Ewa Bukowska: Królowała na ekranie, wybrała życie za kamerą
W latach 90. wróżono jej karierę w aktorstwie. Ewa Bukowska jeszcze jako studentka zadebiutowała u boku Bogusława Lindy i Olafa Lubaszenki w "Krollu" Władysława Pasikowskiego i została nazwana "nadzieją polskiego kina". Niestety, nie dane jej było wykorzystać aktorskiego potencjału. Niespodziewanie zniknęła z ekranów, by po latach odnaleźć się po drugiej stronie kamery.
Ewa Bukowska do świata kina weszła z rozpędem: w wieku 25 lat debiutowała w "Krollu" (1991) Władysława Pasikowskiego. Zagrała żonę tytułowego bohatera, Agatę. Mimo że rola nie była główna, aktorka zyskała rozpoznawalność, która zagwarantowała jej kolejne propozycje. Sam film, opowiadający o dezerterze ściganym przez oficerów, okazał się przełomowy dla reżysera i grającego Krolla Olafa Lubaszenki.
Rok później aktorka ukończyła studia w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie. Bukowska w ciągu kilku kolejnych lat powracała na ekran w takich tytułach, jak "Polska śmierć", "Przygody Joanny" i "Lato miłości". Regularnie występowała również w spektaklach telewizyjnych, m.in. "Kolęda wigilijna" i "Żegnaj, kochanie". W 1995 roku aktorka zniknęła jednak z ekranów aż na sześć lat. "Byłam niedojrzała, wielu rzeczy nie rozumiałam" - przyznała później w jednym z wywiadów.
W tym czasie rozkwitała jej miłość Ewa i Marek Bukowscy poznali się podczas studiów w krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej na imprezie u wspólnych znajomych. "Ewa odprowadziła mnie po tej imprezie do akademika. A potem wszystko już potoczyło się bardzo szybko" - wspominał aktor w wywiadzie. Podobno już w czasie pierwszego spotkania z Markiem serce podpowiedziało Ewie, że to mężczyzna, z którym połączy ją wielka przyjaźń i wielkie uczucie.
Decyzję o ślubie podjęli spontanicznie, pod wpływem nagłego impulsu, ale później żartowali, że był to strzał w dziesiątkę. "Uważam, że moja partnerka życiowa, czyli kochanka, jest osobą emocjonalnie niezrównoważoną. Wariatka po prostu. Ale ja widocznie potrzebuję kogoś takiego, skoro to tyle trwa" - mówił Bukowski magazynowi "Viva!" w 2016 roku.
Od 2010 roku popularność aktora wzrosła. Para coraz częściej zaczęła pojawiać się na salonach, a w tabloidach zaczęły ukazywać się artykuły o ich małżeńskich zdradach. Marka Bukowskiego łączono go z koleżankami z planów serialowych, m.in. z Anitą Sokołowską czy Anną Dereszowską. "Wszyscy myślą, że Anka to kusicielka, ale takie widzenie jej osoby jest dla niej bardzo krzywdzące. Z Markiem grają w serialu parę i w życiu prywatnym także chciano wplątać ich w romans. Ale nic z tego. Każde z nich ma swoje życie" - mówiła w "Rewii" przyjaciółka Dereszowskiej.
W trakcie trwania małżeństwa aktor widywany również z Miriam Shaded. W jednej z rozmów serialowy Piotr Gawryło pozwolił sobie na odważny, a według niektórych niesmaczny, żart. Zapytany, dokąd zabrałby na randkę Edytę Herbuś, odpowiedział, że... do łóżka. Nieśmieszny żart zdecydowanie nie spodobał się Ewie Bukowskiej. "Marek tłumaczył żonie, że to był tylko taki żart, ale w Ewie wszystko aż się gotuje. Ich małżeństwo przeżywa teraz naprawdę trudny moment" - opowiadał "Rewii" znajomy pary.
Problemy z dochowaniem wierności miała mieć również Ewa Bukowska. W 2013 roku "Życie na gorąco" zamieściło zdjęcia aktorki z innym mężczyzną. Kobieta trzymała swojego kolegę za rękę, a na pożegnanie czule go objęła. "To mój przyjaciel od przeszło 25 lat. Zresztą Marka też. Razem mieszkaliśmy kiedyś na Saskiej Kępie" - odpowiedziała aktorka na pytania o tajemniczego znajomego.
Pod koniec 2017 roku media obiegła wiadomość o rozstaniu aktorskiej pary. W rozmowie z "Faktem" Ewa Bukowska nie tylko potwierdziła te doniesienia, ale również przyznała, że czekała na to już od kilku lat. "Tak, to prawda. Rozwodzę się. Cztery lata czekam na rozwiązanie tego małżeństwa. Reszta, proszę wybaczyć, to moja prywatna sprawa" - powiedziała aktorka tabloidowi. Wiosną 2018 roku oficjalnie zostało zakończone małżeństwo aktorów. Aktorka zapewniała w mediach, że rozstali się w przyjaźni.
Po rozwodzie Ewa Bukowska powróciła do świata filmu jako reżyserka. Już wcześniej coraz częściej działała za kamerą również jako scenarzysta i producentka. Swój pierwszy film aktorka stworzyła w 2013 roku. Był to półgodzinny dramat "Powrót", opowiadający o żołnierzu, który wraca z misji w Afganistanie.
W 2018 roku na ekrany kin trafił pełnometrażowy debiut Bukowskiej "53 wojny". Film był luźną adaptacją książki "Miłość z kamienia. Życie z korespondentem wojennym" Grażyny Jagielskiej. "To opowieść o miłości i skomplikowanej relacji między dwiema fascynującymi osobami na tle bieżących konfliktów wojennych rozgrywających się w różnych częściach świata" - mówiła przed premierą reżyserka. "Pragnę poruszyć wyobraźnię widza i jego najgłębsze, złożone emocje" - dodała.
Ewie Bukowskiej bardzo zależało na tym, by zaproszenie do udziału w "53 wojnach" przyjęły dwie znakomite aktorki - Magdalena Popławska oraz Kinga Preis. Reżyserka była szczęśliwa, gdy obie zgodziły się zagrać w jej filmie. "Przeczytałam scenariusz i od razu wiedziałam, że zagram w tym filmie. Odrzucam scenariusze, które są oczywiste i nie wymagają wiele od aktora, używają go tylko do rzeczy, z którym jest już znany, które przychodzą mu łatwo i nie są żadnym wyzwaniem" - przyznała w jednym z wywiadów Kinga Preis.
Film został dobrze przyjęty przez widownię oraz krytyków. "W "53 wojnach" Ewa Bukowska pokazuje, że każdy medal ma dwie strony. Zamiast po raz kolejny opowiadać historię korespondenta wojennego, reżyserka opowiada o jego żonie - pozostawionej samej sobie, pochłoniętej zwyczajnością, pozornie bezpiecznej, bo z dala od wojny. Ten nowy, kobiecy punkt widzenia na męski świat dziennikarzy emanuje świeżością, nawet gdy film staje się ofiarą własnego tematu" - pisał w recenzji dla Interii Adrian Luzar. Jury Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych "Młodzi i Film" nagrodziło film za "autentyczność i bogactwo wykorzystania filmowych środków". Ewa Bukowska dostała za reżyserski debiut Nagrodę "Perspektywa" im. Janusza Morgensterna.
W związku z premierą filmy Bukowska udzieliła wywiadu magazynowi "Elle", w którym poruszyła wątek swojego małżeństwa. Tym razem nie przebierała w słowach. Aktorka i reżyserka wyznała, że już od kilku lat w ich związku nie było bliskości, a relacje były coraz bardziej napięte. "Trwała wojna. Nigdy nie byłam wolna, moje dzieciaki to była moja wolność, bo wychowywanie ich było autentyczne. Prawdziwa miłość. Pytałaś, kto buduje klatkę: ten, kto więzi czy ten, kto jest uwięziony. Na pewno mój były mąż ją zbudował" - mówiła Ewa Bukowska.
Co więcej, dodała również, że czuła się w małżeństwie tłamszona. "Zarzucił sieć. Ale ja tą siecią mocno się owinęłam. Bardzo trudno z takiej sytuacji wyjść. Bardzo. Musiałam stracić przytomność z braku powietrza, żeby po przebudzeniu przeciąć tę sieć. Robię filmy antywojenne. Ale sama jestem wojowniczką i wiem, że pewnych rzeczy nie się pokojowo załatwić. Czasem trzeba wygrać bitwę".
Wydawało się, że chociaż jej małżeństwo legło w gruzach, to zawodowo znowu stanęła na nogi. Po pełnometrażowym debiucie kolejny raz otrzymała miano "nadziei polskiego kina". Jednak podobnie jak w latach 90., po udanym debiucie znowu zniknęła z show-biznesu. Ewa Bukowska ostatni raz na ekranie wystąpiła w jednym z odcinków "Ojca Mateusza". Później nie stanęła ani przed, ani za kamerą. Dzisiaj prowadzi spokojne życie z dala od show-biznesu. W 2019 roku pojawiła się na Gali Nagród Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Było to jej ostatnie publiczne wyjście.
W swoim czasie dużo mówiło się również o wyglądzie gwiazdy. Plotkarskie media rozpisywały się o zabiegach medycyny estetycznej, którym miała się poddawać Bukowska. Twierdzono, że nie potrafiła pogodzić się z upływem czasu. Sama aktorka nie odniosła się do tych doniesień.
Zobacz również:
Marek i Ewa Bukowscy: Byli razem blisko 30 lat. Zdrady zniszczyły ich związek?
Maria Sadowska: "Sto lat kino opowiadało o mężczyznach, teraz nasza kolej"
30-latka za stara do roli? Gwiazdy walczą z kultem młodości!