Jennifer Love Hewitt kończy 45 lat. Co się stało z popularną aktorką?
Jennifer Love Hewitt pracuje przed kamerami od dziecka. Jako nastolatka była gwiazdą serii horrorów oraz popularnego serialu. Wydawała się skazana na sukces. Jednak nigdy nie udało się jej przejść do pierwszej ligi Hollywood. W pewnym momencie zupełnie zniknęła z ekranów. 21 lutego 2024 roku aktorka, w której kiedyś kochał się każdy nastolatek, skończyła 45 lat.
Hewitt występuje przed kamerami od dziecka. Jako kilkulatka pojawiła się w reklamach zabawek firmy Mattel. Później dołączyła do obsady programu dla dzieci pod tytułem "Kids Incorporated", w którym występowała od 1989 do 1991 roku.
Popularność przyniosła jej rola w serialu dramatycznym stacji Fox pod tytułem "Ich pięcioro" (1995-2000). Opowiadał on o piątce rodzeństwa Salinger, które wspiera się po nagłej śmierci rodziców. Hewitt dołączyła do obsady serialu w połowie drugiego sezonu i została w nim aż do końca jego trwania. Wcieliła się w dziewczynę jednego z braci Salingerów.
W 1997 roku Hewitt zagrała główną rolę w horrorze dla nastolatków "Koszmar minionego lata". Jej bohaterka brała udział w imprezie z okazji czwartego lipca wraz z trójką swoich przyjaciół. W drodze powrotnej potrącają oni przypadkowego przechodnia. Ponieważ boją się konsekwencji spowodowania śmiertelnego wypadku, postanawiają ukryć ciało. Rok później nawiedza ich psychopata w stroju rybaka i z hakiem w dłoni, który wie, co zrobili zeszłego lata.
Film został zmiażdżony przez krytykę, ale przypadł do gustu widzom. Już rok później nakręcono sequel pod tytułem "Koszmar następnego lata". Szalony rybak znów ścigał nastolatków — tym razem w luksusowym kurorcie. Kontynuacja była o wiele brutalniejsza od części pierwszej i miała jeszcze mniej sensu.
Aktorka wystąpiła także w filmie dla młodzieży "Szalona impreza". Produkcja opowiadała o grupie licealistów, szykującej się do epickiej domówki. Hewitt wcieliła się w najpopularniejszą dziewczynę w szkole, której główny bohater chce wyznać miłość. Zapewne wielu nastoletnich widzów podzielało jego uczucia do aktorki.
W 1999 roku Love Hewitt wystąpiła w spin-offie "Ich pięcioro" pod tytułem "A życie kołem się toczy". Jej bohaterka była jego centralną postacią. Serial składał się z 19 odcinków, jednak stacja Fox wstrzymała jego emisję po wyemitowaniu zaledwie 12 z nich. W 2000 roku wcieliła się w Audrey Hepburn w filmie telewizyjnym o życiu znanej ze "Śniadania u Tiffany'ego" aktorki. Produkcja przeszła bez większego echa.
W kolejnych latach Hewitt próbowała swych sił w filmach kinowych. Najbardziej dochodową pozycją w jej filmografii okazał się "Garfield" (2004). Film oparty na popularnych paskach komiksowych o grubym i leniwym kocie zarobił ponad 200 milionów dolarów. Wystąpiła także teledysku do piosenki "Hero" Enrique'a Iglesiasa.
W 2005 roku aktorka została gwiazdą serialu telewizyjnego "Zaklinacz dusz". Wcieliła się w medium, która pomaga duchom zmarłych dokończyć ziemskie sprawy przed przejściem do lepszego świata. Serial dorobił się grona wiernych fanów, a Hewitt otrzymała za swą pracę dwie nagrody Saturna dla najlepszej aktorki telewizyjnej. Produkcję skasowano jednak po pięciu sezonach z powodu spadającego zainteresowania widowni.
W 2010 roku Hewitt zagrała główną rolę w filmie telewizyjnym "Lista klientów". Wcieliła się w kobietę, która razem z mężem traci pracę. By nie wylądować na ulicy i zapewnić jedzenie trójce swoich dzieci, decyduje się ona przyjąć pracę masażystki. Wkrótce okazuje się, że jej klienci oczekują czegoś więcej. Bohaterka zgadza się, gdyż uzyskane dzięki temu pieniądze mogą zakończyć problemy finansowe jej rodziny.
"Lista klientów" zapewniła Hewitt pierwszą i do tej pory jedyną nominację do Złotego Globu. Sukces filmu był tak duży, że stacja Lifetime pozostawiła rozwinąć go w formacie serialowym. Hewitt ponownie zagrała główną rolę (wcieliła się jednak w inną postać), a produkcja trafiła na mały ekran w 2012 roku. Została skasowana po jednym sezonie.
W 2014 roku aktorka dołączyła do obsady dziesiątego sezonu "Zabójczych umysłów". Musiała zrezygnować z serialu, gdy okazało się, że spodziewa się dziecka. Po urodzeniu chłopca w czerwcu 2015 roku Hewitt zrobiła sobie przerwę od aktorstwa i poświęciła się rodzinie. Swoją pierwszą rolę od tego czasu zagrała w 2018 roku, gdy dołączyła do obsady serialu "9-1-1". Wcieliła się w dyspozytorkę numeru alarmowego. W serialu występuje do dziś.
Aktorka, która w latach swej młodości uchodziła za symbol piękna, otwarcie mówi o dyskryminacji kobiet po czterdziestym roku życia w show-biznesie. "Starzenie w Hollywood jest trudne, bo w tej kwestii nigdy nie zrobisz nic dobrze" - stwierdziła w podcaście "Inside of You with Michael Rosenbaum". Było to chwilę po tym, gdy zdjęcia zamieszczone przez aktorkę na jej profilu na Instagramie spotkały się z falą krytyki. Obserwujący zarzucali jej, że przez zastosowanie wielu filtrów nie można było jej rozpoznać.
"Zrobiłam sobie włosy i nie miałam na sobie make-upu, więc wrzuciłam [na zdjęcie] filtr" - mówiła podczas rozmowy. "Zwykły filtr, który fajnie wyglądał ze światłem w moim salonie. Nie poświęciłam temu wszystkiemu większej uwagi. A potem wszędzie pisali, że 'Nie da się mnie rozpoznać, że korzystam z filtrów, bo nie chcę, by ludzie wiedzieli, jak źle wyglądam po czterdziestce'. Wydało mi się to szalone".
Aktorka w odpowiedzi dodała kolejne zdjęcia z jeszcze większą ilością filtrów. Podpisała je jako "naturalne piękno, bez filtrów". Ataki tylko się nasiliły. "Wtedy zdałam sobie sprawę, że cokolwiek zrobię, nikogo to nie zadowoli". Na pytanie prowadzącego, dlaczego poświęciła tyle uwagi osobom, które nie mają w życiu niczego lepszego do roboty od pisania hejterskich komentarzy, Hewitt odpowiedziała: "Bo udawanie, że się tym nie przejmuję, byłoby kłamstwem".