Reklama

"Hobbit" na Blu-ray i DVD!

9 kwietnia na płytach Blu-ray 3D, Blu-ray i DVD debiutuje na sklepowych półkach "Hobbit: Niezwykła podróż" - pierwsza z trzech części filmowej trylogii opartej na arcydziele J.R.R. Tolkiena. Fani Śródziemia otrzymają ponad 110 minut dodatkowych materiałów!

Bilbo Baggins (Martin Freeman), podobnie jak inne Hobbity, ponad wszystko kocha święty spokój. Jednak nieoczekiwana wizyta czarodzieja Gandalfa (Ian McKellen) staje się dla niego początkiem kłopotów i... wielkiej przygody.

Pojawiający się w norce Hobbita w towarzystwie Krasnoludów czarodziej, namawia Bilbo by ten przyłączył się do niebezpiecznej wyprawy, której celem jest zdobycie olbrzymiego skarbu Krasnoludów z Samotnej Góry i pokonanie strzegącego go straszliwego smoka Smauga. Mimo wątpliwości przewodzącego eskapadzie Thorina Dębowej Tarczy (Richard Armitrage) Gandalf przekonuje wszystkich, że Bilbo jest niezbędnym członkiem drużyny, a ten - choć niechętnie - ostatecznie przyłącza się do wyprawy. Tak rozpoczyna się największa i najniebezpieczniejsza przygoda w życiu Bilbo Bagginsa. Zanim bowiem on i jego przyjaciele dotrą do Samotnej Góry będą musieli pokonać wiele niebezpieczeństw oraz przebyć ziemie zamieszkałe przez okrutnych Orków i Gobliny.

Reklama

Superprodukcję "Hobbit: Niezwykła podróż" można oglądać również z polskim dubbingiem. W polskiej wersji językowej głosów głównym bohaterom udzielili m.in.: Waldemar Barwiński (Bilbo), Wiktor Zborowski (Gandalf), Borys Szyc (Gollum), Danuta Stenka (Galadriela), Kazimierz Kaczor (stary Bilbo), Aleksander Bednarz (Saruman), Szymon Kuśmider (Thoirin), Zdzisław Wardejn (Balin) i Mirosław Zbrojewicz (Bert).

Kiedy w 1937 roku ukazało się pierwsze wydanie adresowanej do młodych czytelników powieści "Hobbit, czyli tam i z powrotem" jej autor J.R.R. Tolkien jeszcze nie wiedział, że oto narodziła się opowieść, która pochłonie dziesiątki lat jego życia i przysporzy mu miliony fanów na całym świecie. Trylogia "Władca Pierścieni", której "Hobbit" jest prequelem, jest drugą najlepiej sprzedającą się książką w historii (pierwsze miejsce należy do "Opowieści o dwóch miastach" Karola Dickensa) i powszechnie uznawana jest za arcydzieło.

Zrealizowana na jej podstawie trzyczęściowa superprodukcja Petera Jacksona, której nakręcenie pochłonęło 281 milionów dolarów i 8 lat pracy okazała się ogromnym sukcesem komercyjnym (w samych tylko kinach filmy zarobiły prawie 3 miliardy dolarów) oraz artystycznym, czego dowodem jest uhonorowanie cyklu aż 17 Oscarami (11 z nich zdobyła ostatnia część "Władca Pierścieni: Powrót Króla").

Nic więc dziwnego, że po ogromnym sukcesie "Władcy Pierścieni" producenci bardzo szybko pomyśleli o przeniesieniu na duży ekran również "Hobbita". W 2008 roku rozpoczęły się przygotowania do produkcji, a na reżysera projektu wybrano nominowanego do Oscara Meksykanina Guillermo del Toro, autora doskonałego "Labiryntu fauna" oraz udanych dwóch filmów na podstawie komiksowej serii "Hellboy". Niestety, kiedy po dwóch latach przygotowań prace nad filmem nadal były nierozpoczęte, del Toro zrezygnował ze stanowiska, a w fotelu reżyserskim zastąpił go Peter Jackson (pierwotnie miał być jedynie producentem i scenarzystą).

- Byłem przekonany, że "Władca pierścieni" to doświadczenie wyjątkowe, jedyne w życiu i nie myślałem, że jeszcze kiedyś wrócę do Śródziemia. Okazało się jednak, że można mieć niepowtarzalne doświadczenie życiowe dwa razy - komentował swoją decyzję Jackson.

Zdjęcia do "Hobbita" ostatecznie rozpoczęły się 21 marca 2011 roku w Nowej Zelandii. Planowana pierwotnie jako dyptyk produkcja ostatecznie zmieniła się w trylogię, co wzbudziło oburzenie niektórych fanów. Jackson wspólnie z pozostałymi scenarzystami tłumaczył się z tej decyzji objętością scenariusza, w którym oprócz wydarzeń opisanych w powieści Tolkiena znalazły się również wątki oparte na liczących ponad 100 stron przypisach znacznie rozbudowujących zarówno historię Bilbo i jego przyjaciół jak i samego Śródziemia.

- Skorzystaliśmy z przypisów, które Tolkien zamieścił na końcu "Władcy pierścieni", dotyczących mitologii Śródziemia i częściowo także czasów "Hobbita". Są one bardziej mroczne w tonie niż "Hobbit". Chcieliśmy połączyć humor i wdzięk "Hobbita" z tłem nakreślonym w przypisach. Nie było naszym celem kręcenie filmu dla dzieci. Oczywiście "Hobbit" był pisany z myślą o dzieciach, jest tu więcej humoru, postaci są bardziej barwne, ale pojawiają się też motywy, które Tolkien potem wzmocnił: chciwość i szaleństwo, utrata niewinności oraz konieczność połączenia sił, by skutecznie sprzeciwić się złu - komentował swoją decyzję Peter Jackson.

Zdjęcia w całości zrealizowano w Nowej Zelandii przy użyciu aż 30 kamer cyfrowych Red Epic. "Hobbit" jest jednym z pierwszych filmów w historii, do którego zdjęcia kręcono w prędkości 48 klatek na sekundę zamiast standardowych 24, co zaowocowało zwiększeniem jakości i płynności obrazu. Ponadto obraz zrealizowano w technologii 3D. - W czasie gdy pracowaliśmy nad "Władcą pierścieni" tak naprawdę techniki trójwymiarowe nie odgrywały tak ważnej roli w kinie. Obecnie sytuacja diametralnie się zmieniła. Tak więc postanowiliśmy maksymalnie wykorzystać wszelkie nowe możliwości - tłumaczył reżyser. Od samego początku Peter Jackson w roli Bilbo Bagginsa chciał obsadzić brytyjskiego aktora Martina Freemana, z myślą o którym powstawał scenariusz filmu. - Martin potrafi być bardzo zabawny, by za chwilę uderzyć w ton powagi, a nawet patosu. To wielka i rzadka zdolność - mówi o aktorze Philippa Boyens, współautorka scenariusza i współproducentka filmu.


W kluczową postać czarodzieja Gandalfa po raz kolejny wcielił się brytyjski aktor Ian McKellen, który bardzo się wahał przed powrotem do Śródziemia. - Przez te lata spotkałem mnóstwo ludzi, którzy utożsamiali mnie z Gandalfem. W pewnym sensie Gandalf stał się częścią mnie. Nie bardzo wiedziałem, co miałbym jeszcze dodać. Ale w końcu byłem z tego powrotu bardzo zadowolony. To jak spotkanie ze starym przyjacielem. Zresztą tyle razy słyszałem od fanów, że nie wyobrażają sobie innego Gandalfa niż ja, że trudno było się nie zgodzić - mówi Ian McKellen.

Podobnie jak "Władca Pierścieni" również i "Hobbit" był produkcją niezwykle skomplikowaną pod względem logistycznym. Peter Jackson realizował zdjęcia jednocześnie do trzech części filmu pracując w plenerze oraz sześciu halach zdjęciowych (dwóch wybudowanych specjalnie z myślą o tej właśnie produkcji). Na potrzeby filmu zbudowano ponad 100 dekoracji oraz uszyto setki kostiumów.

Do współpracy przy filmie Peter Jackson zaprosił twórców, z którymi wcześniej realizował "Władcę Pierścieni". Na czele 350-osobowego zespołu scenografów stanął uhonorowany Oscarem Dan Hennah, efektami specjalnymi ponownie zajęli się mistrzowie ze studiów Weta Digital oraz Weta Workshop, a wizję Śródziemia po raz kolejny stworzyli John Howe i Alan Lee - słynni ilustratorzy dzieł Tolkiena.

Z myślą o krasnoludach firma Weta Workshop, odpowiedzialna za charakteryzację i kostiumy, przygotowała aż 91 ręcznie robionych peruk z włosów jaka oraz ludzkich, także z myślą o dublerach. Zadbano ponadto, by każdy z krasnoludów rzucał niepowtarzalny cień, tak by publiczność mogła rozpoznać każdego z nich nawet z daleka. Starannie sporządzono charakterystyczne uszy i nosy. Dzięki nowoczesnym technikom i materiałom, charakteryzacja krasnoludów trwała tylko półtorej godziny. Pamiętano też o realistycznym owłosieniu ich rąk, nakładanym każdorazowo przed zdjęciami. Nie zapomniano o malowanych bliznach. By pomniejszyć aktorów, sporządzono specjalne fryzury oraz kostiumy dające iluzję proporcji ciała odmiennych od ludzkich. Ponieważ ubiory te były bardzo ciężkie i grube, wyposażono je w specjalny system chłodzenia zimną wodą.

Najliczniejszy zespół współtworzący "Hobbita: Niezwykłą podróż" składał się ze specjalistów od komputerowych efektów wizualnych z firmy Weta Digital. Nad zachwycającym przeniesieniem wizji Petera Jacksona na duży ekran pracowało 850 osób pod wodzą czterokrotnego zdobywcy Oscara Joe Letteriego. - Naszym celem było, by widz uwierzył, że ma do czynienia z żywymi istotami. Dlatego przywiązywaliśmy wagę do najmniejszych detali. Wygląd skóry i włosów, naturalny, a nie idealny, jest moim zdaniem kluczem do sukcesu - wyjaśnia Joe Letteri. Na potrzeby produkcji sporządzono ponad 880 sztuk różnego rodzaju broni. Aby nauczyć się obchodzenia z nią na kilka miesięcy przed rozpoczęciem zdjęć aktorzy, dublerzy i kaskaderzy przeszli intensywny kurs jazdy konnej jak i walki średniowieczną bronią.

Światowa premiera filmu "Hobbit: Niezwykła podróż" odbyła się 28 listopada w Embassy Theatre w Wellington w Nowej Zelandii. Produkcja premierowej gali pochłonęła ponad milion dolarów, a przed teatrem rozwinięto prawie półkilometrowej długości czerwony dywan, po którym przeszli twórcy, aktorzy i zaproszeni goście.

Na ekrany światowych kin "Hobbit" wszedł 28 listopada 2012 roku. Polska premiera filmu odbyła się 28 grudnia i mimo okresu świątecznego obraz przyciągnął w pierwszy weekend do kin ponad pół miliona widzów (to jeden z najlepszych wyników w historii polskiego kina po roku 1989)! Do tej pory zobaczyło go już ponad 2 miliony widzów w Polsce. Film zarobił już w kinach na całym świecie ponad miliard dolarów, stając się jednym z najbardziej kasowych filmów w historii kinematografii. Drugi film z serii w kinach pojawi się 13 grudnia 2013, ostatnia część trylogii będzie mieć premierę 17 grudnia 2014.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama