Reklama

Emmanuelle Béart: Piękna złośnica

To właśnie dla niej mężczyźni oglądali "Mission: Impossible".

Przez całe życie warto pielęgnować w sobie dobre cechy, bo kiedy się starzejemy, nasza twarz upodabnia się do naszej duszy. Takim credo kieruje się francuska aktorka Emmanuelle Béart (51 l.). Duszę ma piękną. W 2005 roku miała być honorowym gościem 24. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Stambule. Zbojkotowała udział w imprezie, sprzeciwiając się tym samym brutalnej interwencji policji, jaka miała tam miejsce kilka dni wcześniej podczas manifestacji organizacji kobiecych. Takich oporów nie miała Sophia Loren, która pojawiła się w jej zastępstwie, przyjmując późne zaproszenie.

Reklama

Jeśli chodzi o twarz, no cóż, chyba nie do końca uwierzyła w słowa, które głosi. Poddała się operacji plastycznej. Efekt był, nazwijmy to, problematyczny. Wybaczamy jednak chwilową próżność, bo jeśli ktoś całe życie słyszał, że jest przepiękny i był adorowany, chce taki stan zatrzymać. - To frustrujące, oczywiście, dla myślącej kobiety, ale znam większe zmartwienia i tragedie, jakie zdarzają się w życiu - mówi.

Urodziła się 14 sierpnia 1965 r. w Saint-Tropez. Ojciec - znany piosenkarz i kompozytor Guy Beart, o francusko-rosyjsko-hiszpańskich korzeniach. Matka, aktorka Genevieve Galea, ma pochodzenie włosko-greckie. Emmanuelle wychowywała się na farmie w Prowansji.

Miała 8 lat, gdy zagrała u boku Jeana-Louisa Trintignanta w kryminale "La Course du liviere a travers les champs" Rene Clementa. 7 lat później wyjechała do Kanady, by pracować jako opiekunka do dzieci i uczyć się angielskiego. Na ulicy w Montrealu zobaczył ją Robert Altman. Zachwycony jej urodą, zaproponował zdjęcia próbne. Filmu nie nakręcili, ale przekonał Emmanuelle, że jej miejsce jest w kinie. Po powrocie zamieszkała w Paryżu i zapisała się na kursy aktorstwa. Po 4 miesiącach kręciła pierwszy dorosły film.

Zapadła w pamięć rolą pasterki kóz w filmie "Manon u źródeł" Claude'a Berri. Miała wtedy 20 lat. Dostała Cezara i stała się gwiazdą. Ważne filmy Béart to m.in.: "Udręka", "Francuzka", "Piękna złośnica". "Mission: Impossible", "8 kobiet". Za nią premiera "Les yeux jaunes des crocodiles" - zagrała z Gérardem Depardieu i jego córką Julią. Niedługo do kin wejdzie "My Mistress" Stephena Lance'a, gdzie partneruje jej Harrison Gilbertson.

Emmanuelle Béart w filmie "Piękna złośnica":


Wielokrotnie pytano ją, dlaczego nie zdecydowała się na życie i karierę w Hollywood. - Nie ciągnie mnie do Hollywood. W Europie mogę umówić się z reżyserem na piwo i obgadać cały projekt. Z Amerykanami to niemożliwe. Oni ślą tylko e-maile - śmieje się.

Oprócz aktorstwa jej pasją jest polityka i działalność charytatywna. Jest ambasadorką dobrej woli UNICEF. Z ramienia ONZ pomaga dzieciom i kobietom Trzeciego Świata. Zaangażowała się w obronę nielegalnych emigrantów we Francji. - W Afryce zajmowałam się dziećmi, które mimo swojego wieku były żołnierzami. Dużo mówi się o pracy dzieci w fabrykach, ale zapomina o tych, które walczą. Przekonywałam rodziców, by zabrali je z powrotem do siebie i posłali do szkół. Dotyczy to chłopców, ale przede wszystkim przekonywałam, by nie zapominali o córkach. W ciążę zachodzą tam 12-latki. Tragedią jest, gdy dzieci rodzą dzieci, i nie mogą ich potem nakarmić. Często prowadzi to do dziecięcej prostytucji. To, co robię, powinno być obowiązkiem każdego człowieka. Świat byłby wtedy szczęśliwszy dla dzieci, którym bezkarnie kradnie się dzieciństwo.

Prywatnie Emmanuelle jest szczęśliwą mamą. Oprócz adoptowanego syna Sirafela, ma córkę Nelly (22 l.) z małżeństwa z aktorem Danielem Auteuilem. (1993-95). Po rozwodzie związała się z producentem muzycznym Davidem Moreau, z którym ma syna Johna (18 l.). Od 2008 r. jej partnerem jest Michael Cohen.

IJ

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Emmanuelle Béart
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy