Reklama

Jan Englert w TVN o córce Helenie. Czy "tatuś załatwił" jej karierę?

W niedzielę w "Rozmowach Dzień Dobry TVN" gościem Marcina Prokopa będzie Jan Englert. Wybitny aktor opowiadał będzie m.in. o swej córce Helenie, którą ostatnio zagrała główną rolę w erotycznym filmie "Pokusa".

W niedzielę w "Rozmowach Dzień Dobry TVN" gościem Marcina Prokopa będzie Jan Englert. Wybitny aktor opowiadał będzie m.in. o swej córce Helenie, którą ostatnio zagrała główną rolę w erotycznym filmie "Pokusa".
Jan Englert /TVN

Helena Englert urodziła się 14 czerwca 2000 roku w Warszawie. Pochodzi z aktorskiej rodziny. Jej matką jest Beata Ścibakówna-Englert ("Skazane", "Układ zamknięty", "Tygrysy Europy"), a ojcem Jan Englert ("Sól ziemi czarnej", "Perła w koronie", "Magnat", "Dom" czy "Kiler"). Helena jest najmłodszą z czwórki dzieci Jana Englerta. Jej trójka przyrodniego rodzeństwa - Katarzyna, Małgorzata i Tomasza - to dzieci aktora z pierwszego małżeństwa z Barbarą Sołtysik.

Reklama

W 2019 roku Helena Englert rozpoczęła studia na Tisch School of the Arts. Jest to szkoła sztuk scenicznych, filmowych i medialnych Uniwersytetu Nowojorskiego (NYU). W Nowym Jorku spędziła jednak tylko rok, a po wybuchu pandemii wróciła do Polski. Aktualnie kształci się na Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie.

Jan Englert przyznał w zapowiedzi sobotniej rozmowy w "Dzień Dobry TVN", że jego córka zawdzięcza swój sukces samej sobie, nie zaś rodzinnym koneksjom.

"Czy będę uczestniczył w jej życiu, czy nie i tak będą wszyscy mówili, że ja jej pozałatwiałem. To jest silniejsze w tym kraju. Moje starsze dzieci miały to samo, że nauczyciele zaczęli ich 'tatać', bo 'tata to tego'. No jak ktoś jest ambitny, a dzieci są ambitne, to ma dość tego taty, który jest stawiany jako wzór" - powiedział Englert.

"Moją córkę z tych ambicji 'englertowskiej' wyleczyło to, że dostała się na Tisch. Tam nikt nie mógł powiedzieć, że tatuś załatwił, bo tam tatuś jest 'nobody'" - dodał aktor.

Cała rozmowa zostanie wyemitowana w sobotę o godz. 11.30 na antenie TVN.

"Pokusa": Helena Englert w erotycznych scenach

"Pokusa" to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami opowieść o sekretach gwiazd sportu i show biznesu. "Pełna mrocznych tajemnic, romansów i pożądania, którego spełnienie naznaczone jest ludzką krzywdą" - pisze o filmie dystrybutor, firma Monolith Films.

Reżyserką jest Maria Sadowska, autorka takich hitów, jak: "Dziewczyny z Dubaju" oraz "Sztuki kochania. Historia Michaliny Wisłockiej".

W filmie Marii Sadowskiej w jedną z głównych ról wcieliła się Helena Englert, córkę Jana Englerta i Beaty Ścibakównej. Młoda aktorka ma już na koncie role w kilku innych polskich produkcjach filmowych i serialowych. Zagrała m.in. w "Układzie zamkniętym", "Superprodukcji", czy "Barwach szczęścia". Bardzo szybko urzekła też twórców "Pokusy". 

Tak o castingu młodej gwiazdy opowiadała w rozmowie z Plejadą Maria Sadowska: "Tutaj w scenariuszu było napisane, że ma być długowłosa blondynka, a weszła Helena w tych krótkich włosach i ja od razu wiedziałam, że to powinna być ona. Weszła Helenka w tej bluzeczce w paski, w której zresztą później grała. Ja w tym momencie miałam olśnienie, że to jest ta postać".

Młoda aktorka miała w filmie do zagrania kilka bardzo odważnych, erotycznych scen, w których występowała nago. O to, jak pracę córki ocenia jej mama zapytał Beatę Ścibakównę "Fakt". Co odpowiedziała gwiazda?

Beata Ścibakówna o o rozbieranych scenach Heleny

"Nie widziałam jeszcze filmu i trudno mi cokolwiek powiedzieć. Moja córka ma 22 lata. Jest dorosłą, dojrzałą osobą. Sama decyduje o swoich wyborach. W nas ma zawsze wsparcie i pomoc. Córka jest studentką Akademii Teatralnej i wciąż się uczy. Młodzi ludzie mają mnóstwo pytań i wątpliwości, więc rozmawiamy o nich. Dla mnie najważniejsze jest to, by robiła, to co kocha i co sprawia, że jest szczęśliwa. A czy to będzie w Polsce, czy za granicą nie ma znaczenia. Ważne, by spełniała swoje marzenia" - powiedziała Beata Ścibakówna w rozmowie z "Faktem".

Aktorka przyznała również, że tego typu sceny to nic nadzwyczajnego i że ma nadzieję, że w nowym filmie Marii Sadowskiej zostały pięknie pokazane.

"Takie sceny są w prawie każdym polskim filmie. To nic wyjątkowego. Nie robiłabym z tego specjalnej sensacji. Tylko od operatora i reżysera zależy, czy te trudne sceny będą pięknie pokazane... Mam nadzieję, że w filmie 'Pokusa' nie chodzi tylko o to, by szokować widzów" - dodała.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jan Englert | Helena Englert
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy