"Irlandczyk": 102 kostiumy dla Roberta De Niro
Dla trzykrotnie nagradzanej Oscarem projektantki kostiumów, Sandy Powell, praca przy filmie "Irlandczyk" Martina Scorsese była dużym wyzwaniem. Dla samych tylko statystów musiała przygotować ponad 6500 strojów i stworzyć nowy wizerunek gangstera - inny niż ten, który do tej pory znaliśmy.
"Marty przekazał nam bardzo konkretne uwagi, ci faceci nie są krzykliwymi gangsterami i nie przypominają tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Są znacznie spokojniejsi, nie tak zastraszający, mają wtopić się w otoczenie, nie wyróżniać się. To nie jest styl 'Chłopców z ferajny' czy 'Kasyna'" - wspomina w rozmowie z "Hollywood Reporter" Sandy Powell.
"Irlandczyk" to osadzona w powojennej Ameryce epicka gangsterska opowieść widziana oczami weterana II wojny światowej Franka Sheerana, oszusta i płatnego mordercy pracującego dla najbardziej osławionych przestępców XX wieku. Rozgrywająca się na przestrzeni kilkudziesięciu lat saga poświęcona jest jednej z największych zagadek kryminalnych w historii Stanów Zjednoczonych - tajemniczemu zaginięciu legendarnego przywódcy związków zawodowych Jimmy'ego Hoffy.
Dla Powell wyzwaniem było nie tylko sprostanie oczekiwaniom reżysera, ale również przeniesienie na ekran kostiumowego ducha kilku dekad. Dlatego też prace nad samymi kostiumami poprzedziły długie badania. Powell zwróciła się o pomoc do projektanta kostiumów i współpracownika Christophera Petersona.
Istotne dla filmu było zbudowanie samych postaci, ale również ich otoczenia, zatem poza obszerną garderobą głównych bohaterów na barkach kostiumografów spoczywała odpowiedzialność przygotowania ponad 6500 kostiumów dla statystów.
Projektanci musieli zadbać o każdy szczegół. Istotne okazywały się nie tylko odpowiednie sylwetki i krój garniturów, materiały, znaczenie miały również szerokość klap marynarek czy długość i szerokość krawatów.
"Od samego początku cały proces był bardzo mocno skoncentrowany na detalach. Przyglądaliśmy się setkom krawatów, szali, to było niczym szukanie skarbów. Również paleta kolorów była niezwykle istotna dla poszczególnych epok, lata 50. zdominowane były przez odcienie niebieskiego i szarości, w latach 60. dominowała zieleń, brązy, podczas gdy w latach 70. mocnym akcentem były odcienie burgundowe" - wspomina Peterson.
Przełomowy w pracach nad kostiumami okazał się moment, w którym rodzina Sheerana dostarczyła albumy ze zdjęciami ilustrującymi jego życie. Przez pewien czas przy tworzeniu kostiumów współpracowała nawet jego wnuczka, a sama rodzina dostarczyła ekipie kilka niepowtarzalnych akcesoriów jak charakterystyczny pierścionek czy złoty zegarek Tissot. Jak zdradziła Powell, sam Robert De Niro miał w sumie 102 zmiany garderoby.
Al Pacino podkreślił ogromne znaczenie pracy Powell w nadawaniu finalnego szlifu całemu obrazowi.
"Jest bardzo subtelną artystką. Jej wkład w film jest tak wyraźny, że może wzmocnić wszystko to, co robią inni uczestnicy. W pewnym sensie jej praca może być traktowana jako coś oczywistego, brana za gwarant, jednak wpływa na film na wielu płaszczyznach. Ona uwydatnia wszystko to, co jest w filmie i łączy z nim publiczność, wydobywa to, co jest pod powierzchnią, to podłoże filmu" - zaznacza Pacino.