Reklama

Eva Green: Nieprzyzwoicie piękna

Zabójczy wygląd, inteligencja i skromność - tak pisał o Evie Green, odtwórczyni jednej z głównych ról w "Ostatniej miłości na Ziemi", magazyn "Vogue". - Uwielbiam pracować z Evą, jest fantastyczna - komplementował z kolei Ewan McGregor, jej partner z planu.

Sama aktorka, która ostatnio zdobywa coraz większą popularność i uznanie, zachowuje właściwą dla niej skromność i dystans.

Eva Green jest córką, popularnej w latach 80., francuskiej aktorki Marlene Jobert. Chodziła do amerykańskiej szkoły w Paryżu, biegle włada francuskim oraz angielskim. Szkołę porzuciła w wieku 17 lat, by zostać aktorką. Mieszka na zmianę w Paryżu i Londynie. Zadebiutowała w 2001 w sztuce "Jalousie En Trois Fax" rolą Iris, za którą była nominowana do teatralnych nagród Les Molieres.

Reklama

Zyskała popularność już po swojej pierwszej filmowej roli w filmie "Marzyciele" z 2003 roku. Reżyser filmu, Bernardo Bertolucci, powiedział wtedy o niej: Tak piękna, że to aż nieprzyzwoite. Film wywołał mnóstwo kontrowersji, między innymi ze względu na wiele scen, w których Green występowała nago.

Wkrótce potem pojawiła się w produkcjach takich jak "Arsene Lupin" i "Królestwo niebieskie", ale prawdziwą przepustką do wielkiej popularności był występ w 2006 roku w "Casino Royale", gdzie zagrała nie tyle dziewczynę Bonda, ale jego wielką miłość. Ta rola przyniosła jej nagrody BAFTA i magazynu Empire, a popularny serwis IGN przyznał jej tytuł najlepszej bondowskiej femme fatale w historii.

Wkrótce zobaczymy ją w najnowszym filmie Tima Burtona pt. "Dark Shadows", gdzie wystąpiła u boku m.in. Johnny'ego Deppa. Eva Green była modelką w kampaniach Emporio Armaniego i Lancome, wystąpiła też w wyreżyserowanej przez Wong Kar-waia reklamie "Midnight Poison" Christiana Diora.

Aktorka zwróciła uwagę Mackenziego, reżysera "Ostatniej miłości na Ziemi", rolami u Bertolucciego i w Bondzie. Wydała mu się idealna do roli Susan. - Dwójka bohaterów to ludzie, których miłość w przeszłości oparzyła - tłumaczy reżyser. - Teraz muszą uwierzyć w nią ponownie. Muszą uwierzyć w siebie nawzajem. Żeby uwierzyła w to również widownia McGregor i Green przeprowadzili godziny wspólnych prób, budując skomplikowaną, pełną dynamiki relację między ich bohaterami.

Przeczytaj recenzję filmu "Ostatnia miłość na Ziemi" na stronach INTERIA.PL!


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy