Reklama

Kamilla Baar: Polityka i samochody

Kamilla Baar - pamiętna debiutantka z "Vinci" Juliusza Machulskiego - wspina się coraz wyżej po szczeblach aktorskiej kariery. Ostatnio mogliśmy ją zobaczyć w "Krótkiej histerii czasu" Dominika Matwiejczyka. W najnowszym numerze "Machiny" młoda aktorka, którą zobaczymy niedługo w filmie "Nadzieja", opowiedziała o swoim zainteresowaniu polityką oraz o przyjemnościach wynikających z... jazdy samochodem.

Młoda aktorka wyznała w rozmowie z redaktorem "Machiny", że podczas ostatnich wyborów prezydenckich głosowała na Donalda Tuska.

"Oglądałam debaty. Odpowiadał mi program PO, postawa Tuska i jego sztabu. Na tle hałaśliwej konkurencji błyszczał kulturą" - powiedziała Baar.

Mimo zwyczajowej apolityczności środowiska aktorskiego, Baar broni swojego prawa do manifestowania swych politycznych sympatii.

"Na pewno nie tylko ja chciałabym żyć w kraju, z którego byłabym dumna, i którym rządziliby godni zaufania i szacunku politycy. To nie jest kwestia zawodu, tylko postawy. Jestem przekonana, że własne zdanie, sprecyzowane poglądy zawsze procentują pozytywnie. Nawet jeżeli przez moment mogą ci zaszkodzić" - tłumaczy aktorka.

Reklama

Baar zaprzecza jednak jakoby aktorstwo miało coś wspólnego z polityką.

"Czasami walczę, częściej dyskutuję, ale nigdy za wszelką cenę. Jeżeli wiem, że moje argumenty nie są przekonywające, wtedy uzbrajam się w pokorę i milczę. Są dni, kiedy mam siłę, i dni, gdy jestem słaba. Łatwo mnie rozmiękczyć. Mam w sobie jakąś wrodzoną potrzebę opieki nad innymi, ale i potrzebę wsparcia od drugiego człowieka" - wyjaśnia aktorka.

A gdzie najlepiej spędza się czas u boku ukochanego człowieka?

"Wypoczywam i lubię miasta, w których czas płynie wolniej. Żyję i mieszkam w Warszawie, która jest tego przeciwieństwem. Tutaj nawet kawę pije się dwa razy szybciej. W pracy to pomaga - cały czas jestem w pełnej gotowości i tylko czekam na telefon, gdzie i o której mam się stawić. Ale cały czas myślę, że w tym samym momencie ktoś po prostu gapi się na góry. Nie wyobrażam sobie życia bez natury" - mówi Baar.

Na łono natury najszybciej dojechać zaś z Warszawy samochodem.

"Jeżdżę dynamicznie, ale bezpiecznie. Chciałabym, żeby granie zawsze sprawiało mi taką przyjemność jak prowadzenie samochodu. To jest dziecinne, ale pięć razy zdawałam prawko i teraz naprawdę dziką przyjemność sprawia mi ruszanie z piskiem opon na zielonym świetle albo takie po prostu przekręcenie kluczyka w stacyjce i jazda przed siebie. Czuję się wtedy wolna" - zakończyła młoda aktorka.

Z Kamillą Baar rozmawiał Łukasz Maciejewski.

Machina
Dowiedz się więcej na temat: młoda aktorka | polityka | samochody | aktorka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy