Jagoda Murczyńska nie żyje. Znawczyni kina azjatyckiego miała 39 lat
Jagoda Murczyńska nie żyje. Filmoznawczyni, krytyczka filmowa, redaktorka, znawczyni kina azjatyckiego, współorganizatorka Festiwalu Filmowego Pięć Smaków, zmarła 12 lutego po nagłej chorobie serca. Miała 39 lat.
Wiadomość o śmierci Jagody Murczyńskiej pojawiła się w sobotę wieczorem na oficjalnym profilu festiwalu Pięć Smaków na Facebooku.
Filmoznawczyni, krytyczka filmowa, redaktorka, współorganizatorka i współtwórczyni Festiwalu Filmowego Pięć Smaków na początku lutego przeszła skomplikowaną operację serca. Miała poddać się rehabilitacji. "Jagoda obudziła się już po operacji. Czeka ją jeszcze kilka tygodni w szpitalu, a potem rehabilitacja. Wspierajcie ją myślami i dobrą energią" - pisano na profilu Pięć Smaków - Kino Azji.
Niestety Jagoda Murczyńska zmarła, pozostawiając partnera Kubę Mikurdę i córkę Emilkę.
Organizatorzy festiwalu Pięć Smaków we wzruszających słowach pożegnali Jagodę Murczyńską.
"Nie potrafimy opisać bólu i żalu, z jakim żegnamy Jagodę. Straciliśmy bardzo bliską osobę, która zmieniała nas na lepsze, zarażała swoim entuzjazmem, onieśmielała erudycją, ale także ciepłem, wrażliwością i życzliwością. Jagoda kochała kino azjatyckie i poświęcała mu się w pełni. Wierzyła, że jest ono ważne nie tylko ze względu na wyjątkowe walory artystyczne czy estetyczne, ale także jako okno na kultury i ludzi najludniejszego kontynentu świata.
Miała fantastyczne oko do filmowych perełek, które zdobywała od zaprzyjaźnionych twórców i producentów oraz przywoziła na Pięć Smaków z innych festiwali. Była ambasadorką twórczości azjatyckich reżyserek, z radością i satysfakcją obserwowała coraz mocniejszą pozycję kobiet w branży filmowej w ostatnich latach. Uwielbiała spotkania z twórcami - ich przyjazd do Warszawy był dla niej zawsze wielką nagrodą za rok pracy nad festiwalem" - piszą na swym profilu.
"Była mistrzynią słowa i potrafiła dobierać metafory celnie jak nikt. Jej eseje przepełniała pasja, a krótkie opisy filmów zamieniały się w jej rękach w tak żywe i błyskotliwe miniatury, że widzowie niekiedy oceniali je jako ciekawsze niż same filmy. Nie miała na tym polu konkurencji i wszyscy to z pokorą uznawali.
Zapowiedzi wideo, które nagrywała, sprawiły, że zyskała oddane grono wielbicielek i wielbicieli w całej Polsce. Widzowie wypatrywali w kadrze jej różowych włosów, gdyż wiedzieli, że wprowadzenia Jagody będą kluczem do zrozumienia filmów, ale także, że będą skrzyć się mądrym, subtelnym humorem".
"Zawsze serdeczna i niezwykle koleżeńska, mądra i wspierająca. Była perfekcjonistką, ale nie wymagała tego od innych.Pragnęła robić to, w co wierzyła i wierzyła w to, co robiła. Nie znosiła fałszu, nie zależało jej na blichtrze i czerwonych dywanach, była bezpośrednia i zawsze blisko widzów festiwalu" - dodają.
Jeszcze pod koniec stycznia odbyła się akcja oddawania krwi, której potrzebowała Jagoda Murczyńska.
Jagoda Murczyńska była bardzo lubiana przez miłośników kina, nie tylko azjatyckiego. Pod postem o jej śmierci jest już ponad 280 komentarzy i ponad 250 udostępnień.
Była autorką książek "Cicha eksplozja. Nowe kino Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej" oraz "Made in Hong Kong. Kino czasu przemian". Od 2016 roku prowadziła Linię Filmową Korporacji Ha!Art. Publikowała w czasopismach "Kino" i "Ekrany" oraz na portalu Dwutygodnik. Wraz z Marcinem Krasnowolskim prowadziła podcast "Azja kręci".
W ostatnich latach Jagoda Murczyńska pracowała nad książką poświęconą kostiumowi w kinie polskim - ujawniono we wpisie na Facebooku.
Zobacz również:
"Córka": Kto tu jest tak naprawdę zagubiony? [recenzja]
"Śmierć na Nilu": Miłość i śmierć [recenzja]
"Krime Story. Love Story": Niewymuszone i spontaniczne. Sensowne? [recenzja]
Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.