Nasilający się z każdym dniem kryzys w stolicy Włoch, gdzie w 40-stopniowym upale zalegają na ulicach tony niewywiezionych śmieci, w nieoczekiwany sposób dotknął też słynnego aktora i jego żonę. Przybyli oni w minionych dniach do Rzymu i w czasie spaceru w historycznym centrum zupełnie przez przypadek znaleźli się w obiektywie smartfona dyrektor komunalnego zakładu oczyszczania miasta (Ama). Luisa Melara w reakcji na złożone doniesienie osobiście wraz z pomocnikami zbierała dowody przeciwko restauratorowi porzucającemu odpadki przed swoim lokalem bez ich segregacji.
Świadkami tej sceny było dwoje mówiących po angielsku turystów. Na udostępnionym przez media nagraniu słychać kobietę pytającą: "Co robicie?". Następnie pojawił się mężczyzna, który zirytowany zażądał, by nie filmować jego żony, a potem wyjął telefon z rąk prezes firmy Ama. Ten głos można od razu rozpoznać - to Hugh Grant. Myślał, że Luisa Melara to paparazzo i najwyraźniej bronił prywatności swojej i żony.
Hugh Grant: Słodki drań 15
zobacz zdjęcia
Hugh Grant: Słodki drań
1 / 15
"Zagrałem w tylu komediach romantycznych, a wciąż nie wiem niczego o kobietach. Nawet trochę mnie przerażają" - mówi obchodzący 55. urodziny Hugh Grant. "No i nie wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia, chociaż na koncepcji tej oparła się cała moja kariera. Wiem za to, że płeć przeciwną zawsze przyciągają władza i pieniądze. I wiedzę tę chętnie wykorzystuję z dobrym skutkiem" - dodaje aktor.
Jest absolwentem uniwersytetu w Oksfordzie, gdzie studiował literaturę i sztuki teatralne. Zadebiutował w 1982 roku w filmie „Uprzywilejowany” w reżyserii Michaela Hoffmana, by później zniknąć na kilka lat z dużego ekranu. W tym czasie występował z brytyjską grupą komediową The Jockeys of Norfolk i pisał teksty do reklam telewizyjnych.
Źródło: East News
Autor: Mary Evans Picture Library
2 / 15
Przełomowym filmem w jego karierze był dramat obyczajowy „Maurycy” (1987) w reżyserii Jamesa Ivory'ego na podstawie powieści E.M. Forstera. Grant zagrał w nim rolę młodego mężczyzny z epoki edwardiańskiej, który nie może się pogodzić ze swoją orientacją seksualną.
Jego kreacja została nagrodzona na festiwalu filmowym w Wenecji i otworzyła przed Brytyjczykiem drzwi do prawdziwej sławy.
Źródło: East News
Autor: Mary Evans Picture Library
3 / 15
W 1992 roku Hugh Grant jedną z głównych ról w dramacie Romana Polańskiego "Gorzkie gody" (na zdjęciu), następnie wystąpił w filmie "Nocny pociąg do Wenecji" w reżyserii Carla U. Quinteria oraz w kolejnym filmie Jamesa Ivory'ego "Okruchy życia".
Źródło: East News
Autor: Everett Collection
4 / 15
Przebojowa komedia romantyczna „Cztery wesela i pogrzeb” (1994) w reżyserii Mike'a Newella przyniosła Grantowi Złoty Glob i nagrodę BAFTA.
5 / 15
Hollywoodzkim debiutem Granta była komedia Chrisa Columbusa "Dziewięć miesięcy" (1996). W tym samym roku zagrał w komedii romantycznej Anga Lee "Rozważna i romantyczna", gdzie do ślubu poszedł z samą Emmą Thompson (na zdjęciu)
Źródło: East News
Autor: Mary Evans Picture Library
6 / 15
W 1996 roku Grant wystąpił w nietypowej dla siebie roli w thrillerze "Krytyczna terapia" Michaela Apteda. Wystąpił w nim z Elizabeth Hurley, z którą związany był przez dekadę w życiu prywatnym.
Obraz był debiutem Simian Films - firmy producenckiej założonej przez Hurley i Granta.
Źródło: East News
Autor: Everett Collection
7 / 15
Po sukcesie "Czterech weselach i pogrzebu" Hugh Grant notorycznie zaciągał dziewczyny do ekranowego ołtarza. Tak było m.in. w komedii "Mickey, niebieskie oko" (1999).
"Cała ta historia została właściwie uszyta na miarę Hugh. W wersji oryginalnej scenariusza mieliśmy do czynienia z nieco sztywnym Amerykaninem. Zdecydowaliśmy się jednak dokonać pewnych zmian i koniec końców główny bohater to niezwykle urokliwy i pełen fantazji Anglik. Pomysł ten idealnie wykorzystuje wszelkie atuty Granta i jest typem romantycznej komedii, w której on, jak wiadomo, sprawdza się chyba najlepiej. Myślę, że widzowie będą zadowoleni oglądając Hugh w bardzo zabawnej roli u boku pięknej dziewczyny"- mówiła producentka (i towarzyszka życiowa Granta) - Elizabeth Hurley.
Źródło: East News
Autor: Universal Pictures
8 / 15
Następnym filmem Granta było "Notting Hill", w którym partnerowała mu Julia Roberts. Oryginalny scenariusz został napisany oraz wyprodukowany przez ekipę "Czterech wesel i pogrzebu" i wyreżyserowany przez Rogera Michella.
Pierwszy weekend wyświetlania filmu przyniósł największe wpływy w historii jeśli chodzi o komedię romantyczną.
Źródło: East News
Autor: Everett Collection
9 / 15
Kolejny film i kolejny ekranowy ślub...
W 2001 roku Grant pojawił się u boku Reneé Zellweger w ekranowej adaptacji "Dziennika Bridget Jones". Film odniósł olbrzymi sukces w Stanach Zjednoczonych i stał się najlepiej zarabiającym filmem brytyjskim w historii.
Aktorski tandem powrócił na ekrany w 2004 w sequelu "Bridget Jones: W pogoni za rozumem".
10 / 15
"Dwa tygodnie na miłość" mieli w 2003 roku Hugh Grant i Sandra Bullock.
Brytyjczyk od dawna marzył o spotkaniu się na planie filmowym z amerykańska aktorką. "Potrafi być jednocześnie atrakcyjna, sexy, wiarygodna, zabawna i romantyczna. Spotkaliśmy się nawet kilka lat temu, by przedyskutować możliwość nakręcenia jakiegoś wspólnego filmu. Opowiedziałem jej historię pokoju hotelowego, sąsiadującego z tym, w którym się zatrzymała. Przypuszczam, że zraziło ją to do mnie na następne trzy lata" - żartował Grant.
Bullock mówiła jednak coś odmiennego: "Hugh to nie tylko utalentowany aktor komediowy, to doskonały filmowiec, aktor sprawdzający się w wielu rozmaitych rolach. Nikt nie potrafi zagrać wielu rzeczy tak jak on"
Źródło: East News
Autor: Everett Collection
11 / 15
Nietypowe oblicze Hugh Granta zobaczyliśmy w ekranizacji książki Nicka Hornby'ego "Był sobie chłopiec" (2003).
Zagrał w niej Willa - uchylającego się od obowiązków, unikającego stałych związków, nie posiadającego ambicji życiowych i nie oddającego się autorefleksji 38-latka, który prowadzi próżniacze życie odwiedzając bary kawowe i restauracje, oglądając telewizyjne teleturnieje i seryjnie spotykając się z kobietami.
Wolne od obowiązków życie zmienia się, gdy niespodziewanie zaprzyjaźnia się z 12-letnim chłopcem.
Źródło: East News
Autor: Splash News
12 / 15
Premier zakochujący się od pierwszego wejrzenia w jednej z pracownic swojego biura już w kilka chwil po wejściu do siedziby przy 10 Downing Street?
Reżyser kinowego hitu "To właśnie miłość" - Richard Curtis - od razu pomyślał o obsadzeniu w tej roli Hugh Granta, “ponieważ do tej pory grał w moich filmach role nieudaczników”.
Za kreację zakochanego premiera Grant został nominowany do Europejskiej Nagrody Filmowej.
Źródło: East News
Autor: Everett Collection
13 / 15
W komedii "Słyszeliście o Morganach?" (2010) ekranową partnerką Hugh Granta była Sarah Jessica Parker, jednak o wiele głośniejszym echem odbił się inny filmowy duet.
"Scena z niedźwiedziem była początkowo dosyć przerażającym doświadczeniem" - wspomina Grant. "Chociaż wszyscy twierdzili, że niedźwiedź został wychowany jak człowiek... to kiedy wychodził ze swojej przyczepy, wysoki na 4 metry i zgodnie z sugestiami nie mogłem patrzyć mu w oczy, to było to trochę zatrważające" - dodawał aktor.
Partner Granta to doświadczony aktor. Niedźwiedzia Bart pojawiał się już w filmach "Dr. Dolittle 2", "Without a Paddle" oraz "Wszystko za życie".
Źródło: materiały dystrybutora
14 / 15
W ubiegłym roku Granta oglądaliśmy u boku Marisy Tomei w romantycznej komedii "Scenariusz na miłość", gdzie wcielił się w byłego laureata Oscara, przechodzącego twórczy kryzys scenarzystę filmowego.
"Mam skłonność do pisania aktorom długich kwestii, a Hugh świetnie sobie radzi z dialogami. Wiem, że w młodości studiował literaturę, więc pomysł, żeby zagrał pisarza wydał mi się całkiem sensowny. Jest bardzo wiarygodny w swojej roli, bez trudu wierzymy, że mógłby być tym facetem" - argumentował reżyser Marc Lawrence.
„W ogóle nie przygotowywałem się do tej roli” – puentował żartobliwie Hugh Grant.
Źródło: materiały dystrybutora
15 / 15
Chociaż do swojego CV dopisał ostatnio rolę pirata, a nawet kanibala o spiłowanych zębach ("Atlas chmur" rodzeństwa Wachowskich - na zdjęciu), dla widzów Hugh Grant na zawsze pozostanie czarującym lekkoduchem, niezastąpiony w kreowaniu słodkich drani.
Źródło: materiały dystrybutora
Zdarzenie to firma komunalna opisała w specjalnym komunikacie, wyjaśniając, że aktor tylko na chwilę zabrał telefon jej szefowej.
Hugh Grant "mógł sobie to darować, nie wiedział, że w tych dniach w Rzymie pierwszoplanową rolę odgrywają śmieci" - tak zdarzenie to podsumował stołeczny dziennik "Il Tempo".
Konstatację tę potwierdzają włoskie media, które zwracają uwagę na to, że turyści z całego świata fotografują stosy śmieci leżące na ulicach Wiecznego Miasta.