Reklama

Krystyna Podleska: Dlaczego gwiazda "Misia" porzuciła polskie nazwisko?

Krystyna Podleska, znana również jako Christine Paul, to postać, która zaskakuje swoją wielowymiarową karierą. Od marzeń o baletnicy, przez błyskotliwe role w polskim kinie, aż po tajemniczą zmianę nazwiska - oto niezwykła historia gwiazdy "Misia".

Krystyna Podleska przyszła na świat w Londynie, jednak od połowy lat 70. okazjonalnie przyjeżdżała do Polski. Grała w filmach Krzysztofa Zanussiego, Stanisława Lenartowicza i Ewy Kruk. Miejsce w historii polskiego kina dała jej rola Aleksandry Kozeł, partnerki Ryszarda Ochódzkiego, granego przez Stanisława Tyma. Czym dziś zajmuje się gwiazda "Misia" i gwiazda PRL-u Krystyna Podleska?

Reklama

Krystyna Podleska miała zostać baletnicą

Krystyna Podleska urodziła się w Londynie w 1948 r. To w stolicy Anglii poznali się jej rodzice - Urszula Lubelska i Czesław Podleski. Matka pracowała przy filmie powstającym z okazji wystawy o Polsce, a ojciec był oficerem.

Krystyna Podleska chciała zostać baletnicą, dlatego włożyła sporo wysiłku w przygotowanie do egzaminu do White Lodge w londyńskiej Royal Ballet School. Choć wysiłek się opłacił, bo przyszła gwiazda "Misia" dostała się, to nie udało się jej ukończyć prestiżowej szkoły. Jak przyznała po latach, nie wytrzymała panujących tam surowych zakazów i nakazów.

Rodzina Podleskich przyjechała do Polski dopiero w 1958 r. Krystyna Podleska miała wtedy 10 lat. Jej ojciec chciał zobaczyć matkę, której nie widział od 1939 roku. Po tej pierwszej wizycie Krystyna Podleska przyjeżdżała do Polski co roku na wakacje, które spędzała głównie na Mazurach.

Ekranowy debiut Krystyny Podleskiej

Krystyna Podleska porzuciła marzenie o byciu primabaleriną. W miejscu tego marzenia pojawiło się inne, dotyczące aktorstwa. Dlatego ukończyła Webber Douglas Academy of Dramatic Art. 

Jej dyrektor zasugerował jej, że w karierze pomoże jej zmiana nazwiska. Krystyna Podleska znana jest również jako Christine Paul.

Ekranowym debiutem aktorki był epizod "dziewczyny w białym ubraniu przy wózku z hot-dogami" w realizowanym w Anglii filmie Jerzego Skolimowskiego "Na samym dnie" (1970). Sześć lat później Podleska przyjechała do Polski, by zagrać główną rolę w psychologicznym filmie Stanisława Lenartowicza "Za rok, za dzień, za chwilę...".  

Kolejną ekranową roli Krystyny Podleskiej była pamiętna kreacja w "Barwach ochronnych" Krzysztofa Zanussiego, w których zagrała angielską stypendystkę Nelly Livington-Pawluk.W filmie nie zabrakło odważnych scen z udziałem Podleskiej. Zanussi zaoferował jej również małą rolę w swym telewizyjnym filmie "Kontrakt"; aktorkę mogliśmy także oglądać w psychologicznym dramacie Ewy Kruk "Palace Hotel".

Krystyna Podleska aka Christine Paul

W 1980 roku Podleska zagrała w "Misiu" Stanisława Barei, wcielając się w postać kochanki Ryszarda Ochódzkiego (Stanisław Tym). "Ówczesne władze, z wiadomych przyczyn, chciały, żeby ten film przeszedł szybko i bez echa. Dlatego równie szybko został on zdjęty z ekranów i odłożony na półkę. Dopiero w latach 90. odkryto go na nowo. Przez te dziesięć lat nikt nie krzyczał za mną: - Pani grała w "Misiu"! Natomiast kiedy przyjechałam do Polski w 1997 roku, dosłownie nie mogłam się opędzić od zaczepiających mnie przechodniów. Ale są to do dzisiaj bardzo miłe reakcje" - aktorka wspominała w rozmowie z "Tele Tygodniem".

Grając w "Misiu", używała już angielskiego pseudonimu Christine Paul. "Ktoś do tego pseudonimu próbował dodać moje prawdziwe nazwisko, przekręcając je. Ostatecznie w napisach 'Misia' figuruje Christine Paul-Podlasky. Koszmar. Do dziś nie udało mi się tego odkręcić" - komentuje aktorka.

W "Misiu" oglądaliśmy ją w stroju Ewy. "Pamiętam, jak kręciliśmy scenę odwiedzin sobowtóra głównego bohatera. Otwieram mu drzwi i mówiąc, że nie jestem jeszcze gotowa, rozchylam szlafroczek. Zupełnie zapomniałam, że nic pod nim nie mam! Oczywiście ku uciesze ekipy. I ta nieplanowana scena weszła do filmu." - wspomina aktorka.

Produkcję na nowo odkryto dopiero w latach 90. Krystyna Podleska podkreślała w późniejszych wywiadach, że przez pierwsze dziesięć lat od debiutu "Misia" po ulicach Warszawy mogła spacerować spokojnie. Dopiero po tym czasie nie mogła opędzić się od fanów. 

Krystyna Podleska: Dlaczego nie chciała zagrać w "Rysiu"?

Wprowadzenie stanu wojennego w 1981 roku sprawiło, że aktorka przestała pojawiać się w polskich produkcjach. Do 1999 roku mieszkała w Wielkiej Brytanii, poświęcając się działalności teatralnej. Do Polski przeprowadziła się po śmierci rodziców. "Bez nich Londyn stracił dla mnie cały swój urok" - tłumaczyła.

Kiedy w 2009 roku Stanisław Tym wyreżyserował kontynuację "Misia", w obsadzie produkcji zabrakło jednak Podleskiej. 

"W trakcie realizacji Stasio zaproponował mi epizod. Odmówiłam, mówiąc, że epizod to ja mogę zagrać w każdym filmie, tylko nie w tym. Kiedy dowiedziałam się, że małe rólki zagrały w nim nawet Janda, Tyszkiewicz i Szapołowska, pomyślałam, że zrobiłam błąd. Kiedy jednak obejrzałam film - przykro mi to mówić - ale dziękowałam Bogu, że w nim nie wystąpiłam" - oceniła Podleska.

Przez sześć lat mogliśmy ją oglądać w monodramie "Mój boski rozwód" w reżyserii Jerzego Gruzy w Teatrze Ludowym w Krakowie. Pojawiała się także gościnnie w telewizyjnych produkcjach: w "Pierwszej miłości", "Ranczu", "Świecie według Kiepskich", "Ojcu Mateuszu" oraz "Niani". 

Czy nie ma żalu z powodu niewystarczającej liczby zawodowych propozycji? "Bywało mi przykro z tego powodu. Dzisiaj inaczej na to patrzę. Jestem bardziej wyciszona i nie interesuje mnie konkurencja, pogoń za rolą, ten umowny wyścig szczurów" - ocenia po latach.

Krystyna Podleska: Miała trzech mężów

Krystyna Podleska mieszka z trzecim mężem w Zielonkach pod Krakowem. To aktor i reżyser Janusz Szydłowski. Poznali się w Londynie w 1988 r., a ślub wzięli 10 lat później. Pierwszym mężem Krystyny Podlewskiej był Janusz Różycki. 

To były polski szermierz i zdobywca srebrnego medalu na igrzyskach olimpijskich w Tokio, z którym rozwiodła się po 7 latach małżeństwa. Drugim mężem Krystyny Podlewskiej był dyrygent Jacek Kaspszyk, z którym rozwiodła się po 5 latach. Z byłymi mężami utrzymuje przyjacielskie relacje. 

Krystyna Podleska nie ma dzieci. Mimo to wielokrotnie w wywiadach powtarzała, że chciałaby je mieć. Niemniej jednak bała się, że nie poradzi sobie z ich wychowaniem, będąc zbyt uległą. Macierzyńskie uczucia przeniosła za to na swojego pasierba, Marcina. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Miś
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy