Kiedyś prawie rzucił aktorstwo. Teraz nawet nie myśli o emeryturze
Harrison Ford, legenda kina, nie ustaje w swojej filmowej podróży. Od ikonicznej roli Hana Solo w 'Gwiezdnych Wojnach' po współczesne komedie, 82-letni aktor z pasją podchodzi do każdego projektu i ani myśli o przejściu na emeryturę.
Harrison Ford to bez wątpienia jedna z największych legend Hollywood. Karierę zaczynał niepozornie w latach 60., ale prawdziwy przełom przyszedł wraz z rolą Hana Solo w "Gwiezdnych wojnach". Ta kreacja wyniosła go na szczyt popularności i otworzyła drzwi do kolejnych ikonicznych ról. Chociaż początkowo myślał o porzuceniu aktorstwa na rzecz stolarstwa, to los zadecydował inaczej. Wkrótce po "Gwiezdnych wojnach" zagrał tytułową postać w serii filmów o Indianie Jonesie, co tylko umocniło jego pozycję jako aktora.
W jego filmografii znajdziemy również bardziej dramatyczne produkcje, takie jak "Świadek", za który otrzymał nominację do Oscara, czy kultowy "Blade Runner" w reżyserii Ridleya Scotta. Ford zyskał reputację nie tylko jako aktor, ale też człowiek, który podchodzi do swoich ról z ogromnym zaangażowaniem, nie stroniąc od fizycznych wyzwań na planie. Równocześnie stał się twarzą wielu niezapomnianych scen filmowych, które na zawsze wpisały się w historię kina.
Mimo że Harrison Ford ma już 82 lata, ani myśli o emeryturze. Choć mógłby spokojnie cieszyć się zasłużoną sławą i oddać swojej pasji - lataniu, nadal pojawia się na ekranach kin, ku uciesze fanów na całym świecie. W ostatniej rozmowie z Vanity Fair podzielił się, dlaczego wciąż pozostaje aktywny zawodowo.
"Spotykam ludzi o wielkich umiejętnościach i doświadczeniu... To naprawdę przyjemność pracować z nimi" - powiedział aktor.
Mimo że 82-letniego artystę widywaliśmy zwykle w poważniejszych produkcjach, Ford przyznaje, że uwielbia komedie.
"Nie lubię być zbyt poważny" - mówi. "Zawsze lubiłem humor. Mój ojciec opowiadał kawały, a ja uwielbiałem to, jak są skonstruowane. Myślę, że każdy ma poczucie humoru, nawet jeśli nie zawsze to widać."
Jednym z jego ostatnich projektów jest serial "Terapia bez trzymanki", który debiutował w 2023 roku. Ford wciela się w nim w postać Paula Rhoadesa, kolegę głównego bohatera i doktora. Harrison przyznał, że praca nad tą produkcją była bardzo przyjemna ze względu na atmosferę panującą na planie.
Zobacz też: Nie chciano, by zagrał w kultowym filmie. Wstawił się za nim sam reżyser