Filmy szyte na miarę, czyli moda w kinie
Może i haute couture nie przynosi domom mody zbytniego zysku, ale niezmiennie od lat buduje ich markę, którą można potem sprzedać na półkach z perfumami, wieszakach z torebkami i stojakach z nietanią przecież odzieżą prêt-à-porter. Albo pokazać z pompą na kinowym ekranie.
Zresztą już same pokazy nierzadko ekstrawaganckich kreacji nakreślonych i uszytych rękoma Alexandra McQueena czy Johna Galiano nierzadko inspirowane były konkretnymi filmami i przypominały show, jakich nie powstydziliby się lubiący barokowy przesyt artyści obrazu. Ba, ten pierwszy pracował nad swoimi pieczołowicie przygotowywanymi przedstawieniami z samym Timem Burtonem.
Słynni kreatorzy mody inspirowali się kinem i inspirowali kino, a paru nawet dopisało do jego historii jeśli nie rozdział, to chociaż akapit. Tom Ford, którego "Zwierzęta nocy" są już obecne na ekranach kin, to przykład bodaj najbardziej oczywisty, bo amerykański projektant okazał się artystą spełnionym i w pracowni krawieckiej, i na planie filmowym. Ale nie on jeden zostanie zapamiętany jako ten, który ubrał X muzę. Oto ranking niezapomnianych pozycji, które wyglądałyby zupełnie inaczej, gdyby nie Prada, Armani i Blahnik.
Wyróżnienie: "Maria Antonina" (2006)
Na rozgrzewkę: Sofia Coppola i Manolo Blahnik. Hiszpański projektant zapewnił stałą dostawę pastelowego, bogato zdobionego obuwia, które pasowało jak ulał do peruk projektu Rocchetti & Rocchetti. Coppola buty brała również od Pompei, ale to projekty Blahnika przyćmiły całą resztę.
8. Annie Hall (1977)
Kultowy - mówiąc bez żadnej przesady - i uznawany za najlepszy film Woody'ego Allena swój kształt zawdzięcza także Ralphowi Laurenowi. Amerykanin zaprojektował niekonwencjonalne jak na tamten czas, unisexowe kreacje Diane Keaton, a krawat, jaki nosiła aktorka, po premierze filmu sprzedawał się na pniu. Złośliwi twierdzą, że tak naprawdę ów charakterystyczny dodatek to jedyny pomysł Laurena, a reszta to zasługa samej Keaton. Jak było? Prawdę znają tylko oni sami.
7. Skyfall (2012)
Tom Ford to nie tylko "Samotny mężczyzna" i nadchodzące "Zwierzęta nocy". Amerykański projektant ubrał samego Jamesa Bonda. Ponoć Daniel Craig zażyczył sobie garnitur obcisły, ale jednak na tyle elastyczny, żeby korespondował z każdym jego ruchem. Nie było to, zważywszy na imponującą sylwetkę agenta 007, zadanie łatwe, lecz Ford mu podołał.
6. Wielki Gatsby (2013)
Nie tylko diabeł ubiera się u Prady. Projektantka z Półwyspu Apenińskiego i Buz Luhrmann to duet wymarzony. Muccia Prada pracowała już z reżyserem przy "Romeo i Julii" z 1996 roku, ale jej istne opus magnum to scena balowa z "Wielkiego Gatsby'ego", na potrzeby której reżyser przejrzał poprzednie kolekcje włoskiej mistrzyni, wybrał dwadzieścia kreacji i kazał przerobić tak, aby pasowały do estetyki ryczących lat dwudziestych. Do współpracy Luhrmann zaprosił także ekipę krawiecką odpowiedzialną za MiuMiu, linię odzieżową Prady przeznaczoną dla kobiet.
5. Piękność dnia (1968)
Równie zmysłowy, co kąśliwy klasyk hiszpańskiego arcymistrza kina Louisa Buñuela nie wyglądałby tak dobrze, gdyby nie Catherine Deneuve i kostiumy Yvesa Saint-Laurenta. Aktorka tak zakochała się w projektach francuskiego artysty igły i nitki, że połączyła ich przyjaźń. Deneuve nosiła jego kreacje także na planach innych produkcji - "Lizie" i "Zagadce nieśmiertelności".
4. Mroczny rycerz (2008)
Nieprzypadkowo Bruce Wayne to najlepiej ubrany facet w całym Gotham. Garnitury na miarę uszył mu bowiem sam legendarny Giorgio Armani. Zresztą stać na podobne cuda byłoby jedynie miliardera, bo ceny podobnych rzeczy zaczynają się od kilkunastu tysięcy złotych. Ciuchy od Armaniego na planie u Christophera Nolana mieli także Gary Oldman, Michael Caine i Joseph Gordon-Levitt. Do tego zacnego grona należałoby dopisać również Richarda Gere'a, który garnitur prosto od włoskiego mistrza nosił z niebywałą klasą w "Amerykańskim żigolaku" Paula Schradera.
3. Samotny mężczyzna (2009)
Sfinansowany z prywatnych pieniędzy i nakręcony przez projektanta Toma Forda "Samotny mężczyzna" to zdecydowanie jeden z najbardziej stylowych filmów zeszłej dekady. Jako że Ford chciał, aby moda lat sześćdziesiątych została tu oddana precyzyjnie, na plan zaprosił ekipę, która pracowała przy serialu "Mad Men". Projektami ubrań zajął się, oczywiście, sam reżyser.
2. Śniadanie u Tiffany'ego (1961)
O samym filmie Blake'a Edwardsa można mówić, co się chce, ale gdyby nie Hubert de Givenchy i jego mała czarna, Audrey Hepburn nie stałaby się ponadczasową ikoną stylu i mody. A przecież nie było to ich pierwsze spotkanie. Już w 1957 roku zaprojektował dla niej słynną czerwoną suknię do musicalu "Zabawna buzia", a jeszcze trzy lata wcześniej ubierał ją w "Sabrinie". Sama Hepburn powiedziała potem, że można by powiedzieć, iż stworzył ją właśnie Hubert de Givenchy.
1. Piąty element (1997)
Lada chwila Luc Besson powróci na duże ekrany filmem "Valerian i Miasto Tysiąca Planet", do którego kostiumy zaprojektować mógł, no cóż, praktycznie każdy. Reżyser ogłosił bowiem ogólnoświatowy konkurs na projektanta. Podobnego ryzyka nie podjął przed dwudziestoma laty, kiedy do kultowego już "Piątego elementu" zatrudnił samego Jeana Paula Gaultiera. Francuski mistrz przedstawił mu prawie tysiąc różnych projektów, w tym słynne body Chrisa Tuckera w lamparcie cętki i ikoniczny już biały, przypominający bandaże kostium Milli Jovovich. Poprzednio Gaultier pracował z Peterem Greenawayem przy "Kucharzu, złodzieju, jego żonie i kochanku".