Guillermo del Toro nakręci nowego "Frankensteina". Zbiera gwiazdorską obsadę
Nagrodzony w niedzielę Oscarem za najlepszy film animowany Guillermo del Toro pracuje już nad nowym, bardzo ekscytującym projektem. Będzie to realizowana dla Netfliksa ekranizacja powieści Mary Shelley "Frankenstein". Jak donoszą amerykańskie media, twórca chce zebrać na planie gwiazdorską obsadę. Do ról do nowej opowieści o Frankensteinie przymierzani są Andrew Garfield, Oscar Isaac oraz Mia Goth.
Informacje o planach nakręcenia przez Guillermo del Toro nowej ekranizacji powieści Mary Shelley podał portal "Deadline", powołując się na swoje źródła. Według tego serwisu żadne oficjalne decyzje w kwestii rozpoczęcia prac nad "Frankensteinem" jeszcze nie zapadły, bo pochodzący z Meksyku twórca wciąż jest na etapie pisania scenariusza.
Zdążył już jednak spotkać się z Andrew Garfieldem, Oscarem Isaacem oraz Mią Goth, którym chce powierzyć role w swoim filmie. Według "Deadline" wymienione gwiazdy wyraziły swoje zainteresowanie udziałem w filmie. Przedstawiciele platformy Netflix, na zamówienie której ma powstać nowa wersja "Frankensteina", nie skomentowali doniesień portalu.
Jeśli del Toro uda się skompletować wymarzoną obsadę, na ekranie można będzie spodziewać się aktorskich fajerwerków. Cała trójka przymierzanych do ról w filmie aktorów to obecnie jedni z najbardziej rozchwytywanych gwiazd. Mia Goth, której miałaby przypaść w udziale rola ukochanej doktora Frankensteina, jest na fali dzięki występom w serii horrorów "X" i "Pearl". Wkrótce będzie można ją zobaczyć w trzecim filmie tego cyklu: "MaXXXine".
Z kolei Isaac, który niedawno otrzymał nominacje do nagrodę Emmy, ma w najbliższym czasie zagrać Kurta Vonneguta w serialu "Helltown". Andrew Garfield na brak pracy też nie narzeka. Niebawem wystąpi u boku Florence Pugh w filmie "We Live in Time".
Póki nowy "Frankenstein" nie zostanie oficjalnie potwierdzony przez Netflix, należy zachować powściągliwość. Skłaniają do tego doświadczenia del Toro. Reżyser jakiś czas temu przyznał, że większość jego scenariuszy nie doczekała się realizacji. "Z tego, co policzyłem, napisałem około 33 scenariuszy filmów fabularnych. Dwa albo trzy nakręcili inni reżyserzy, ja nakręciłem jedenaście, zostaje więc około dwudziestu scenariuszy, które nie zostały sfilmowane. Pisanie każdego z nich zajmuje do dziesięciu miesięcy, a to oznacza, że poświęciłem im szesnaście lat życia" - napisał na Twitterze.