Gwiazdor ujawnił, że Al Pacino chciał go... adoptować
Sid Owen, którego widzowie znają z takich produkcji, jak "EastEnders" czy "Bad Girls", w najnowszym wywiadzie opowiedział o znajomości z Alem Pacino. Duet zagrał razem w dramacie historycznym "Rewolucja" w reżyserii Hugh Hudsona, który trafił na ekrany w 1985 roku. Owen miał wówczas 13 lat. Gdy gwiazdor "Ojca chrzestnego" dowiedział się o śmierci matki chłopca, rozważał zaadoptowanie go.
Sid Owen i Al Pacino poznali się planie dramatu historycznego "Rewolucja", który miał swoją premierę zimą 1985 roku. Film nie zdobył uznania krytyków, którzy w swoich recenzjach uznali go wręcz za najgorszą pozycję w aktorskim portfolio gwiazdora "Ojca chrzestnego".
Produkcja w reżyserii Hugh Hudsona otrzymała aż cztery nominacje do niesławnych Złotych Malin - w tym dla najgorszego filmu, reżysera i aktora. Owen mimo to darzy ów obraz dużym sentymentem. To właśnie podczas pracy nad tym tytułem zrodziła się jego przyjaźń z Pacino, który omal nie został jego przybranym ojcem.
"Miał świadomość, że nie mam rodziców i pochodzę z trudnego środowiska, mimo że tak naprawdę nie rozmawialiśmy o tym otwarcie. Wtedy nie miał własnych dzieci i, jak się później dowiedziałem, myślał o zaadoptowaniu mnie" - wyznał brytyjski aktor w wydanej 5 sierpnia autobiograficznej książce "From Rags to Ricky", której fragmenty ukazały się na łamach dziennika "The Sun".
Matka Owena zmarła na raka, gdy miał siedem lat, natomiast jego ojciec, który był alkoholikiem, wkrótce potem trafił do więzienia. Gdy Pacino dowiedział się, w jak trudnej sytuacji chłopiec się znajduje, rozważał zaadoptowanie go.
Choć finalnie laureat Oscara nie zdecydował się na adopcję, z młodszym kolegą z planu pozostał w przyjacielskich relacjach. "Wciąż utrzymywaliśmy ze sobą kontakt. Wiele lat później zabrałem swoją pierwszą poważną dziewczynę Amandę do Nowego Jorku, a Al i jego ówczesna partnerka Diane Keaton zaprosili nas do siebie. Nadal piszemy do siebie od czasu do czasu" - zdradził Owen.
Czytaj więcej: Al Pacino: Bez ślubu