Reklama

Elżbieta Czyżewska: Była gwiazdą PRL-u. Odeszła w zapomnieniu

W latach 60. XX wieku Elżbieta Czyżewska była jedną z najpopularniejszych polskich aktorek. Jednak jej losy nie potoczyły się, jak sobie to planowała. Mogła zrobić wielką karierę, a zmarła w zapomnieniu. "Skromna publiczność na ostatnim spektaklu tej wielkiej aktorki, trochę mnie zasmuca" - wyznał po jej pogrzebie Daniel Olbrychski.

Elżbieta Czyżewska: Kariera

Urodziła się 14 maja 1938 roku w Warszawie. Jej ojciec, Jan, zginął podczas II wojny światowej, matka, Jadwiga Gimpel, była z zawodu krawcową. Część dzieciństwa przyszła aktorka spędziła w domu dziecka w Konstancinie. Po ukończeniu warszawskiej PWST współpracowała z STS-em. W 1961 roku zadebiutowała w Teatrze Dramatycznym, z którym związała się na sześć lat. 

Po świetnie zagranej roli Marilyn Monroe w sztuce Artura Millera "Po upadku" często nazywano ją "polską Monroe". Później, ze względu na charyzmę i talent, porównywano ją do Zbigniewa Cybulskiego. Jej talent komediowy można było podziwiać m.in. w filmach Stanisława Barei "Mąż swojej żony", "Żona dla Australijczyka", "Małżeństwo z rozsądku", "Giuseppe w Warszawie", "Gdzie jest generał...", "Zaduszki", "Godzina pąsowej róży", "Rękopis znalezionym w Saragossie", "Rysopis", "Niekochana", "Wszystko na sprzedaż".

Reklama

Elżbieta Czyżewska: Nie tylko "Niekochana". Kobieta rozdzierana sprzecznymi emocjami

Z miłości wyjechała do USA

W 1967 roku na przyjęciu zorganizowanym po premierze spektaklu "Po upadku" Elżbieta Czyżewska poznała korespondenta gazety "New York Times" Davida Halberstama. Para wzięła ślub, a w 1967 roku po artykule krytykującym Władysława Gomułkę, ówczesne władze zażądały, aby dziennikarz opuścił Polskę. Halberstam i Czyżewska przenieśli się do Nowego Jorku. 

W USA nie udało się jej kontynuować kariery aktorskiej na miarę jej talentu. Mimo że bardzo dobrze opanowała język angielski, to jednak mówiła z akcentem, a to utrudniało angażowanie jej do sztuk i filmów anglojęzycznych. Jej jedyną pierwszoplanową kreacją w kinie amerykańskim była rola polskiej emigrantki Haliny Nowak w dramacie "Niewłaściwe miejsce" Louisa Jansena (1989). Zagrała też małą rolę w "Pozytywce" Costy-Gavrasa (1989). W 1990 roku otrzymała prestiżową nagrodę teatralną Obbie, przyznawaną przez nowojorski tygodnik "Village Voice" za rolę w spektaklu "Crowbar" w reżyserii Maca Wellmana.

W 1999 roku Czyżewska wystąpiła w roli dr Shapiro w popularnym serialu "Seks w wielkim mieście" w odcinku "Was it Good for You?". Dramaturg i pisarz Janusz Głowacki mówił, że talent Czyżewskiej został zmarnowany, kiedy aktorka wraz z mężem wyemigrowała z Polski do Nowego Jorku. 

PRL-owska bezpieka nazywała Elżbietę Czyżewską "towarzyską laleczką" i interesowała się jej życiem uczuciowym!

Problemy z alkoholem i śmierć w zapomnieniu

Brak aktorskich wyzwań to nie był jedyny problem aktorki. Czyżewska bardzo wstydziła się rodziny, z której pochodziła i biedy, jakiej doświadczyła w dzieciństwie. Przez niemal całe swe dorosłe życie piła, by zapomnieć o tym, co przeżyła, będąc małą dziewczynką. Dopiero po jej śmierci wyszło na jaw, że jako mała dziewczynka przeszła przez prawdziwe piekło i do końca życia nie mogła otrząsnąć się z koszmaru, jaki zgotowała jej rodzona matka! 

Ojciec Elżbiety Czyżewskiej zginął podczas wojny, a jej matka - biedna krawcowa - nie była w stanie właściwie zaopiekować się nią i jej siostrą Krysią. Mieszkały w maleńkim pokoiku w rozpadającej się suterenie na warszawskiej Tamce, nie miały dostępu do bieżącej wody i elektryczności. Matka codziennie piła na umór i sprowadzała do domu przygodnych kochanków. W końcu oddała kilkuletnie wówczas córki do sierocińca. 

Aktorka do końca życia nie wybaczyła mamie tego, że ją porzuciła. Niestety, odziedziczyła po niej skłonność do alkoholu i słabość do mężczyzn... Choroba alkoholowa i wypalane w ilościach hurtowych papierosy zniszczyły nie tylko jej urodę i karierę, ale też - przede wszystkim - zdrowie. Aktorka zmarła na raka przełyku w czerwcu 2010 roku w Nowym Jorku, gdzie mieszkała od 1967 roku. Aktorkę pochowano w Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach Wojskowych. Żegnała ją garstka osób.

"Zdawałem sobie sprawę, że Elżbiety Czyżewskiej nie będą żegnały tłumy, takie jak żegnały na przykład Zbyszka Cybulskiego, ale skromna publiczność na ostatnim spektaklu tej wielkiej aktorki, trochę mnie zasmuca. Jeżeli Ela, w swoim roztargnieniu tego nie zauważyła, to, gdy się spotkamy kiedyś tam, to jej powiem oczywiście, jako aktorce, że na ostatnim występie był komplet publiczności" - mówił po pogrzebie Daniel Olbrychski.

Elżbieta Czyżewska: Jak wyglądało życie seksbomby PRL?

INTERIA
Dowiedz się więcej na temat: Elżbieta Czyżewska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy