Internauci bezlitośni dla zapowiedzi "Shreka 5". "Jak dla mnie to parodia"
Fani Shreka z niecierpliwością wyczekiwali informacji na temat najnowszej odsłony kultowej animacji. 27 lutego w sieci pojawiła się pierwsza, krótka zapowiedź piątej części historii o zielonym ogrze. Ogłoszono również, że do znanej z wcześniejszych produkcji obsady dołączyło wielkie nazwisko. Niestety, filmik okazał się dla internautów kubłem zimnej wody i szybko ostudził ich entuzjazm...
Animacja "Shrek" cieszy się dziś mianem kultowej i to nie bez powodu. Zamieniła ona DreamWorks Animation w potężne studio, a globalny zarobek pierwszej odsłony wynosił około 487 milionów dolarów. Film został także pierwszym zdobywcą Oscara w kategorii filmów animowanych. "Shrek 2" pokonał oryginał, przynosząc zyski w wysokości 928 milionów dolarów. Oba filmy walczyły także o Złotą Palmę na Festiwalu Filmowym w Cannes.
Choć "Shrek Trzeci" oraz "Shrek Forever" zdobyły mniejsze uznanie niż pierwsze produkcje, zarobione kwoty wciąż były ogromne: 813 milionów dolarów i 752 miliony dolarów na całym świecie. Powstałe dwa spin-offy o przygodach walecznego Kota w Butach również okazały się kinowymi hitami, które zarobiły odpowiednio 555 milionów dolarów i 484 miliony dolarów.
Od jakiegoś czasu wiemy już, że do pracy nad piątą częścią przygód zielonego ogra powróci oryginalny skład: Mike Myers (Shrek), Eddie Murphy (Osioł) i Cameron Diaz (Fiona). Wraz z pierwszym, krótkim zwiastunem ogłoszono, że do obsady dołączyła także jedna z największych młodych gwiazd Hollywood, Zendaya ("Diuna", "Euforia", "Challengers"), która udzieli głosu już nastoletniej córce tytułowego bohatera. Za reżyserię produkcji odpowiadać mają Walt Dohrn, Conrad Vernon i Brad Ableson.
Premiera "Shreka 5" zapowiadana jest na 23 grudnia 2026 roku i termin ten ma szczególne znaczenie. Animacja DreamWorks będzie wówczas świętować 25. rocznicę premiery pierwszej odsłony.
W opublikowanym klipie możemy zobaczyć Shreka i Osła, pytających zwierciadło o to, kto jest najprzystojniejszy. W lustrze pojawiają się zabawne, przerobione fotografie z udziałem ogra. Po chwili do przerażonych tym widokiem postaci dołącza zażenowana zdjęciami córka i rozentuzjazmowana Fiona. Na koniec pojawia się także Pinokio, który zapewnia, że to nie on odpowiada za tę przeróbkę.
Niedługo po zamieszczeniu klipu w sieci zawrzało. Widzowie przede wszystkim zwrócili uwagę na wygląd postaci, który odbiega od oryginału i bardziej przypomina animacje Disneya, Pixara czy dzieło sztucznej inteligencji.
"Czasami zmiana nie jest dobrym pomysłem",
"Jak dla mnie to parodia",
"Czy naprawdę tak mają wyglądać w nadchodzącym filmie? Jeśli tak, to ja odpuszczam. Wygląda na to, że powinni poprzestać na czwartej części",
"To okropne! Shrek tak nie wyglądał!",
"Jednym słowem - porażka",
"To właśnie ostudziło mój entuzjazm",
"Shrek wygląda jak potraktowany tym filtrem, który stylizuje każdą grafikę na Pixara",
"To już nie jest Shrek z mojego dzieciństwa" - piszą internauci zarówno na polskich, jak i zagranicznych portalach społecznościowych.
Co ciekawe, zapowiedź okazała się tak wielkim rozczarowaniem, że fani zaczęli już nawet używać specjalnego hasztagu #NotMyShrek (#NieMójShrek), wyrażając swoje niezadowolenie wyglądem uwielbianych postaci. Wiele osób ma także nadzieję, że twórcy zwrócą uwagę na krytyczne komentarze i wezmą je pod rozwagę. Mówi się w tym przypadku o tzw. "efekcie Sonica". W 2019 roku po publikacji pierwszej zapowiedzi produkcji "Sonic: Szybki jak błyskawica" internauci również nie szczędzili przykrych słów na temat wyglądu głównego bohatera (proporcje ciała, detale). Twórcy, pod naporem krytyki, wprowadzili korzystne zmiany w designie postaci i na nowo wzbudzili zainteresowanie publiczności.
Zobacz też: Zapierający dech thriller od dziś na Netfliksie. Mocna propozycja na weekend