Reklama

Jamie Foxx wraca po chorobie. Emocjonalna przemowa laureata Oscara

W poniedziałek 4 grudnia odbyła się gala wręczenia nagród przyznawanych przez amerykańskie Stowarzyszenie Krytyków Filmowych. W gronie laureatów znalazł się Jamie Foxx, który został doceniony za rolę w dramacie „Pogrzebani”. Hollywoodzki gwiazdor, który przechodził niedawno poważny kryzys zdrowotny, ku zaskoczeniu publiczności osobiście odebrał statuetkę. W swoim przemówieniu podkreślił, że po dramatycznej walce z chorobą nabrał „nowego szacunku do życia”. „Tego, przez co przeszedłem, nie życzyłbym najgorszemu wrogowi” – zaznaczył aktor.

W poniedziałek 4 grudnia odbyła się gala wręczenia nagród przyznawanych przez amerykańskie Stowarzyszenie Krytyków Filmowych. W gronie laureatów znalazł się Jamie Foxx, który został doceniony za rolę w dramacie „Pogrzebani”. Hollywoodzki gwiazdor, który przechodził niedawno poważny kryzys zdrowotny, ku zaskoczeniu publiczności osobiście odebrał statuetkę. W swoim przemówieniu podkreślił, że po dramatycznej walce z chorobą nabrał „nowego szacunku do życia”. „Tego, przez co przeszedłem, nie życzyłbym najgorszemu wrogowi” – zaznaczył aktor.
Jamie Foxx / Wil R/Star Max/GC Images /Getty Images

Wieczorem 4 grudnia w luksusowym hotelu Fairmont Century Plaza w Los Angeles odbyła się uroczysta ceremonia Critics Choice Association’s Celebration of Cinema and Television: Honoring Black, Latino and AAPI Achievements. Amerykańskie Stowarzyszenie Krytyków Filmowych przyznało nagrody członkom mniejszości rasowych za wybitne filmowe i telewizyjne osiągnięcia. Wśród nagrodzonych znaleźli się m.in. Eva Longoria, Greta Lee, America Ferrera, Jeffrey Wright, Colman Domingo, Lee Sung Jin oraz Jamie Foxx, który zdobył nagrodę Vanguard Award. Gwiazdor "Django" został doceniony za swój entuzjastycznie przyjęty przez widzów i recenzentów występ w dramacie "Pogrzebani", w którym zagrał charyzmatycznego adwokata pomagającego oszukanemu przez wspólnika właścicielowi domu pogrzebowego uratować jego rodzinny biznes.

Reklama

Foxx pojawił się na gali, co wśród uczestników wydarzenia wywołało prawdziwą euforię. Jeszcze do niedawna aktor zmagał się bowiem z poważnymi problemami natury zdrowotnej. 11 kwietnia niespodziewanie trafił do szpitala, a miesiąc później zagraniczne media donosiły, że przebywa on w renomowanym ośrodku rehabilitacji, który specjalizuje się w leczeniu osób po udarze oraz urazie mózgu lub rdzenia kręgowego.

Jamie Foxx: Tego, przez co przeszedłem, nie życzyłbym najgorszemu wrogowi

W sierpniu gwiazdor zamieścił w mediach społecznościowych kilka aktualnych zdjęć i ogłosił, że wraca do dawnej formy. "Spoglądacie na człowieka, który czuje wdzięczność, który wreszcie zaczyna znowu czuć się sobą. To była niespodziewana, niezwykle mroczna podróż, ale teraz widzę światło. Dziękuję każdemu, kto okazał mi wsparcie i modlił się za mnie. Nie macie pojęcia, jak wiele to dla mnie znaczyło" - wyznał aktor.

Nagrodę wręczyła Foxxowi koleżanka z obsady "Pogrzebanych" Jurnee Smollett. "Miałam w nim znakomitego partnera, który mnie dopingował i wspierał. Myślę, że nie zdawał sobie sprawy, jak wiele znaczyło to dla osoby, która podziwiała go przez całe swoje życie" - powiedziała aktorka. Gdy gwiazdor zmierzał w kierunku sceny, publiczność nagrodziła go gromkimi brawami i owacjami na stojąco. 

W swoim przemówieniu Foxx odniósł się do dramatycznej walki z chorobą. "To było istne szaleństwo. Pół roku temu nie mógłbym się tu pojawić. Prawdę mówiąc, nie mogłem nawet chodzić. Niektórzy byli przekonani, że zostałem sklonowany. Otóż nie, nie jestem klonem" - stwierdził żartobliwie aktor nawiązując do co bardziej absurdalnych teorii na swój temat, jakie pojawiały się ostatnio w sieci. "Tego, przez co przeszedłem, nie życzyłbym najgorszemu wrogowi. Nabrałem nowego szacunku do życia i do sztuki. To było bardzo trudne, ale powtarzałem sobie, że nie mogę się poddać" - powiedział aktor.

Jamie Foxx oskarżony o napaść

Ponad tydzień temu Foxx został oskarżony o napaść na tle seksualnym, do której miało dojść w jednej z nowojorskich restauracji w 2015 roku. Autorką pozwu jest anonimowa kobieta podpisująca się jako Jane Doe. W 2015 roku odwiedziła z przyjacielem restaurację Catch NYC.

Według niej w 2015 roku w restauracji Catch NYC, do której przyszła z przyjacielem. Kelner miał posadził parę przy stoliku, obok którego siedział Foxx oraz właściciel lokalu Mark Birnbaum. Po tym, jak przyjaciel kobiety poprosił gwiazdora o wspólne zdjęcie, Foxx miał zacząć prawić jej komplementy, chwaląc jej sylwetkę i porównując ją do aktorki Gabrielle Union.

Według pozwu w pewnym momencie wieczoru gwiazdor zaprosił ją na dach lokalu, gdzie w ustronnym miejscu miał pocierać jej piersi oraz "obmacywać" jej miejsca intymne. Następnie zaciągnął ją w inne miejsce, gdzie próbował włożyć jej ręce pod ubranie.

Kobieta twierdzi, że świadkiem zdarzenia był ochroniarz lokalu, który jednak nie reagował w żaden sposób na zachowanie gwiazdora. Foxx odpuścił dopiero w chwili, gdy na dachu pojawił się przyjaciel powódki.

Teraz domaga się w sądzie zadośćuczynienia za zarówno fizyczne, jak i emocjonalne cierpienie, twierdząc, że w wyniku napaści musiała szukać pomocy medycznej. Poza Foxxem, kobieta oskarża także właściciela restauracji, argumentując, że nie dołożono wystarczających starań, by zapewnić jej bezpieczeństwa w lokalu.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Jamie Foxx
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy