Gwiazda debiutuje w roli reżyserki. W roli głównej obsadziła... 94-latkę
Scarlett Johansson przygotowuje się do swojego reżyserskiego debiutu. Projekt będzie nosił tytuł "Eleanor the Great", a w głównej roli wystąpi w nim 94-letnia June Squibb.
Bohaterką filmu "Eleanor the Great" będzie Eleanor Morgenstein, mieszkająca na Florydzie 90-latka, które próbuje pozbierać się po śmierci bliskiej osoby. Jednym ze sposobów, aby poradzić sobie ze stratą, jest dla niej powrót po latach do Nowego Jorku.
Główną rolę w filmie zagra 94-letnia June Squibb, która w 2014 roku była nominowana do Oscara za występ w "Nebrasce" Alexandra Payne'a. W obsadzie filmu są również Chiwetel Ejiofor, Jessica Hecht i Erin Kellyman. Scenariusz napisała Tory Kamen.
"Za kilka miesięcy będę kręcić film w Nowym Jorku. Opowiada on o kobiecie po 90. roku życia" - wyznała w rozmowie z Deadline Squibb. - "Stajemy się (starsi ludzie - przyp. red.) bardzo silni. Jest nas coraz więcej. Muszą patrzeć na to, jak głosujemy. Muszą patrzeć na nas na różne sposoby. Mamy mnóstwo pieniędzy w tym kraju właśnie teraz".
"Wiek to coś, co ludzie badają coraz bardziej. Ciągle otrzymujesz artykuły o ludziach, którzy dożywają 80. i 90. roku życia, a mimo to są pełni życia i robią różne rzeczy" - dodała aktorka.
"Raz w tygodniu ćwiczę pilates. Gdy przyszłam pierwszy raz, oni ciągle opowiadali o moim wieku. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że czegoś nie mogę zrobić" - podsumowała Squibb.
Scarlett Johansson, która za sprawą "Eleanor the Great" zadebiutuje po drugiej stronie kamery, należy do grona największych hollywoodzkich gwiazd Pierwszy ważny występ zaliczyła jeszcze jako dziecko w kultowym "Zaklinaczu koni" u boku Roberta Redforda. W kolejnych latach zagrała m.in. w świetnie ocenianym komediodramacie Sofii Coppoli "Między słowami" oraz takich kinowych hitach jak "Dziewczyna z perłą", "Wszystko gra", "Prestiż", "Scoop - Gorący temat", "Vicky Cristina Barcelona" czy "Kochanice króla".
Johansson wielokrotnie opowiadała w wywiadach o tym, że przez długi czas czuła się jednak zaszufladkowana. "Przypięto mi łatkę seksbomby. Grupa kolesi z branży wykreowała mój wizerunek, którego trudno było mi się potem pozbyć" - narzekała przed kilkoma laty w rozmowie z "The Hollywood Reporter".
Wiarę w swój talent i sens dalszego uprawiania tego zawodu Johansson odzyskała dzięki występowi w niezależnym thrillerze science fiction "Pod skórą" z 2013 roku. Aktorka zagrała w nim kosmitkę, która uwodzi przypadkowych autostopowiczów, by sprowadzić ich na swoją planetę, gdzie ludzkie mięso uchodzi za przysmak.
W kolejnych latach Johansson wystąpiła w wielu głośnych produkcjach, m.in. z filmowego uniwersum Marvela. W 2020 roku za występy w filmach "Historia małżeńska" i "Jojo Rabbit" otrzymała dwie nominacje do Oscara.Ostatnim zawodowym projektem aktorki był komediodramat Wesa Andersona "Asteroid City",