"Ja, Gombro": Film o Gombrowiczu

"Postanowiłem być przez godzinę Gombrowiczem. Czyż nie jest największym uznaniem dla autora taka reinkarnacja zrodzona w wyobraźni czytelnika? Gombrowicz był niepowtarzalnym Sobą, ale był także każdym z nas" - powiedział Marzyński po poniedziałkowym pokazie prasowym swojego filmu.

"Ja, Gombro" to wędrówka po szlakach Gombrowicza - Polsce, Argentynie, Francji. Śladami pisarza podróżuje główny bohater filmu, a jednocześnie jego reżyser - Marian Marzyński. Odwiedza wieś, w której Gombrowicz przyszedł na świat, szkoły, gdzie się uczył, kawiarnie, gdzie bywał. W Argentynie odnajduje dawne mieszkanie Gombrowicza, spotyka się z ludźmi, którzy pamiętają jeszcze pisarza, ale także tych, którzy znają go jedynie z lektury książek. Marzyński stara się w filmie spojrzeć na świat oczami Gombrowicza, wchodzić z ludźmi w "gombrowiczowskie" relacje.

Zdjęcia z Argentyny, Francji i Polski przeplatane są fragmentami spektakli i wypowiedziami aktorów grających postaci z dzieł Gombrowicza.

Witold Gombrowicz przez jednych był wielbiony, przez innych ostro krytykowany. Marzyński należy do tej pierwszej grupy czytelników, choć przyznaje, że sięgnął po Gombrowicza późno, dopiero około trzydziestki.

Marian Marzyński od lat mieszka w Stanach Zjednoczonych i sam o sobie mawia, że obserwuje Polskę i polskość jak Gombrowicz, z emigracyjnej perspektywy.

"Myślę jak on. Mówię jego zdaniami. Czasem jak on się zachowuję. Łączy nas los polskich emigrantów. Choć po śmierci trafił do Muzeum Literatury, pisał, że wystarczy mu tylko jeden czytelnik, taki, co by go połykał, chrupał go, nim się zajadał, a gdyby mu nie smakowało, niech nim wymiotuje, byle tylko z nim tańczył. To właśnie ja" - tłumaczył Marzyński.

Film "Ja, Gombro" został wyprodukowany przez Telewizję Polską. Jego emisja planowana jest 3 kwietnia w II programie TVP.