Reklama

Harrison Ford: To koniec! Aktor nie zagra Indiany Jonesa w serialu

Nie od dziś wiadomo, że czekający na premierę film "Indiana Jones i artefakt przeznaczenia" będzie ostatnim, w którym Harrison Ford wcieli się w rolę tytułowego archeologa. Ale jako że w ostatnich latach coraz bardziej modne są kontynuacje znanych produkcji w postaci seriali telewizyjnych, fani gwiazdora mieli nadzieję na to, że będą mogli go zobaczyć w roli Indy'ego na małym ekranie. Nadzieje te przekreślił właśnie sam aktor.

Nie od dziś wiadomo, że czekający na premierę film "Indiana Jones i artefakt przeznaczenia" będzie ostatnim, w którym Harrison Ford wcieli się w rolę tytułowego archeologa. Ale jako że w ostatnich latach coraz bardziej modne są kontynuacje znanych produkcji w postaci seriali telewizyjnych, fani gwiazdora mieli nadzieję na to, że będą mogli go zobaczyć w roli Indy'ego na małym ekranie. Nadzieje te przekreślił właśnie sam aktor.
Harrison Ford w scenie z filmu "Indiana Jones i artefakt przeznaczenia" /materiały prasowe

"To ostatni film tej serii. I to ostatni raz, kiedy gram tę postać. Przewiduję, że będzie to ostatni raz, gdy Indiana Jones pojawi się w filmie" - wyznał Harrison Ford w rozmowie z magazynem "Total Film".

Harrison Ford w serialu Disney+? Nie ma na to szans

Aktor został zapytany też o szanse na to, że można go będzie zobaczyć w roli Indiany Jonesa w serialu, którego realizacją ma zająć się platforma streamingowa Disney+. Na występ 80-letniego aktora bardzo liczą jego fani. Wiele wskazuje jednak na to, że ich marzenia się nie spełnią. "Nie będę związany z tym serialem, jeśli w ogóle zostanie zrealizowany" - uciął temat Ford.

Reklama

"Indiana Jones i artefakt przeznaczenia" to piąty film serii zapoczątkowanej w 1981 roku "Poszukiwaczami zaginionej Arki". Grany przez Harrisona Forda nieustraszony archeolog Indiana Jones we wszystkich produkcjach cyklu pokazał, że w walce o ocalenie cennych eksponatów nie cofnie się przed niczym. W przeszłości wielokrotnie stawiał czoła nazistom i tym razem nie będzie inaczej. Kolejny zatarg z wrogami sprzed lat rozegra się w cieniu kosmicznego wyścigu lat 60. ubiegłego wieku.

O tym, czego można spodziewać się po filmie, mówił niedawno jego reżyser, James Mangold w rozmowie z magazynem "Empire". "Chciałem wykorzystać szansę na zrobienie filmu w starym, dobrym stylu George'a Lucasa i Stevena Spielberga. Zafundować widzom zastrzyk adrenaliny" - przekonywał.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Harrison Ford
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy