Reklama

Krystyna Janda: Premiera monodramu "My Way" w Teatrze Polonia

Krystyna Janda z okazji swoich 70. urodzin przygotowała w Teatrze Polonia monodram "My Way". Aktorka spektakl sama napisała i wyreżyserowała, a który miał swoją uroczystą premierę 16 grudnia.

Krystyna Janda z okazji swoich 70. urodzin przygotowała w Teatrze Polonia monodram "My Way". Aktorka spektakl sama napisała i wyreżyserowała, a który miał swoją uroczystą premierę 16 grudnia.
Krystyna Janda w spektaklu "My Way" /AKPA

Krystyna Janda: "Niech robi, co chce"

"W szkole z wymowy 'ł' przedniojęzykowego miałam dwójkę, a zdania typu: 'i cóż, że ze Szwecji' były dla mnie koszmarem, ale po pierwszym roku dostałam od profesora Jana Kreczmara w liście ze szpitala indywidualny tok studiów. Podobno napisał: 'niech robi, co chce'" - wspomina Krystyna Janda.

Wybitna polska aktorka jest mistrzynią monodramu. Z okazji 70. urodzin na deskach Teatru Polonia jubilatka przygotowała monodram "My Way", który sama wyreżyserowała i napisała jego tekst. Premiera odbyła się 16 grudnia.

Reklama

"My Way": Krystyna Janda o sobie

"My Way" to opowieść o jej wczesnych latach, początkach kariery, przyjaciołach, budowie Teatru Polonia i Och-Teatru.

"Zawsze chciałam tę historię opowiedzieć, a ponieważ mogę, bo w jakimś sensie jestem u siebie, to sobie ją opowiadam. Dokładnie takie jest zakończenie, gdzie tłumaczę, dlaczego zrobiłam taki spektakl. To historia, kawał życia nas wszystkich. Poprzez kolejne wydarzenia, role przypomina mi się wiele rzeczy. Dla mnie to powieść bardzo ważna, osobista i wzruszająca" - mówi aktorka.

"Jednak tego spektaklu nie można nazwać monodramem, tego nie można nawet nazwać spektaklem ani stund-upem ani niczym. To monolog intymny, osobisty, w którym opowiadam o karierze, o stanie wojennym, o Teatrze Ateneum, Powszechnym, o naszej fundacji, o tym jak to się budowało, o przyjaciołach, aktorach, dość zabawne historie, które ich charakteryzują" - wyznaje.

"Zrobiłam to dla własnej przyjemności i dla przyjemności widzów. Także dlatego, że powoli znikamy, my, z tamtego czasu, ze świadomości widowni pozateatralnej. Filmy Andrzeja Wajdy są już prawie wcale niepokazywane w telewizji, a niedawno ktoś mi opowiedział, że ostatnio studentowi szkoły filmowej nic nie mówiło nazwisko Wajda. Monolog rozpoczyna właśnie wspomnieniem, gdzie były te korzenie wszystkiego, co się potem z nami działo" - dodaje Krystyna Janda.

"A teraz, zbliża się koniec i oto stoję w obliczu finału mój przyjacielu. Powiem to jasno, zdam sprawę z tego, czego jestem pewien. Przeżyłem spełnione życie. Przemierzyłem każdą z dróg. A co więcej, co znacznie ważniejsze, zrobiłem to po swojemu" - tak śpiewał Frank Sinatra w 1968 roku.

Na spektaklu aktorka wystąpiła w olśniewającej kreacji autorstwa Tomasza Ossolińskiego i wysokich szpilkach. Wśród gości wieczoru pojawili się m.in. Marek Koterski, Małgorzata Bogdańska, Katarzyna Montgomery, Maria Dębska, Lidia Popiel, Szymon Majewski, Janusz Gajos, Małgorzata Foremniak, Emilia Krakowska, Magdalena Zawadzka, Marta Kuligowska, Anda Rottenberg, Beata Ścibakówna, Ewa Florczyk, Barbara Borys-Damięcka, Anna Iberszer.

AKPA/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Krystyna Janda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy