Halle Berry: Ciągle na szczycie
Własnymi siłami udało jej się dokonać tego, o czym wiele kobiet może tylko marzyć... Halle Berry, pierwsza ciemnoskóra laureatka Oscara za pierwszoplanową rolę, w sobotę kończy 55 lat.
Halle Berry urodziła się 14 sierpnia 1966 roku w Cleveland jako córka pracownika szpitala i pielęgniarki pracującej na oddziale psychiatrycznym. Od zawsze marzyła o wielkiej karierze, a po raz pierwszy posmakowała sławy jako 17-latka, kiedy wygrała konkurs Nastoletnia Miss Ameryki jako reprezentantka stanu Ohio. W 1986 jako Miss USA wzięła udział w wyborach Miss Świata, podczas których awansowała do finału.
Jej kariera potoczyła się od tego momentu błyskawicznie. Przez kilka lat pracowała jako modelka, by zadebiutować na małym ekranie w serialu "Living Dolls" (dwunastoodcinkowej serii bazującej na wątkach popularnego sitcomu "Who's the Boss"), w którym zagrała... modelkę.
Późniejsza laureatka Oscara "zaliczyła" jeszcze kilka telewizyjnych występów, zanim Spike Lee obsadził ją w wyrazistej roli wulgarnej narkomanki w "Malarii" (1991). Od tego czasu Berry z powodzeniem potrafiła łączyć kreacje poważne i dramatyczne - jak chociażby te w "Dwóch matkach" (1995), "Żonie bogatego mężczyzny" (1996) i "Senatorze Bulworth" (1998) - z występami w projektach bardziej komercyjnych: "Ostatni skaut" (1991), "Bumerang" (1992), "Flintstonowie" (1994) czy "Krytyczna decyzja" (1996).
Za każdym razem - nieważne czy w produkcji bardziej czy mniej ambitnej - udawało jej się zdobywać lekcje i nabierać doświadczenia u boku gwiazd kina, takich jak m.in. Samuel L. Jackson, James Belushi, David Strathairn, Warren Beatty, Bruce Willis, Eddie Murphy, John Goodman czy Kurt Russell.
Początkowo Berry funkcjonowała w tych filmach w dużej mierze na zasadzie "ozdobnika", co odzwierciedlają zresztą jedynie męskie nazwiska wspomnianych artystów, którym towarzyszyła na ekranie. Przełomem w jej aktorskiej karierze okazał się obraz Marthy Coolidge z 1999 roku "Wschodząca gwiazda".
Aktorka wcieliła się w nim w zjawiskowo piękną i niezwykle utalentowaną Dorothy Dandridge, pierwszą ciemnoskórą kobietę, która otrzymała nominację do Oscara dla najlepszej aktorki i pojawiła się na okładce magazynu "Life". Jej bohaterka łamała wszelkie konwenanse obowiązujące w Hollywood lat 50., osiągając to, co nie udało się innym osobom obdarzonym tym samym kolorem skóry.
Za swoją kreację Berry została nagrodzona Złotym Globem i nagrodą Amerykańskiej Gildii Aktorów Filmowych. Wówczas nie przypuszczała jeszcze, że ona sama osiągnie więcej niż postać, w którą się wcieliła i zostanie pierwszą ciemnoskórą aktorką wyróżnioną Oscarem.
W 2001 roku odrzucając swój pozaekranowy wizerunek kobiety wyrafinowanej i przyjmując rolę udręczonej, niewykształconej żony skazanego na śmierć mordercy (zaproponowaną ją jej dopiero po tym, jak odrzuciły ją Angela Bassett i Vanessa Williams), Berry podjęła jedną z najważniejszych w swoim życiu decyzji.
Obraz Marca Forstera "Czekając na wyrok" przyniósł jej nie tylko nagrodę Akademii Filmowej, ale spowodował też, że zrobiło się o artystce niezwykle głośno. Od tego momentu przez kolejnych kilka lat Berry wręcz nie mogła się opędzić od kolejnych propozycji - mimo że przyznanie jej Oscara wielu tłumaczyło jako decyzję polityczną (statuetkę odebrał wówczas także inny czarnoskóry aktor, Denzel Washington).
W kolejnych latach Berry można było oglądać niemal wyłącznie w superprodukcjach lub typowo komercyjnych obrazach z gwiazdami w rolach głównych. Zagrała m.in. w kryminale akcji "Kod dostępu" (2001), thrillerze "Gothika" (2002), a także w kolejnych częściach ekranizacji popularnego komiksu "X-Men" (w pierwszym filmie z tej serii pojawiła się już w 2000 roku) - "X-Men 2" (2003) i "X-Men: Ostatni bastion" (2006).
Oprócz tego wcieliła się też w role: Jinx, "dziewczyny Bonda" w obrazie Lee Tamahoriego "Śmierć nadejdzie jutro" (2001) oraz Janie Crawford w telewizyjnym filmie Darnella Martina "Ich oczy oglądały Boga", opowiadającym o kobiecie, która w latach 20. XX wieku poszukuje spełnienia w kolejnych związkach małżeńskich, co nie jest akceptowalne moralnie w miasteczku, w którym mieszka (kolejna nominacja do Złotego Globu).
Jej zdecydowanie najgorszym występem z tego okresu była tytułowa rola w "Kobiecie-Kot" (2004) Pitofa, za którą została zresztą "wyróżniona" Złotą Maliną dla najgorszej aktorki roku. Co ciekawe gwiazda dołączyła do nielicznej grupy osób, które osobiście zgłosiły się po tę "nagrodę", a odbierając statuetkę, sparodiowała oscarowe show, jakie zrobiła, otrzymując najcenniejszą w świecie filmowym 35-centymetrową statuetkę rycerza pokrytą 24-karatowym złotem.
W 2007 roku Halle Berry pojawiła się jeszcze w dwóch filmach: dramacie "Druga szansa" i thrillerze "Ktoś całkiem obcy", po czym zrobiła sobie przerwę od kina, w czasie której urodziła dziecko. 16 marca 2008 roku na świat przyszła jej córka Nahla Ariel, której ojcem jest model Gabriel Aubry. Para, która krótko po narodzinach dziewczynki rozstała się, urządziła prawdziwą medialną bitwę o prawa do opieki nad dzieckiem.
Berry stwierdziła krótko po tych wydarzeniach, że żałuje wszystkich swoich wyborów w życiu uczuciowym, a w szczególności dwóch nieudanych małżeństw z bejsbolistą Davidem Justicem oraz muzykiem Erikiem Benetem. "Jeśli chodzi o miłość, dokonałam wielu złych wyborów. Byłam idiotką" - stwierdziła gwiazda.
Wydawało się, że zły los odwróci się, gdy w 2010 roku aktorka poznała na planie filmu "Śmiertelna głębia" kolegę po fachu, Oliviera Martineza. W lipcu 2013 roku para pobrała się, a w październiku doczekała się syna. Małżeństwo przetrwało jednak tylko dwa lata.
2010 rok był dla aktorki przełomowy jeszcze z innego powodu. Powróciła wówczas (po trzyletniej przerwie) na duży ekran za sprawą obrazu "Frankie i Alice". Była to rozgrywająca się na początku lat 70. historia, która skupiała się wokół mieszkającej w Los Angeles Frankie, która cierpi na dysocjacyjne zaburzenie tożsamości, potocznie zwane osobowością mnogą.
"Śmiertelna głębia", w której Berry i Martinez mierzyli się z rekinami, weszła na ekrany w 2012 roku, ale już kilka miesięcy wcześniej aktorka przypomniała się widzom za sprawą zbudowanego z wielu wątków "Sylwestra w Nowym Jorku" (2011) w reżyserii Garry'ego Marshalla. Nowelową budowę miał też kolejny film artystki, komedia "Movie 43" (2012). Z kolei w "Atlasie chmur" (2012), gigantycznym przedsięwzięciu Toma Tykwera i rodzeństwa Wachowskich, gwiazda wcieliła się w aż 6 różnych postaci.
Następnie aktorkę mogliśmy oglądać w thrillerze "Połączenie" (2013), gdzie zagrała operatorkę linii alarmowej, która odbiera telefon od dziewczyny uwięzionej w bagażniku samochodu porywacza. Po raz kolejny wcieliła się także w Storm w "X-Menach". Film wyreżyserowany przez Bryana Singera był tym razem opatrzony podtytułem "Przeszłość, która nadejdzie" (2014).
Niewielką ilość interesujących filmowych propozycji aktorka powetowała sobie, podobnie jak wielu innych kolegów po fachu, przyjmując główną rolę w serialu. W "Extent" zagrała astronautkę Molly Woods, która powraca z samotnej misji w kosmosie. Wkrótce wychodzą na jaw fakty, które komplikują jej relacje z rodziną - mężem Johnem oraz synem Ethanem. Pikanterii dodaje fakt, że Ethan jest stworzonym przez Johna prototypem androida. Trudna do wyjaśnienia tajemnica sprawia, że Molly staje w centrum wydarzeń, które zmienią historię świata.
Halle Berry można było ostatnio zobaczyć w trzeciej części serii "John Wick" oraz w szpiegowskim widowisku komiksowym "Kingsman: Złoty krąg". Na premierę czeka wyreżyserowany przez Ronalda Emmericha "Moonfall" jej udziałem. Aktorka wcieliła się w nim w członkinię załogi statku kosmicznego, który rusza z misją w kierunku Księżyca zmierzającego w stronę Ziemi, co grozi katastrofą.
Znów jest szczęśliwie zakochana. Jej obecnym partnerem jest dwukrotny laureat Grammy, wokalista Van Hunt.
Zadebiutowała także jako reżyserka filmem “Bruised", w którym występuje także jako zawodniczka MMA Jackie Justice. Film dostępny będzie na Netfliksie 24 listopada.
Sama przyznała jednak, że pierwotnie ta rola nie była dla niej. Nie spodziewała się bowiem, że w wieku 54 lat stanie na ringu, w trakcie zdjęć złamie dwa żebra, ale będzie miała szansę.
“Jeszcze do niedawna, gdy skończyłaś 40 lat, twoja kariera dobiegała końca, dosłownie była skończona, albo musiałaś czekać, aż zestarzejesz się na tyle, aby móc wcielać się w role babć, żeby ewentualnie móc jeszcze raz pochwyć kęs z tego tortu. Cóż, nie sądziłam, że będzie mi dane w wieku 54 lat zagrać zawodniczkę MMA, ale zagrałam, więc może coś zaczyna się zmieniać w przemyśle" - dodała.