Reklama

Gérard Depardieu z kolejnymi oskarżeniami. To koniec jego kariery?

Gérard Depardieu zasadniczo zasłynął dzięki rolom, które budzą powszechną sympatię, jednak prywatnie jego reputacja jest daleka od tego zabawowego obrazu. Kolejne kobiety oskarżają aktora o niewłaściwe zachowanie. Teraz dołączyła do nich hiszpańska dziennikarka.

Gérard Depardieu oskarżony o niewłaściwe zachowanie przez trzynaście kobiet

W kwietniu 2023 roku trzynaście kobiet, aktorek, charakteryzatorek i członkiń ekip filmowych, oskarżyło Gérarda Depardieu o przekroczenie granic nietykalności cielesnej. Jedną z nich była Hélène Darras, która na początki grudnia zawiadomiła prokuraturę w Paryżu o molestowaniu seksualnym, którego miał dopuścić się wobec niej na planie filmu "Disco" w 2007 roku. O sprawie poinformowała francuska telewizja France 2, która wyemitowała fragment rozmowy z Darras.

Hélène Darras miała 26 lat, kiedy była jedną ze statystek w filmie "Disco" w reżyserii Fabiena Onteniente’a. Depardieu oglądaliśmy w drugoplanowej roli szefa klubu nocnego. W programie "Complément d’Enquête" na antenie France 2 Darras opowiedziała, że Depardieu podszedł do niej i położył rękę na jej biodrach i pośladkach. "Popatrzył na mnie, jakbym była kawałkiem mięsa" - dodała.

Reklama

Inną z oskarżających Depardieu osób była statystka, która pracowała na planie filmu "The Box" z 2015 roku. Opowiedziała, że aktor próbował ją obłapiać. Kiedy odepchnęła go, miał stać się agresywny. Statystka opowiedziała o tym zdarzeniu ekipie i z tego powodu produkcja miała zostać wstrzymana. Potem scena została zmodyfikowana tak, by kobieta nie stała w pobliżu Depardieu. Inny aktor z tej produkcji wspomina, że Depardieu zaczął się wydzierać, że może robić co chce i z kim chce, a statystka ma zostać zwolniona. Następnie miał ją wulgarnie zwyzywać.

Gérard Depardieu usłyszał kolejne zarzuty

Teraz do grona pokrzywdzonych kobiet dołączyła hiszpańska dziennikarka Ruth Baza. 51-latka złożyła zawiadomienie na komendzie policji w hiszpańskim Torremolinos. W rozmowie z agencją AFP powiedziała, że doszło do napaści seksualnej, którą policja zakwalifikowała jako gwałt. Zgodnie z hiszpańskim prawem pod kategorię napaści seksualnej podpada m.in. molestowanie w internecie, obmacywanie czy agresja seksualna.

W październiku 1995 roku dziennikarka przeprowadzała z aktorem wywiad dla magazynu "Cinemania". Pod koniec spotkania 47-letni wtedy Depardieu miał zaczął całować i obmacywać 23-letnią dziennikarkę. Baza wyznała, że zupełnie nie wiedziała jak zareagować i wprost ją sparaliżowało. Jeśli dojdzie do procesu, aktorowi może grozić nawet do 15 lat więzienia.

Gérard Depardieu odpiera zarzuty. Jego słowa szokują

W październiku Depardieu opublikował na łamach "Le Figaro" list, w którym odniósł się do zarzutów, które od lat pojawiają się w związku z jego osobą. "Nie mogę dłużej pozwalać na to, co od miesięcy słyszę i czytam o sobie. Myślałem, że mnie to nie obchodzi, ale jest inaczej. To wszystko mnie boli. Co gorsza, to mnie wykańcza" - napisał Depardieu w liście opatrzonym nagłówkiem "Chcę wam w końcu powiedzieć prawdę". "Nigdy, przenigdy nie napadłem żadnej kobiety" - podkreślił gwiazdor.

Depardieu tłumaczy swoje zachowanie na planie chęcią rozbawienia obecnych tam osób. "Nie wszyscy się śmiali. Jeśli [...] skrzywdziłem, zszokowałem kogoś, kogokolwiek, nie było to nigdy moją intencją, by sprawić ból i błagam o wybaczenie mi, że zachowywałem się jak dziecko, które chciało się bawić w galerii sztuki" - zakończył swój list. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gerard Depardieu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy