jego wiernego dublera, którzy próbują wrócić na szczyt. Za główną rolę Ricka Daltona DiCaprio zdobył szóstą aktorską nominację do Oscara. Sama statuetka przypadła jednak w udziale partnerującemu mu na ekranie Bradowi Pittowi.

W 2021 roku DiCaprio wystąpił w pełnej gwiazd satyrze Adama McKaya "Nie patrz w górę". Produkcja Netfliksa była w tamtym czasie najpopularniejszą produkcją platformy w historii. DiCaprio wcielił się w niej w profesora astronomii Randalla Mindy, który wraz ze swoją studentką Kate Dibiasky odkrywa, że po Układzie Słonecznym krąży kometa, znajdująca się na kursie kolizyjnym z Ziemią. Kreacja przyniosła mu trzynastą w karierze nominację do Złotych Globów.

Z kolei szansę na czternastą nagrodę Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej DiCaprio miał za główną rolę w filmie jednego ze swoich ulubionych reżyserów, czyli Martina Scorsese. W "Czasie krwawego księżyca" wcielił się w wojennego weterana Ernesta Burkharta, który przyjeżdża na ranczo swojego wuja Williama Hale'a (Robert De Niro) - mafijnego bossa, który przedstawia się jako przyjaciel Indian, ale w rzeczywistości nie cofnie się przed niczym, by zgarnąć ich majątek. Uświadomiony przez Hale'a, z jak zamożnym plemieniem mają do czynienia, Burkhart postanawia wesprzeć jego nikczemny pomysł na zdobycie bogactwa. Plan staje jednak pod znakiem zapytania, gdy Ernest poznaje Indiankę Mollie (Lily Gladstone).

W najbliższym czasie gwiazdor ma pojawić się w nowym filmie Paula Thomasa Andersona "The Battle of Baktan Cross", tajemniczym projekcie z ogromnym budżetem. Możliwe też, że wcieli się w główną rolę w kolejnej produkcji Scorsese opowiadającej o prezydencie USA Theodorze Roosevelcie.

Życie prywatne

"Boski Leo", jak jest nazywany, w ciągu ostatnich kilku dekad przyprawiał o szybsze bicie serce wiele pięknych kobiet. Media wiązały go z koleżankami z planów, a śledząc historię jego oficjalnych związków, można wskazać kilka rzeczy, które łączą niemal wszystkie byłe ukochane aktora. To blondwłose modelki, które nie komentują ich związku po rozstaniu.

Sam DiCaprio również znany jest z tego, że nie rozmawia o swoim życiu prywatnym. Aktor nie udziela na ten temat wywiadów, a swoje social media wykorzystuje do informowania o działaniach na rzecz ekologii. Zapytany kiedyś przez magazyn "Hello" o to, czy widzi się w roli męża odpowiedział krótko: "Niezbyt lubię rozmawiać o tak bardzo prywatnych rzeczach. Mam wspaniałą rodzinę i przyjaciół i jestem bardzo szczęśliwy. A co do pytania - przyjdzie na to odpowiedni czas. Nie da się tego zaplanować".

W kuluarach plotkuje się, że każda potencjalna partnerka DiCaprio musi podpisać umowę z klauzulą poufności, w której zaznaczone jest, że nie będzie rozpowiadać w mediach o ich relacji. Według informacji "Los Angeles Times", podobne umowy podpisują również współpracownicy aktora. Jak ustalili dziennikarze, dokument uniemożliwia osobom z otoczenia DiCaprio dzielenia się poufnymi informacjami.

DiCaprio praktycznie nigdy nie spotyka się z kobietami powyżej 26. roku życia. Na temat jego romansów z coraz młodszymi pięknościami internauci stworzyli zresztą wiele memów. Po rozstaniu z Camilą Morrone w 2022 roku w sieci wręcz zaroiło się od prześmiewczych wpisów. "Nie ma na tej planecie zjawiska bardziej pewnego niż Leonardo DiCaprio zrywający ze swoją 25-letnią dziewczyną, statystyki są oszałamiające", "'Titanic' kończy w tym roku 25 lat, domyślam się, że Leonardo już nie chce w nim być" - można było przeczytać na niektórych z nich. Jedna z internautek zamieściła nawet zdjęcie tortu, na którym zamiast świeczek był napis "za stara dla Leonardo DiCaprio". 

Ze związków aktora żartują również osoby z branży. W 2020 roku podczas rozdania Złotych Globów na złośliwość pod jego adresem pozwolił sobie prowadzący galę, Ricky Gervais. Znany ze swojego ciętego języka komik powiedział, że DiCaprio zabrał dziewczynę na trwający trzy godziny seans "Pewnego razu w Hollywood" i pod koniec filmu była już dla niego za stara.

Najnowszą partnerką gwiazdora jest modelka Vittoria Ceretti. O ich związku wiadomo od sierpnia 2023 roku, gdy zostali przyłapani w jednym z klubów nocnych na Ibizie.

Romans artysty został już wielokrotnie wyszydzony przez internautów, którzy zauważyli, że Ceretti w czerwcu 2024 roku skończyła 26 lat. Fani nie wróżą zatem ich związkowi długiej przyszłości.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Leonardo DiCaprio
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy