Iga Cembrzyńska miała zagrać Ordonkę. Rolę „ukradła” jej Dorota Stalińska!
Iga Cembrzyńska – aktorka, która w latach 60. i 70. ubiegłego wieku rozpalała męskie zmysły i należała do grona najpopularniejszych gwiazd polskiego kina – nie kryje, że marzyła, by zagrać Hankę Ordonównę w filmie „Miłość ci wszystko wybaczy”. Była szczęśliwa, gdy Janusz Rzeszewski zaprosił ją na zdjęcia próbne, niemal oszalała z radości, gdy wygrała casting, a potem... wypłakała morze łez, bo rolę-marzenie musiała oddać młodszej koleżance.
Iga Cembrzyńska miała już na swoim koncie mnóstwo wspaniałych ról i cieszyła się sławą znakomitej aktorki, gdy - podczas jednej z wizyt w legendarnym Klubie Aktora - dowiedziała się, że Janusz Rzeszewski planuje nakręcić film o losach wielkiej przedwojennej gwiazdy, Hanki Ordonówny. Pomyślała, że to wręcz wymarzona rola dla niej...
Tak się złożyło, że reżyser akurat bawił się w SPATiF-ie ze znajomymi.
"W pewnym momencie Rzeszewski podszedł do mojego stolika, by oznajmić mi, że widzi mnie w roli Ordonki. Zaprosił mnie na zdjęcia próbne" - wspominała Iga w książce "Bilans osobisty" Janusza Minkiewicza.
"Nie zdążyłam podjąć decyzji. Zdecydował za mnie" - opowiadała.
Wiadomość, że ulubienica Polaków - świetna jako kelnerka w "Hydrozagadce", elektryzująca jako Benita von Henning w "Stawce większej niż życie" i urocza jako księżniczka Emina w "Rękopisie znalezionym w Saragossie" - wcieli się w legendarną gwiazdą przedwojennych kabaretów, lotem błyskawicy obiegła cały kraj.
"Szybko ukazały się w prasie informacje o moim udziale w tym filmie" - mówiła Iga Cembrzyńska w wywiadzie dla "Ekranu".
Aktorka, choć wręcz szalała z radości, że wygrała casting (pokonała m.in. również walczące o rolę Hanki Elżbietę Starostecką i Grażynę Barszczewską), miała pewne zastrzeżenia do scenariusza.
"Nie zachwycił mnie" - stwierdziła na kartach "Bilansu osobistego" Minkiewicza.
Dopiero po latach Iga Cembrzyńska dowiedziała się, że jedna jej krytyczna uwaga na temat scenariusza autorstwa Krzysztofa Teodora Toeplitza sprawiła, iż straciła wyśnioną rolę... Na razie jednak rozpoczęła przygotowania do wcielenia się w Ordonkę w filmie "Miłość ci wszystko wybaczy".
Iga Cembrzyńska przez dwa miesiące żyła Hanką.
"Czyta książki o swej bohaterce, farbuje włosy na srebrny kolor, nagrywa piosenki Ordonki, opanowuje na pamięć tekst, przymierza kostiumy i bierze udział w próbach" - twierdzi w swej książce "SPATiF. Upajający pozór wolności" Aleksandra Szarłat.
Kilka tygodni przed rozpoczęciem zdjęć do filmu o Hance Ordonównie Janusz Rzeszewski obejrzał podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni debiutancką fabułę Barbary Sass "Bez miłości" i zachwycił się grającą w niej główną rolę Dorotą Stalińską. 27-letnia aktorka spodobała mu się tak bardzo, że zaproponował jej udział w swoim filmie. Doszedł do wniosku, że będzie świetną... Hanką!
Dorota Stalińska bez wahania przyjęła ofertę reżysera, choć dobrze wiedziała, że rola Ordonki jest już dawno obsadzona... Tłumaczyła potem w wywiadzie dla "Pegaza", że powiedziano jej, iż Iga Cembrzyńska nie może zagrać, bo podpisała wcześniej umowę z niemiecką wytwórnią i musiała stawić się na planie w Berlinie. Faktem jest, że w 1982 roku Iga wystąpiła w NRD-owskim serialu "Hotel Polan und seine Gäste" ("Hotel Polanów i jego goście"), ale zdjęcia do niego zaczęły się, gdy "Miłość ci wszystko wybaczy" była już na ekranach kin.
Na to, by wyrzucić Cembrzyńską z obsady nalegał ponoć urażony jej krytycznymi uwagami scenarzysta. To właśnie Krzysztof Teodor Toeplitz podsunął Januszowi Rzeszewskiemu pomysł, by zamienić Igę na Dorotę.
"Któregoś ranka do jej (Igi Cembrzyńskiej - przypis red.) garderoby przychodzi reżyser z kierownikiem produkcji i oznajmiają, że w filmie nie zagra. Koniec bajki" - relacjonuje autorka książki "SPATiF. Upajający pozór wolności".
Decyzję o zabraniu jej wymarzonej roli Iga Cembrzyńska mocno odchorowała. Była w szoku, gdy dowiedziała się, że jednak nie zagra Hanki, bo wymieniono ją na młodszą o 14 lat Stalińską.
Iga Cembrzyńska w końcu pogodziła się z tym, że nie będzie jej dane wcielić się w Ordonkę.
"Nie żywi urazy do reżysera. Wie, że decyzja zapadła wyżej" - twierdzi Aleksandra Szarłat.
Dorota Stalińska - trzeba jej to oddać - wypadła w roli Ordonówny znakomicie, choć nie odważyła się zaśpiewać piosenek Hanki własnym głosem (partie wokalne nagrała za nią Hanna Banaszak). Ordonkę zagrała też w kolejnym filmie Rzeszewskiego "Lata dwudzieste... Lata trzydzieste...".
Tuż po premierze "Miłość ci wszystko wybaczy" Iga Cembrzyńska i Dorota Stalińska spotkały się na planie "Krzyku" Barbary Sass, w którym obie stworzyły przejmujące kreacje... matki i córki.
Wiele lat później Iga Cembrzyńska przyznała, że fakt, iż odebrano jej rolę Ordonówny, potraktowała jak policzek. Do dziś uważa, że postąpiono wobec niej podle...
"Zagrała Dorotka... Nie mam do niej żadnych pretensji, ale musisz sobie wyobrazić, co wtedy czułam" - dodała.
Zobacz też:
Iga Cembrzyńska i Andrzej Kondratiuk: Stworzyli sobie swój świat