Gwiazdy w mediach społecznościowych w kwietniu 2020
Maciej Stuhr komentuje udział w wyborach prezydenckich, Maja Ostaszewska i Małgorzata Rozenek bronią prawa do aborcji, Doda zaczyna podważać istnienie pandemii koronawirusa, a Maffashion oddaje swojego Instagrama w ręce ratowników medycznych. Zapraszamy na przegląd wydarzeń z kwietnia w mediach społecznościowych.
Trwa polityczny spór o to, czy wybory prezydenckie powinny odbyć się w maju, czy powinny zostać przełożone ze względu na pandemię koronawirusa. Z dnia na dzień pojawia się coraz więcej, jednoznacznie krytycznych komentarzy na temat dywagacji dotyczących organizacji wyborów, które wskazują zarówno na liczne nieścisłości i luki, a zatem łamanie prawa przez rząd, jak i narażenie zdrowia i życia obywateli. Głos w sprawie zabrali również przedstawiciele środowisk twórczych, wśród nich Maciej Stuhr. W prześmiewczym nagraniu udostępnionym na swoim fanpage'u aktor zadeklarował oddanie głosu na urzędującego prezydenta Andrzeja Dudę.
"To jest mój kandydat, kandydat marzeń. (...) Postaram się przedstawić jego zalety. Wybitny fachowiec, znawca prawa, on prawo ma w jednym palcu, a ten palec ma... w Andrzeju Dudzie ogromne znaczenie. Wybitny mówca, orator, nie potrzebuje kartki. Słowa się z niego sypią jak gówno z barana. Poliglota, zbawca narodu, uratował ciało Chrystusa przed upadkiem. Potrafi zmniejszyć zwiększającą się ilość wirusa w powietrzu. Ma też inne zalety - jest niezależny nawet od zdrowego rozsądku". Tak w skrócie brzmi wystąpienie aktora, które odnotowało na Facebooku prawie cztery miliony wyświetleń.
Nagranie wywołało oczywiście ożywioną dyskusję, a co za tym idzie sprowokowało niespełna osiem tysięcy komentarzy. Część internautów podzieliła prześmiewcze spojrzenie na kwestię wyborów ("Brawo - jak zawsze mądrze i w punkt", "Panie Maćku, bardzo się cieszę, że pan jednak nie zniknął, uwielbiam pana poczucie humoru, nawet w sytuacji, w której ręce opadają..."), inni potraktowali je krytycznie. "W tych trudnych czasach niech każdy swoje przemyślenia na temat innych osób zachowa dla siebie. Żałosna ta pana wypowiedź" - czytamy w jednym z komentarzy.
***Zobacz także***
15 kwietnia do Sejmu wrócił projekt działaczki pro-life Kai Godek (przypominamy, że został on zamrożony po Czarnym Proteście z 2018 roku), którego celem jest zaostrzenie przepisów aborcyjnych, m.in. zniesienie możliwości przerwania ciąży ze względu na prawdopodobieństwo nieodwracalnych wad płodu. Wiele osób szokuje fakt, że dopuszczono się nadużycia, ponieważ projekt rozpatrywany jest w sytuacji, gdy przeciwne mu Polki pozbawione są możliwości protestowania przez ograniczenia związane z koronawirusem. Mimo to protestujący nie zamierzają rezygnować. Głosy sprzeciwu podniosły się w całym kraju - przede wszystkim w sieci.
"Znowu musimy walczyć o nasze zdrowie, życie, prawo do decydowania o sobie. I to teraz kiedy nie możemy wyjść masowo na ulice, kiedy lekarze walczą z pandemią, kiedy martwimy się o naszych bliskich, kiedy ludzie walczą o przetrwanie" - napisała na Instagramie Maja Ostaszewska. - "Teraz wraca ta chora, fundamentalistyczna wizja świata, w której kobiety będą zmuszane do utrzymywania ciąży nawet w przypadku trwałego, nieodwracalnego uszkodzenia płodu. (...) Ograniczone zostaną zaawansowane inwazyjne badania i leczenie prenatalne, które wielokroć ratują zdrowie i życie dzieci w okresie płodowym. Kobiety będą zmuszane do utrzymywania ciąży z gwałtu. Również w przypadku nieletnich. To może dotyczyć Twojej córki, siostry, żony, przyjaciółki... każdej z nas". Aktorka także wyraziła niepokój faktem, że w tych samych dniach czytano w Sejmie projekt całkowitego zakazu edukacji seksualnej.
Wyrazem ostrego sprzeciwu był również wpis Małgorzaty Rozenek-Majdan. Prezenterka telewizyjna jest właśnie w zaawansowanej ciąży, ale stoi na stanowisku, że ewentualna decyzja o przerwaniu ciąży powinna być indywidualną decyzją każdej matki. "Każdy z nas ma prawo do podejmowania swoich decyzji w zaciszu swojego sumienia. Każdy z nas ma prawo do decydowania o sobie i każdy z nas ponosi konsekwencje swoich wyborów. Nie pozwólcie sobie tego odebrać (...) Nie zgadzaj się na decydowanie o Tobie fundamentalistom, zrób to dla wszystkich kobiet w Polsce. Życie potrafi nieźle zaskoczyć..." - czytamy na Instagramie Rozenek.
***Zobacz także***
Gwiazdy od przeszło miesiąca zabierają głos w sprawie pandemii, wiele z nich angażuje się w promowanie akcji #zostańwdomu. Do niedawna o trzymanie się zasad izolacji społecznej i zachowania środków ostrożności w celu ochrony swoich bliskich apelowała do swoich Dorota Rabczewska. W ostatnim czasie wokalistka drastycznie zmieniła jednak ton swoich wypowiedzi. Na Instagramie Dody pojawiły się wpisy oparte o teorie spiskowe podważające istnienie zagrożenia ze strony koronawirusa. I zachęcające do zapoznania się z publikacjami na temat "fałszywej pandemii", które mają "bazować na faktach, liczbach i opiniach lekarzy".
Co ciekawe, część internautów wyraźnie zgadza się z teoriami udostępnionymi przez wokalistkę ("Materiał otwiera oczy na rzeczywistość", "To zmieniło moje myślenie o całej sytuacji"). Pojawiły się jednak komentarze, będące wyrazem ostrej krytyki i sprzeciwu. W jednym z nich czytamy: "Od kilku dni z przerażeniem oglądam to, co publikujesz - bardzo cenię cię jako artystę, ale to jest już przesada. Na co dzień pracuję jako biolog molekularny i zajmuje się onkologią. Od kilku tygodni w związku z pandemią musiałam się przebranżowić i pomóc przy walce z SARS-CoV-2. Znam statystyki, znam publikacje, sama na co dzień prowadzę teraz badania związane z tym wirusem - zdajesz sobie sprawę jak groźna jest obecna pandemia? Chyba nie bardzo. A jeszcze groźniejsze, bo opłakane w skutkach jest bagatelizowanie problemu i snucie teorii spiskowych. Przez takie brednie lekarze, diagności naukowcy muszą teraz siedzieć w pracy 24/7. Zachęcam do zapoznania się z publikacjami naukowymi, a nie paranaukowymi bredniami".
***Zobacz także***
Aby pokazać pracę ratowników medycznych, dzięki którym w czasie pandemii koronawirusa możemy czuć się bezpiecznie, portal Noizz zainaugurował akcję #RealIlnfuencers. Bohaterką akcji została Ane Piżl - ratowniczka medyczna i specjalistyczna, absolwentka Akademii Medycznej w Warszawie, założycielka centrum treningowego AdrenaLTika oraz prezeska fundacji Safe Water Safe Land. Co ciekawe, o swojej pracy opowiedziała za pośrednictwem instagramowego profilu należącego do... Maffashion. Jedna z najpopularniejszych influencerek w Polsce, którą obserwuje aktualnie 1,3 mln internautów, zgodziła się na oddanie swojego Instagrama w ręce ratowniczki medycznej.
Pierwsze nagrania ratowniczki medycznej pojawiły na Instagramie Maffashion we wtorek, 28 kwietnia, o godzinie 6 rano (aktualnie można je zobaczyć w linku powyżej). W materiale pokazano m.in. jak wygląda transport pacjenta do szpitala, pojawiły się tam również rozmowy z innymi ratownikami, a także cenne uwagi i porady dotyczące tego, jak powinna być udzielana pomoc chorym podczas pandemii. "W czasach pandemii najwięcej osób wcale nie umiera z powodu koronawirusa. Najwięcej osób, kilkaset dziennie, umiera nadal z powodu zawału serca i udaru mózgu. Problem jest o teraz o tyle bardziej skomplikowany, że ci ludzie nie mogą doczekać się na pierwszą pomoc. Inni boją się podejść, bo boją się, że mogą być zarażeni. A fakty są takie, że człowiek, który ma zatrzymanie krążenia, nie dożyje do przyjazdu karetki, jeśli któryś ze świadków nie zacznie uciskać mu klatki" - stwierdza Piżl.